jest piękna myślałem tylko że one wszystkie są fioletowe i z takim zamiarem ją posiałem . Jak długo kwitnie jeden kwiat bo wilce mają rozbity tylko pół dnia a to trochę krótko mam nadzieję że kobea kwitnie dłużej choć same liście też są dekoracyjne
Ja też z kobeą nie mam nigdy kłopotu. Teraz ustawiłam na tarsie w skrzynce. Pozwoliłam piąć się po suszarce. Już zaczyna czepiać sę ściany domu. Zobczymy gdzie sama zawędruje
A to biała czy fioletowa? Moja biała pąki pokazała na początku czerwca. Fioletowa podobno późno kwitnie, ale nie mam własnych spostrzeżeń, bo siałam tylko białą.
Myślę, że to nie zależy od koloru ale od warunków. Siałam pierwszy raz i wszystkie mam fioletowe, ale mam ich 6 i najwcześniej kwitnąć zaczęła ta która ma słonko tylko do południa, druga ta która ma słonko od 15, a te w pełnym słońcu dopiero pokazują malutkie pączki. Zresztą listki też są w dużo gorszej kondycji, od dołu bardzo popalone. Ale jestem kobeą zachwycona i będę ją wysiewać w przyszłych latach. A z kolorkiem miałam ubaw z samej siebie. Pierwszy kwiat który się rozwinął był kremowo-zielonkawy. Oglądałam go z zachwytem, pokazując mężowi i synkowi. Byłam tylko trochę zdziwiona bo kupowałam nasionka fioletowej kobei. Gdy przyjechaliśmy na drugi dzień na budowę i weszłam na taras aż wydarłam się z zaskoczenia. M tłumaczył synowi, że mama jest w szoku bo wychodowała magicznego kwiatka, który zmienia kolor i stał się fioletowy.
No tak ? mnie na początku też zaskakiwało to, że kwiat rozwija się, będąc jeszcze zielonym i dopiero dzień do dwóch później nabiera właściwego koloru...
A u Mnie nie kwitnie i juz chyba nie będzie W ogóle bardzo słaby przyrost. Nie wiem dlaczego, dwa lata temu rosła jak szalona, wszystko było robione tak samo
W tym roku pierwszy raz wysiałam kobeę i miałam nadzieję, że mi pięknie zarośnie taras. Wzeszło mi kilka roślinek. Popikowałam je, powsadzałam je do doniczek i... i niestety rosną słabo, słabiutko. A o pąkach kwiatowych ani śladu. No cóż do zimy jeszcze trochę czasu, więc może zobaczę choć jeden kwiatek.
Na szczęście trafiłam na to forum i ten wątek. W tym wątku jest tyle cennych rad, że w przyszłym roku zrobię jeszcze jedno podejście do tej roślinki. Mam nadzieję, że również będę mogła cieszyć oko widokiem kwitnącej kobei. A teraz póki co podziwiam Wasze piękne kobee.