Kochani, witam serdecznie
Poprzednią noc miałam z głowy z powodu upiornego kaszlu... Pogoda była piękna, ale wiał arktyczny wiatr, więc z domu nie wychodziłam. Przyjechali Rodzice z pigwówką i chyba 5 kg zawilców japońskich
Eus, własnie sączę pigwówkę- liczę, że okaże się skuteczniejsza od leków
Taruś, dziękuję
Dalo, cieszę się, że możesz liczyć na pomoc M. Mój raczej w ogrodzie niewiele robi z braku czasu, ale najcięższe prace zawsze wykonuje. My też już na cmentarzach nie byliśmy, nie lubię tego tłoku, a i nie chciałam się dodatkowo przeziębić.
Jacku, dziękuję

W sprawie trzmieliny dam znać wiosną.
Majko, Pawełek już zdrowy i jutro pójdzie już do przedszkola. Mam nadzieję, że nie wróci z czymś nowym
Tess, u mnie było słonecznie, ale temperatura dla Eskimosów- koszmar!!
Polu, dziękuję

U mnie sytuacja dokładnie taka sama... Spacery przy takiej pogodzie nie należą do przyjemności...
Mimo przymrozków chryzantemy ciągle cieszą oczy.
Jeden z miniaturowych berberysów
-- Pn 02 lis 2009 22:48 --
Pestko, nie ma za co dziękować

Oby tylko coś było z tych rh!! Mam nadzieję, że pogoda dopisze i uda Ci się je zadołować.
Romciu, dziękuję

Ciągle nie mogę dojść do siebie...niby czuję się dobrze, ale potwornie kaszlę i chrypię
Trochę listopadowej jesieni
