A więc tak zaczne od tych nowych bidulek które dostałam jeden ma się dobrze a ten drugi najmocniej sfatygowany wręcz przelany chyba nie da rady ter nowy przyrost na łodydze był prawie przezroczysty od wody a teraz umiera , no cóż u koleżanki było zimno na parapecie , a do tego je przelewała. A z moimi jest ok śliweczka wypuszcza nowe kwiatki żółtek nowe łodygi różowy od mamy ma nadal kwiatki tylko philadelfia coś stoi w miejscu z tymi pęczkami no i olbrzymek mi pozrzucał pączki przez przeprowadzkę , jutro zrobie im sesie to pokaze.