To mój stopowiec ma sporo lat więcej .... najwyraźniej czegoś mu u nas brakuje do zakwitnięcia....
Teresko
Śliczne, prawda.... a ile jeszcze ślicznych po świecie chodzi..... tylko skąd miejsce na nie brać...
Krysiu
Ano właśnie .... hosty lubią cień.... wybrałam i cieniste miejsce i..... musieliśmy uciąć gruszę , bo była stara, chora i za wysoki, groziła złamaniem... sąsiedzi również wycięli kilka drzewek owocowych.... na to miejsce wsadzili iglaki ale zanim one urosną to moje hostowisko zrobiło się słoneczną patelnią
Śladów żerowania bruzdownicy na razie nie widzę... mam nadzieję że to jej koniec... ale jak wspominasz o drugim rzucie... letnim... to mnie załamałaś
Aniu
Małe jest piękne
Prawdę powiadasz...iryski mogłyby trochę dłużej cieszyć oczy ale z drugiej strony.... cieszy mnie , ze ciągle coś nowego chce kwitnąć... ogród z dnia na dzień zmienia barwy... jak u Sapkowskiego: coś się kończy... coś zaczyna...
Gosiu
Witaj w moim ogródeczku. Cieszy mnie jak kogoś cieszy to, co mnie cieszy
___________________________________________________________________________________________________
A'propos irysów zauważyłam właśnie ciekawą rzecz... są u mnie bardzo grzeczne... część posadzona jest wzdłuż płotu na wąziutkiej rabatce przy trawniku dojazdowym.... i prawie wcale się nie rozłażą w bok tylko rosną wzdłuż tej rabatki...tak jak ten poniżej. Nie pokazywałam go wcześniej bo dopiero teraz raczył zakwitnąć:
ma boski kolor, taki intensywny i głęboki... ciemniejszy w realu niż na zdjęciu - tutaj lampa błyskowa go naświetliła....
Zakwitł pierwszym kwiatem clematis Jan Paweł II:
z tego zdjęcia trudno byłoby rozpoznać odmianę - nie ma jeszcze wybarwionych, charakterystycznych pasków na płatkach:
a taka krzewuszka zakwitła mi nie wiadomo kiedy
prezent od kogoś z forum:
pierwsze wczesne liliowce:
lubię ten kulisty, kępiasty pokrój i te małe kwiatuszki...
macierzanka - jedna z wielu - ale jedyna która teraz kwitnie... nie wiedziałam że różne odmiany kwitną w różnym okresie...
margerytki.... takie pospolite a takie piękne....
i nie wiem co to kwitnie.... złamało się w połowie przez deszcz... albo dziwidło albo palczycha... okaże się potem, jak już na miejscu kwiatu zaczną rosnąć liście
pierwsze piwonie - majowe:
jak zwykle czerwieni ciężko zrobić zdjęcie.... tak odbija światło:
i nowa prymulka... z przypadkowej wymiany.... koleżanka idąc na działke wstąpiła po flance sałaty i okaząło się że dostała kilka sadzonek tej ślicznej prymulki... jedna powędrowała do nas
przywrotnik ostroklapowy - moim zdaniem bardzo niedoceniana roślinka.... a nie ma specjalnych wymagań, rośnie wszędzie i jest ładny o każdej porze roku ....
to jeszcze rzut oka na rodki:
a to może zbliżenia tych piękności:
głęboka czerwień to jest to co lubię
chociaż taki intensywny róż ......
też jest niczego sobie
i na kwitnące żurawki:
a na zakończenie oczywiście mam zagadkę... co tez to może być... że jakieś pnącze to wiem...:





