
Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
A to zależy, ja nie "skręcam", kupuję gotowe w kiosku 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Te już pożegnałam, 3 lata temuartam pisze:A to zależy, ja nie "skręcam", kupuję gotowe w kiosku

Nie uwierzycie, dziś uczyłam pewną panią skręcać róże z liści.... na cmentarzu.
Chciałaby zrobić wianuszek, jak mój. Materiału do nauki, było pod dostatkiem ...

Przecie o ogrodzie mówimy, Gorzatkowym - tam też pełno klonowych liści teraz.
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Ojej... to i na cmentarzu pobierać nauki można?!
W myśl idei, że... na naukę nigdy za późno?
Materiału u mnie rzeczywiscie dostatek, część liści oberwanych bezpośrednio z żywopłotu, co po pierwsze - zapewniło im jędrność i świeżość, a po drugie - przyczniło się do zmniejszenia ilości opadłych liści w przyszłości...
Niestety... jak co roku jesienią, jakiś mączniakowaty nalot pojawił się na liściach i inne nieestetyczne przebarwienia... musiałyśmy zatem sięgnąć do zasobów pozaogródkowych... tyle tego dobra jeszcze wisi ponad naszymi głowami na podokiennym klonie...
A po pięknie przebarwione, łaciate i wielokolorowe liście innej odmiany klonu, o fantastycznej, lekko skórzastej powierzchni, udałyśmy się - nomen omen - na cmentarz

Ale wzięłyśmy "na wynos"... nie skręcałyśmy na miejscu


W myśl idei, że... na naukę nigdy za późno?

Materiału u mnie rzeczywiscie dostatek, część liści oberwanych bezpośrednio z żywopłotu, co po pierwsze - zapewniło im jędrność i świeżość, a po drugie - przyczniło się do zmniejszenia ilości opadłych liści w przyszłości...
Niestety... jak co roku jesienią, jakiś mączniakowaty nalot pojawił się na liściach i inne nieestetyczne przebarwienia... musiałyśmy zatem sięgnąć do zasobów pozaogródkowych... tyle tego dobra jeszcze wisi ponad naszymi głowami na podokiennym klonie...
A po pięknie przebarwione, łaciate i wielokolorowe liście innej odmiany klonu, o fantastycznej, lekko skórzastej powierzchni, udałyśmy się - nomen omen - na cmentarz


Ale wzięłyśmy "na wynos"... nie skręcałyśmy na miejscu

- Olusia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11020
- Od: 23 gru 2007, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kościan
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Wnuczek nie pozwala mi za dużo pisać , muszę mu traktorki szukać.....artam pisze:A to zależy, ja nie "skręcam", kupuję gotowe w kiosku
ale na gotowce muszę zareagować ..lepiej kasę na roślinki wyłożyć niż na skręty z kiosku.
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
O rany, tylko ja nie umiem zwijać róż z liści
Ale już wiem, że muszą być jędrne, to sobie spróbuję, jak będę z roboty wracać piechotką
Czy to trzeba związać na koniec?
Moze na You Tube jest instrukcja...

Ale już wiem, że muszą być jędrne, to sobie spróbuję, jak będę z roboty wracać piechotką

Czy to trzeba związać na koniec?
Moze na You Tube jest instrukcja...

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
A jest i można wybierać, np. tu. 

Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9774
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Dzięki Gorzato i Elsi-będę mogła wykorzystać i trochę klonowych liści wykorzystać artystycznie.
- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Gosiu różyczki cudaśne- twórcza praca w jesienne wieczorki. Hmm dlaczego gubi mi się twój wąteczek 

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Zatem - niech praca wre!
Miłe to zajęcie na wieczory, które, bądź co bądź, nadchodzą coraz wcześniej...
A od niedzieli popołudnia już w ogóle będą "nie do użytku zewnętrznego"
Jutro w końcu planuję spędzić cały dzień na pracach ogrodowych... w ciagu tygodnia, z doskoku, jest to trudne do realizacji... lepiej się "utytłać" raz, a porządnie!
Jeszcze parę rzeczy czeka na posadzenie... nadmiar liści - siup! - na trawnik... a potem kosiarka... to już chyba będzie ostatnie koszenie w tym sezonie...
Nie uwierzycie, ale już się cieszę na tę pracę!

Miłe to zajęcie na wieczory, które, bądź co bądź, nadchodzą coraz wcześniej...
A od niedzieli popołudnia już w ogóle będą "nie do użytku zewnętrznego"

Jutro w końcu planuję spędzić cały dzień na pracach ogrodowych... w ciagu tygodnia, z doskoku, jest to trudne do realizacji... lepiej się "utytłać" raz, a porządnie!

Jeszcze parę rzeczy czeka na posadzenie... nadmiar liści - siup! - na trawnik... a potem kosiarka... to już chyba będzie ostatnie koszenie w tym sezonie...
Nie uwierzycie, ale już się cieszę na tę pracę!

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Już się wyedukowałam artystycznie
of course teoretycznie ;-)
Jutro też planuje poogródkować

Jutro też planuje poogródkować

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
A ja jeszcze nie spróbowałam skrętów...
Dzisiaj wzrok mój padł na domowego (oczywiście podsuszonego
)Krotona..... On też ma takie kolorowe
liście i to przez cały rok !
Może na nim poćwiczę?
Dzisiaj wzrok mój padł na domowego (oczywiście podsuszonego

liście i to przez cały rok !
Może na nim poćwiczę?
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Siberia teraz pewnie przeszła od teorii do praktyki
O los krotona zadrżałam, ale obejrzawszy nasadzenia w nowym 'Magdogrodzie', uspokoiłam się, że jeszcze jego właścicielka nie straciła resztek zdrowego rozsądku
Dużo ostatnio pisałam... zostawiając Was - tu pozwolę sobie na kolokwializm - o suchym pysku, czyli bez zdjęć...
Teraz - bez słowa zbędnego komentarza... jesień, proszę Państwa!








O los krotona zadrżałam, ale obejrzawszy nasadzenia w nowym 'Magdogrodzie', uspokoiłam się, że jeszcze jego właścicielka nie straciła resztek zdrowego rozsądku

Dużo ostatnio pisałam... zostawiając Was - tu pozwolę sobie na kolokwializm - o suchym pysku, czyli bez zdjęć...
Teraz - bez słowa zbędnego komentarza... jesień, proszę Państwa!







Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Piękna ta jesień ! Tylko zawsze jakaś taka smutna ....Tak symbolicznie...
Przemijanie i te sprawy
Przemijanie i te sprawy

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
A nam komentować wolno?
Ja sobie pozwolę...Widzę, że kolejne liściowe róże będą żółte...Hm...Żółtych nie lubię...
Rabatka kamienna z klonem palmowym super! Jakoś zmilczałaś fakt nabycia tego klona...Będziesz go jakoś zabezpieczać? Miejsce niby zaciszne, klimat łagodniejszy...Zaryzykujesz? Może nie...


Rabatka kamienna z klonem palmowym super! Jakoś zmilczałaś fakt nabycia tego klona...Będziesz go jakoś zabezpieczać? Miejsce niby zaciszne, klimat łagodniejszy...Zaryzykujesz? Może nie...