Nareszcie dotarłam do swojego wątku.
Dawno mnie nie było bo niewiele się dzieje.
Niestety jesień w pracy dość zakręcona, a ambitna Magda postanowiła jeszcze podnosić swoje kwalifikacje i tym sposobem w każdą sobotę się szkolę

.
Na ogród niestety nie mam za wiele czasu. Moja praca ogranicza się do grabienia liści, ale to walka z wiatrakami, bo przy takiej ilości drzew niestety rano nie ma śladu, że ktoś (czyli ja) do zmroku grabiłam liściaka.
Pergola nie obsadzona niczym, poczekam do wiosny i dopiero na coś się zdecyduję.
Myślę, że prawie przygotowałam roślinki do zimy, obsypałam ziemią, powyciągałam cebule mieczyków i zabezpieczyłam bulwy begonii i dalii w piwnicy. Jeszcze tylko igliwiem przykryję różyczki i może przychodzić zima.
Uciekam pooglądać jesień w waszych wątkach i poczytać co u was słychać, choć nie wiem czy wystarczy mi sił na pisanie.
Pozdrawiam cieplutko
