
Pokażę efekty reanimacji sabotka. Dostałam go od koleżanki. Jej mąż wyrzucił go do kosza i stracił wszystkie korzenie



A to Phal. micholitzii:
Zakupiony chory - mokre plamy na liściach. Potraktowany miedzianem mimo wszystko stracił stożek wzrostu. Po długim oczekiwaniu wypuścił keiki

Podobnie stało się z Doritaenopsisem Kenneth Schubert. Kwitł bardzo długo, nagle pędy zaczęły zamierać a liście żółknąć od nasady. Byłam wtedy przykuta do łóżka więc możliwości ratowania rośliny były bardzo ograniczone. Niestety nie dałam rady. Po jakimś czasie wypuścił keiki ale znowu padł system korzeniowy. Po przesadzeniu całą roślinę straciłam


Wstawię, też zdjęcia moich Vand z którymi w tym roku mam kłopot - brak kwitnienia. Zimą moczyłam je w wodzie z akwarium i być może dostały zbyt dużo azotu. Pryskałam też zapobiegawczo biochikolem ale starałam się nie pryskać korzeni. Liście są piękne zielone ale korzenie niestety pozostawiają wiele do życzenia.
Będę bardzo wdzięczna za wszelkie rady






A teraz weselszy akcent - Vandzia coraz piękniej rozkwita:

I ostatnia nowość: Neofinetia falcata. Zaraziła mnie nią Kasia



