
Na leśnym balkonie cz.2
- koniczynka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6250
- Od: 12 kwie 2008, o 19:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Leśny Duch
- 1000p
- Posty: 2257
- Od: 10 lut 2009, o 12:40
- Lokalizacja: Wejherowo/Gdynia
Dziękuję kochane..
Właśnie zrobiłam zdjęcie Mijce - ledwo się udało, bo dziewczyna polowała na czekoladę znajdującą się na stoliku obok - wciąż obracała tam głowę.
I kot Cziks wepchnął mi się na kolana, gdy dodawałam zdjęcie Mijki


Właśnie zrobiłam zdjęcie Mijce - ledwo się udało, bo dziewczyna polowała na czekoladę znajdującą się na stoliku obok - wciąż obracała tam głowę.

I kot Cziks wepchnął mi się na kolana, gdy dodawałam zdjęcie Mijki


Pozdrawiam!:) Joasia
Na leśnym balkonie
Na leśnym balkonie
- Leśny Duch
- 1000p
- Posty: 2257
- Od: 10 lut 2009, o 12:40
- Lokalizacja: Wejherowo/Gdynia
Wiesz, to chyba po prostu kwestia charakteru - ten kot wpycha się wszystkim na kolana, patrzy w oczy i miałczy, przytula sie jak dziecko (teraz trzyma na mnie łapkę i oparł głowę), a kot teściów? Zapomnij! Przy każdym dotknięciu widać na jego pysku grymas odrazy. 8)
Pozdrawiam!:) Joasia
Na leśnym balkonie
Na leśnym balkonie
- Andziax007
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10079
- Od: 20 gru 2008, o 08:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce woj. Świętokrzyskie
- Kontakt:
- Leśny Duch
- 1000p
- Posty: 2257
- Od: 10 lut 2009, o 12:40
- Lokalizacja: Wejherowo/Gdynia
Dzięki Izuniu
LeNko - to może być kwestia genów. To kolejny kot - przytulas - nasz poprzedni (zmarł niedawno) był podobny, wychowały się na tym samym śmietniku. A z nimi mieszkała kotka, urodzona w podobnym czasie - ucieka na widok człowieka, a ten kot nawet żyjąc jeszcze "na dziko" przychodzil się przytulać - pewnie wykrył, że to się opłaca;) a tamtą kotkę pewnie ktoś skrzywdził.. W kazdym razie to już drugi kot z tej samej rodziny i przytulas.

LeNko - to może być kwestia genów. To kolejny kot - przytulas - nasz poprzedni (zmarł niedawno) był podobny, wychowały się na tym samym śmietniku. A z nimi mieszkała kotka, urodzona w podobnym czasie - ucieka na widok człowieka, a ten kot nawet żyjąc jeszcze "na dziko" przychodzil się przytulać - pewnie wykrył, że to się opłaca;) a tamtą kotkę pewnie ktoś skrzywdził.. W kazdym razie to już drugi kot z tej samej rodziny i przytulas.
Pozdrawiam!:) Joasia
Na leśnym balkonie
Na leśnym balkonie
- Leśny Duch
- 1000p
- