Witam po przerwie...sorki, trochę mi się przedłużyła
Praca na dwa etaty

...działeczka córci i nasza, okres zapraw...i nawet nie wiem kiedy ten czas mi zleciał
Ale już wracam i dziękuję Wam za wpisy pomimo mojej nieobecności ...cieszę się że o mnie pamiętacie.
Dziękuję Wam za to
Iwonko, Grażynko dziękuję
Beatko dziękuję w imieniu różyczek

a Sympathie jak na razie nie przemarzła, zimuje pod kopczykiem
Mirko cieszę się że mogłam moimi kwiatkami sprawić Ci radość a lato też mi osobiście nie służyło...mój organizm źle toleruje wysokie temp.
Aniu lobelię bylinową Fan Blue mam od zeszłego roku, przezimowała bardzo dobrze. Ale muszę powiedzieć że na wiosnę szukałam jej w gąszczu roślin (w tym miejscu było dużo posadzonych kwiatów mojej córci). Dopiero niedawno przeczytałam że można je okryć na zimę. Ale po mojej widać że dała radę i świetnie przezimowała bez okrycia. Muszę się pochwalić że kilka dni temu dosadziłam jej do towarzystwa białą.
Kasiu dzięki

za pochwały różyczek, mnie też urzekły tegoroczne różane zakupy. Jak pisałam wyżej moja Sympathie przezimowała dobrze i pokazała w tym roku bujność kwitnienia.
Moniś 
jestem i zaległe fotki też będą
No właśnie
Justynko
Pozdrawiam i buziaczki
Zeniu witam serdecznie nowego gościa na mojej działeczce i zapraszam do odwiedzin.
Powódź która nas dotknęła w 2010 r. była najgorszą z tych które miały miejsce na naszym terenie (a kilka ich było!). Woda stała dwa razy, pierwszy raz trzy tygodnie, drugi dwa, w bardzo krótkim odstępie czasu.
Myślałam że nie dam rady ale.....szkoda mi było to zostawić i zabraliśmy się do pracy ze zdwojoną energią i co, myślę że w tej chwili działka nabrała jakiegoś kształtu i wyglądu. My, w czasie po powodzi, nie sadziliśmy nic tylko sprzątaliśmy a ziemię posypaliśmy wapnem.
Cieszę się że po wejściu na mój wątek chociaż trochę się podbudowałaś, na pewno dasz radę, wierz mi, człowiek dużo potrafi
Pozdrawiam Cię serdecznie
Krystyno witam
Dziękuję za pochwały, zaglądaj i podglądaj...ja cały czas czerpię inspiracje z innych ogrodów i staram się wykorzystać je u siebie...niektóre w miarę możliwości...
Zapraszam serdecznie i pozdrawiam z uroczego zakątka jakim jest Toruń.
Dorotko już jestem
Ewuś dziękuję

Jak na taką pogodę jaką nam zafundowała natura w tym roku, jest dobrze, żadne choróbska nie zaatakowały moich różyczek, mają się dobrze
