
Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy cz. 1
Re: Areca - coś się z nią dzieje
Ok ale samo zraszanie nie podniesie wilgotności powietrza w otoczeniu bo o taką wilgotność mi chodzi. 

Re: Areca - coś się z nią dzieje
Czyli mam rozumieć, że nikt z nas w tym klimacie nie sprawi tej wilgotności? Myślałam, że po to jest zraszanie.
Re: Areca - coś się z nią dzieje
To nie tak areka w naturze żyje w poszyciu lasów gdzie ma wysoką wilgotność powietrza w domu by ją osiągnąć należało by mieć nawilżacze. Jest to do osiągnięcia w domu - wiadomo im cieplej tym suchsze powietrze szczególnie zimą w okresie grzewczym. 

Re: Areca - coś się z nią dzieje
A jak takie nawilżacze wyglądają? Masz takie coś u siebie?
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 14 lut 2010, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Problem z palmą Areka !
Witam serdecznie,
Bardzo proszę o poradę i pomoc.
Ja również mam problem z palmą. Stoi u mnie w domu już 3 lata, jest sporych rozmiarów i akurat teraz coś złego zaczęło się z nią dziać.
Palma stoi przy drzwiach tarasowych od strony północnej, więc nie spala jej słońce. Do tej pory miała się nieźle, wypuszczała nowe pędy, zagęszczała się. Podlewam ją raz na tydzień. Tej zimy, od jakichś dwóch tygodni zaczęła podupadać. Żółkną i brązowieją jej liście na końcówkach, akurat od strony okna (drzwi tarasowych). Zauważyłam też, że pochyliły się jej gałęzie z liśćmi bardzo ku dołowi, jakby opadły (wcześniej stały ładnie "wyprostowane" ku górze), co zrobić, by je postawić na nogi na nowo? Wypuściła niedawno nowy pęd, ale coś nie chce się on otworzyć i rozwinąć. Nie ma żadnych nalotów, robaczków itp. W domu mam temperaturę ok. 23 stopnie
Muszę jeden jeszcze fakt przytoczyć - te drzwi tarasowe są codziennie na sekundę/kilka sekund otwierane, gdy wchodzą do domu lub wychodzą na dwór moje koty. Temperatury mieliśmy ostatnio umiarkowane, między -8 a 0 stopni. Czy możliwe jest, aby palma zmarzła? Tyle że wcześniej też drzwi były otwierane, nawet jak było -22 stopnie i nic się z palmą nie działo. Poradźcie proszę.
Przeczytałam cały wątek i zakładam, że powinnam poobcinać jej suche końcówki, nawilżać ją spryskiwaczem, być może zmienić doniczkę (nie jestem pewna, czy trzeba, bo ta palma ma doniczkę sporą, zwężaną ku dołowi, stoi jedynie w dodatkowej osłonie ratanowej, a ta tekturowa przykrywka to po to, aby koty nie grzebały w niej w ziemi, system sprawdza się od wielu miesięcy). Aby mieć pewność co robić, bardzo proszę poradźcie, czy dobrze dedukuję na podstawie poprzednich postów?
Przywiązałam się do tej palmy, bardzo chcę ją uratować. Pomożecie mi, proszę?
Aha, i jeszcze jedno - druga palma też mi nagle zaczęła marnieć. Stała na stole przy oknie. I też zaczęła schnąć. Czy to oznacza, że w domu jest za ciepło? za sucho?
Zdjęcia obu palm zamieszczam poniżej.
Z góry dziękuję za wszelkie wskazówki!

Bardzo proszę o poradę i pomoc.
Ja również mam problem z palmą. Stoi u mnie w domu już 3 lata, jest sporych rozmiarów i akurat teraz coś złego zaczęło się z nią dziać.

Muszę jeden jeszcze fakt przytoczyć - te drzwi tarasowe są codziennie na sekundę/kilka sekund otwierane, gdy wchodzą do domu lub wychodzą na dwór moje koty. Temperatury mieliśmy ostatnio umiarkowane, między -8 a 0 stopni. Czy możliwe jest, aby palma zmarzła? Tyle że wcześniej też drzwi były otwierane, nawet jak było -22 stopnie i nic się z palmą nie działo. Poradźcie proszę.
Przeczytałam cały wątek i zakładam, że powinnam poobcinać jej suche końcówki, nawilżać ją spryskiwaczem, być może zmienić doniczkę (nie jestem pewna, czy trzeba, bo ta palma ma doniczkę sporą, zwężaną ku dołowi, stoi jedynie w dodatkowej osłonie ratanowej, a ta tekturowa przykrywka to po to, aby koty nie grzebały w niej w ziemi, system sprawdza się od wielu miesięcy). Aby mieć pewność co robić, bardzo proszę poradźcie, czy dobrze dedukuję na podstawie poprzednich postów?
Przywiązałam się do tej palmy, bardzo chcę ją uratować. Pomożecie mi, proszę?

