Annes77, oj to miło słyszeć, że
Mariatheresa tak się może rozbujać. Są w taki razie nadzieje co do mojej mizeroty. A
Heidi... no cóż, wiadomo
Linetko, kochana, dzięki ci, od razu mi lepiej. Ale sama wiesz, że każdy post od odwiedzających jest na wagę złota. A tak naprawdę to każdy lubi czułe słówka, choćby i na wyrost. Tacy już jesteśmy
dorcia7, dzięki
Iga, jak to róże nie twoja bajka? A jeszcze nie tak dawno pisałaś u mnie o łączeniu róż z bylinami. No wiem, wiem, że to żurawki u ciebie królują, ale przecież róże też kupowałaś w zeszłym roku? Co z nimi?
April, zamówionko zrobione? Wpadło coś jeszcze do koszyczka?
JSZFRED, no ja też Asiu cieszę się, że w ogóle róże raczą kwitnąć. Teraz najważniejsze, żeby nam przezimowały. Skoro ma być zimno, to niech będzie i śnieżno! Jeżeli się powtórzy zima sprzed dwóch lat, to wątpię, czy będę znów odbudowywać kolekcję.
katja, oj to się cieszę, że jesteś "zwiedzaczem", choćby i potajemnym

Kasiu, na pierwszym planie była spartyna grzebieniasta. Piszę: była, ponieważ ją wywaliłam ze względu na wzmożoną ekspansywność. Przez kilka lat rosła jako tako w kępię, ale jak ruszyła w końcu z tymi swoimi rozłogami w rabaty, musiałam się z nią pożegnać. Z pewnym żalem, ale jednak

Nie polecam do małych ogródków. A w tle na fotce, trochę dalej jest proso, jak najbardziej godne polecenia
Mufka, mój ogródek naprawdę jest mały, ale za to
ućkany w najwyzszym stopniu. Mój M czasem się złości, że nogi nie ma gdzie postawić, bo "wszędzie tylko te twoje roślinki". Ale tak w ogóle to cieszy się moją radością i bez słowa wozi mnie po różnych szkółkach.
katik, no nie może być

Kasieńka zajrzała! Pozdrawiam cię i ślę uściski mocne
alinaK, Alinko, nie mialam pojęcia, że TU zaglądasz. Jest mi bardzo miło

Wiesz ten duet z szałwią to i na mnie zrobił wrażenie, bo właściwie to był nie do końca planowany. Ale jeśli go zrobisz u siebie śiadomie, to będzie mi bardzo miło. Tylko rzeczywiście trzeba wybrać miejsce na słońcu, bo inaczej szałwia będzie się rozkładać, a nie wygląda to dobrze, prawda?
Monika-Sz. kochana jesteś, Moniczko

To miło, że tak pilnie czytasz moje wymądrzanie się. Ja u innych też lubię wyławiać cenne informacje i uczyć się na cudzych doświadczeniach i błędach. Powojnik
Justa jest absolutnie wart uwagi. Mam dwa. Jeden od forumeczki, która była u mnie z wizytą. Oba rosną w donicach. Jeden na słońcu - trochę gorzej, drugi w półcieniu i tu jakby lepiej.
Robaczek, nie mogę Kasiu jednoznacznie stwierdzić, że jestem zadowolona z
Tea Clipper. Kwiat ma wielki, piekny, ale tylko pojedyncze. Fakt, że ma dość sztywne pędy. Nie wiem, może ją gdzieś indziej przesadzę. Do tej pory rosła na pełnym słońcu.
Agness, Agniesiu, jak tak się patrzy na te swoje zdjęcia, to aż trudno uwierzyć, że tak kolorowo było. A jednak... Paskudny skoczek zdaje się, że wszystkim dał popalić. Może trochę go teraz wyginie, bo już nie wiem, co z nim zrobić.
Jolu, witaj kochana

Ja staram się jednak dobierać rośliny kolorystycznie i wysokością, ale czasem, jak to u wszystkich, coś się samo wysiewa i powstaje całkiem ładny zestawik. Co roku inny. I to jest właśnie fajne.
Małgocha, też się wczoraj rozglądałam w markecie za nasionami, bo chcę w lutym wysiać lobelię. Na razie jednak u nas także puściutko. Są tylko narcyzy i hiacynty w doniczusiach, ale się nie skusiłam.