Kama, ja dzisiaj też znaleźne tulipany sadziłam

Jak również znaleźny wiciokrzew, floksy (przynajmniej tak mi się wydaje, bo podobne do moich), rozchodnik ościsty, orliki i jakieś bliżej mi nieznane kłącze oraz cebulki (śniedek albo szafirek). Odpuściłam sobie natomiast dalie - też ktoś wyrzucił - bo część była zgniła i nie dałam rady odciąć zdrowych części - i dwie jukki - bo nie lubię białych kwiatów - może jakaś inna dusza ogrodnicza się nimi pocieszy
Poza tym wysiałam pietruszkę, a na skalniaku pod agrowłókniną Callirhoe leiocarpa.
Zdjęłam okrycie zimowe z derenia, żeby pszczoły zdążyły z zapyleniem, bo drzewko ma już pączek kwiatowy (jeden tylko, ale to i tak dużo biorąc pod uwagę wielkość drzewka).
Przekopałam teren pod rozsadnik na byliny, pozbywając się perzu, całkiem sporych już mniszków i przy okazji wykopałam trochę chrzanu
A potem dalej walczyłam z perzem wzdłuż całej długości ogrodu - u mnie siedlisko jest otoczone polami uprawnymi i co roku przerasta stamtąd masowo perz. Popołudniu pojawiały się krótkotrwałe, przelotne opady deszczu połączone z silnym wiatrem, tak więc przypominało to trochę taplanie się świnki w błocku. Rękawic chyb nie dopiorę od tego błota.
Drzewa są nadal pod kopczykami, głównie ze względu na straszne błoto, nie zdjęłam też całkiem agrowłókniny, jedynie zewnętrzne warstwy. Poczekam z tym do niedzieli. W tym tygodniu w nocy temperatury przy gruncie mogą spaść do -5'C. Muszę też koniecznie zacząć pielenie - wszędzie panoszy się mniszek - małe rośliny najłatwiej usunąć i nie chcę dopuścić do zakwitnięcia i wynasienienia się chwastów. Po świętach temperatura wzrośnie powyżej 15'C - czas zacząć wysiewy do gruntu.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.