Aha, i jeszcze jedno - druga palma też mi nagle zaczęła marnieć. Stała na stole przy oknie. I też zaczęła schnąć. Czy to oznacza, że w domu jest za ciepło? za sucho?
Zdjęcia obu palm zamieszczam poniżej.
Z góry dziękuję za wszelkie wskazówki!





Re: Problem z palmą Areka !
Witam,
nie widać właściwej doniczki i może jest ona za mała, ziemia z czasem uległa wyjałowieniu, rozwinęły się korzenie
nie ma nowych liści, a powinno ich być klika przy takiej kępie
23°C to dosyć dużo, powietrze pewnie jest bardzo suche
z kolei tektura nie pozwala napowietrzyć ziemi i usunąć nadmiaru wilgoci
areka (w odróżnieniu np. od phoenix'a) lubi, by podłoże przeschło
zimne powietrze też nie pomaga, może było tak, że któregoś dnia drzwi były otwarte dłużej niż przez chwilę
stawiałbym jednak na wyjałowienie ziemi, suche powietrze i być może nadmiar wilgoci w podłożu
od spodu na pewno nie ma drobnych punkcików (przędziorków, wciornastków) ?
nie widać właściwej doniczki i może jest ona za mała, ziemia z czasem uległa wyjałowieniu, rozwinęły się korzenie
nie ma nowych liści, a powinno ich być klika przy takiej kępie
23°C to dosyć dużo, powietrze pewnie jest bardzo suche
z kolei tektura nie pozwala napowietrzyć ziemi i usunąć nadmiaru wilgoci
areka (w odróżnieniu np. od phoenix'a) lubi, by podłoże przeschło
zimne powietrze też nie pomaga, może było tak, że któregoś dnia drzwi były otwarte dłużej niż przez chwilę
stawiałbym jednak na wyjałowienie ziemi, suche powietrze i być może nadmiar wilgoci w podłożu
od spodu na pewno nie ma drobnych punkcików (przędziorków, wciornastków) ?
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 14 lut 2010, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Problem z palmą Areka !
Witam,
Andres74, bardzo dziękuję za odpowiedź!
Doniczka ma na górze średnicę 33cm, na dole 20 cm, a wysokość 25 cm. Jeżeli jest za mała (jest?), jak najbardziej kupię większą. Pytanie tylko, czy szerszą? Czy wyłącznie dłuższą, taką jak zalecane było w tym wątku.
Z tymi 23°C to trochę przesadziłam, tyle jest powiedzmy w weekend (ja zmarzlak jestem...
niestety), kiedy siedzę dużo w domu. W ciągu tygodnia powiedzmy 19-20°C. Wietrzymy regularnie, dodatkowo są na grzejnikach powieszone nawilżacze powietrza. Chyba nie jest za sucho. Ale będę ją zraszać, to wystarczy?
Tekturę postaram się w takim razie zlikwidować, tyle że z doświadczenia wiem, że zacznie się grzebanie w ziemi (koty), szczególnie teraz, gdy nie ma gdzie pogrzebać na dworze, bo wszystko zasypane co najmniej 30cm śniegiem. Już chyba lepiej z tekturą i ograniczone odpowietrzanie, niż rozgrzebane korzenie.
Ta palma tak stoi z tą tekturą od czerwca i w lecie miała się świetnie, kilka nowych pędów na raz. Hmm...
Skoro wyjałowienie ziemi, jak rozumiem powinnam ją przesadzić do nowej ziemi, specjalnej dla palm. Zgadza się? Czy jednak dolać/dosypać jakiegoś nawozu?
Punkcików nie zauważyłam, zobaczę jeszcze raz jutro przy świetle dziennym. Generalnie nic na niej się nie wylęga (nic takiego w białych kokonach jak wyżej w tym wątku, brr).
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie sugestie i porady! Andres74 dałeś mi nadzieję, że nie wszystko stracone z tą palmą.
Pozdrawiam serdecznie,
Alina
Andres74, bardzo dziękuję za odpowiedź!
Doniczka ma na górze średnicę 33cm, na dole 20 cm, a wysokość 25 cm. Jeżeli jest za mała (jest?), jak najbardziej kupię większą. Pytanie tylko, czy szerszą? Czy wyłącznie dłuższą, taką jak zalecane było w tym wątku.
Z tymi 23°C to trochę przesadziłam, tyle jest powiedzmy w weekend (ja zmarzlak jestem...

Tekturę postaram się w takim razie zlikwidować, tyle że z doświadczenia wiem, że zacznie się grzebanie w ziemi (koty), szczególnie teraz, gdy nie ma gdzie pogrzebać na dworze, bo wszystko zasypane co najmniej 30cm śniegiem. Już chyba lepiej z tekturą i ograniczone odpowietrzanie, niż rozgrzebane korzenie.

Skoro wyjałowienie ziemi, jak rozumiem powinnam ją przesadzić do nowej ziemi, specjalnej dla palm. Zgadza się? Czy jednak dolać/dosypać jakiegoś nawozu?
Punkcików nie zauważyłam, zobaczę jeszcze raz jutro przy świetle dziennym. Generalnie nic na niej się nie wylęga (nic takiego w białych kokonach jak wyżej w tym wątku, brr).
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie sugestie i porady! Andres74 dałeś mi nadzieję, że nie wszystko stracone z tą palmą.

