


Christinkrysiu, masz rację, trzeba przycinać przetaczniki, żeby się tak nie rozsiewały, choć podejrzewam, że te szlachetne nie są do tego takie skore. Podobnie jak jeżówki, prawda? Wspominasz o podsychaniu dołu u przetaczników. NIestety, też tak mam z tym zwykłym. I dlatego u mnie rośnie za liliowcami. Zresztą dzięki swojemu niebieskiemu kolorowi raczej nie zakłóca kolorystyki. POd tym względem niczego mu nie można zarzucić. No chyba że mamy do czynienia z różowymi przetacznikami, to wtedy sprawa staje się jakby bardziej skomplikowana

halu67, przetaczniki rosną u mnie po jednej kępce. Wyobrażasz sobie? (Z wyjątkiem tych drobnych niebieskich). Od razu dostałam wiosną duże sadzonki, które wkrótce ładnie zakwitły. Na przykład różowy First Love wygląda na zdjęciu jak cały łan, a to jest tylko jedna kępa. Byłam po prostu zachwycona.
Nelu, zobacz, co odpowiedziałam Hali wyżej. Myślę, że pięć sztuk to byłby ogrom, chyba że chcesz mieć większe połacie albo szpalerek. Ja bym spróbowała najwyżej trzy sztuki, tak myślę.
