Dzięki za pochwały koleusów, tym bardziej, że kupowałam je za grosze, bo pani chciała się już ich pozbyć . Byłyby bardziej kolorowe, ale niestety brak im słoneczka, aby były lepiej wybarwione. Nigdy wcześniej nie miałam koleusów, ale zaczynam się do nich przekonywać, bo mało wymagające, a wyglądają nieźle.
Jak mój domowy koleus w małej doniczce przetrwa, to może zrobię wiosną kilka sadzonek, o ile znajdę gdzieś jeszcze miejsce, żeby je postawić
Anjja, z 3 badylków przyjął się jeden, być może, że po zerwaniu włożyłam do torebki, a po przyjściu do domu przeleżały tam jakiś czas, zanim sobie o nich nie przypomniałam. Na początku po wsadzeniu w doniczkę wszystkie wyglądały okropnie z tymi zaschłymi liśćmi, też się cieszę, ze ten jeden załapał, oby zakorzenił się w skrzyni.
Zeniu, odezwę się, ale teraz z niczym nie mogę się wyrobić, a w dodatku mały drugi dzień w domu zamiast w przedszkolu, bo chyba złapał jakiegoś wirusa, w poniedziałek jak go zabierałam z przedszkola miał gorączkę i wymiotował. Teraz już na szczęście lepiej. Spraw przede mną masa, m.in. załatwić zasiłek rodzinny, wywiadówka u córy, a człowiek jak na złość uziemiony...
Dziś załatwiałam zaświadczenie o dochodach do rodzinnego, kolejka masakryczna
elciu, udanych zakupów, ja z mojej begonii jestem na razie bardzo zadowolona, o cyklamenie niestety nie mogę tego powiedzieć, nawet zdjęcia wstyd wstawić
nyskadu, ten słoneczny kolor to dlatego, że mieszkanie dość ponure, okna od podwórza kamienicy od wschodu i od północy, w moim nazwijmy to salonie światło sztuczne od rana do nocy się musi palić