Pozdrawiam serdecznie,
Alina
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 27 mar 2010, o 19:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Problem z palmą Areka !
witam serdecznie ;) jestem tutaj nowy na forum ;] a z tego względu się tutaj znalazłem, że od niedawna posiadam palmę arekę i po prostu szukalem wiadomości na temat warunków jakie posiada. Poczytałem trochę postów na tym forum i odświeżyłem wiedzę heh ale zauważyłem, iż dostałem ją ze zwykłą torfową ziemią... stoi ona tak już od 3 tygodni i odziwo wygląda nadzwyczaj dobrze, zraszanie i odpowiednią wilgoć myślę, że też jej zapewniam, ale "przeczytawszy" wszystkie te problemy chyba będę musiał ją przesadzić w typową palmową ziemię ;D oby tylko nie zaczęło się z nią coś dziać bo jakoś spodobała mi się ta roślinka ;D i takie poboczne pytanko: zna ktoś może stronę godną polecenia aby zamówić ziarenka do wychodowania jakichś ciekawych roślinek... mogą być z rodziny palm lub coś co by się fajnie chodowało ... wszystko to przez to, że złapałem zaja"f"kę ostatnio na roślinki - może to przez zajęcia botaniki itp ;] pozdrawiam serdecznie
Witam
Moja Areka ma na lisciach brazowe pecherzyki
Pecherzyki sa z zewnatrz suche , po roztarciu jest w nich jakis plyn bez zapachu (smaku ni sprawdzalem
)
Nie wie ja sie tego pozbyc
http://img203.imageshack.us/i/mml013.jpg/ ( link ze zdjeciem )
Moja Areka ma na lisciach brazowe pecherzyki
Pecherzyki sa z zewnatrz suche , po roztarciu jest w nich jakis plyn bez zapachu (smaku ni sprawdzalem

Nie wie ja sie tego pozbyc
http://img203.imageshack.us/i/mml013.jpg/ ( link ze zdjeciem )
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Areka coś na lisciach
To inwazja tarczników. Ciężko się tego dziadostwa pozbyć i mogą się zarazić inne rośliny. Najlepiej w kwiaciarni lub markecie (ale od kompetentnego sprzedawcy) kupić jakąś chemię na to.
Domowym i prostszym sposobem jest usuwanie tarczników ręcznie - liść po liściu.
Letnia woda - pół na pół z denaturatem i watą przemyć każdy liść i łodygi dokładnie "zdrapując" te "miseczki". Potem należy palmie zrobić prawdziwy prysznic osłaniając ziemię w doniczce np. reklamówką. Ja ostatnio z braku denaturatu użyłem "Ludwika" i też na razie jest spokój.
Domowym i prostszym sposobem jest usuwanie tarczników ręcznie - liść po liściu.
Letnia woda - pół na pół z denaturatem i watą przemyć każdy liść i łodygi dokładnie "zdrapując" te "miseczki". Potem należy palmie zrobić prawdziwy prysznic osłaniając ziemię w doniczce np. reklamówką. Ja ostatnio z braku denaturatu użyłem "Ludwika" i też na razie jest spokój.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Re: Areka coś na lisciach
Plyn do naczyn tez pol na pol ??
I jaki czas temu te czyszczenie robiles , ze na razie jest ok ( na jaki czas to wystarcza )
I jaki czas temu te czyszczenie robiles , ze na razie jest ok ( na jaki czas to wystarcza )
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Areka coś na lisciach
Oczywiście płynu do naczyń odpowiednio mniej - tyle by mała piana się zrobiła. Czyściłem z tarczników szeflerę - 2 tygodnie temu, po tygodniu powtórzyłem i do dziś jest czysta - nic nie zwiędło a tarczników na razie nie ma. W najbliższym czasie na pewno coś dokupię - chemię - chociaż na razie mam spokój.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Re: Areka coś na lisciach
OK wielkie Dzięki za pomoc
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Areka coś na lisciach
Tarcznik to dość trudny przeciwnik i uważam że wygrana na dłuższą metę bez użycia np Actellica lub Condiforu 200SL będzie dość trudno pozbyć się go całkiem by się nie odradzał. 

Drugiej arece liście żółkną
Mojej drugiej arece coś zaczęły żółknąć liście:

Patrzyłam na spód liści, ale nie ma żadnych robaków ani itp. Ziemia także czysta. Nawet świeżo wykluwające się liście też żółkną. Areka jest posadzona w ziemi palmowej, metr od okna południowego. Temp. pokoju 22 C. Codziennie zraszana. Podlewana raz na tydzień, sprawdzam ziemię zanim podleję.
Patrzyłam na spód liści, ale nie ma żadnych robaków ani itp. Ziemia także czysta. Nawet świeżo wykluwające się liście też żółkną. Areka jest posadzona w ziemi palmowej, metr od okna południowego. Temp. pokoju 22 C. Codziennie zraszana. Podlewana raz na tydzień, sprawdzam ziemię zanim podleję.