Ewa, pogodę mam przyzwoitą, więc i przygnębienie mnie omija. Choć wczoraj spadło trochę deszczu godzinę po oprysku

Mszyce jednak ubite
Dosiu, dziękuję za miłe słowa

Większość orlików pochodzi z jednej torebki nasion-posiej na rozsadniku, żeby mieć z czego zrobić orlikowy las
Stasiu, mnie się trochę udało, porządniejszy deszcz pojawił się dopiero wieczorem.
Ewelina, sadzenie w gruncie jest korzystniejsze, bo nie trzeba się martwić o zimowanie.
Ewa, tak to jest z naszymi planami

A już dzielenie skóry na niedźwiedziu...
Misiu, kapliczką zajmują się wszyscy sąsiedzi
Iwona, biorę

Wczoraj niby padało, a nawet pod chudymi piwoniami sucho. Pod krzewami nawet śladu wilgoci
An-ko

Nowych piwonii też spodziewam się kilku

Early Scout i tenuifolia przekwitły.
Dorota, obok nas burze tyko chodzą, jeszcze w tym sezonie nie było żadnej nad nami. Żebym nie wykrakała...
Iwona, ja też lubię burze, ale wolałabym, żeby ominęły mnie "atrakcje" w postaci wichury czy gradobicia
Marta, dziękuję

Kapliczka stoi zaraz za ogrodzeniem.
Aga, współczuję

Miałam tak w zeszłym roku i jest to powód, dla którego nie mogę poradzić sobie wciąż z pieleniem. Wszystko zarosło

A wiosną nie zdążyłam, bo wiosny nie było
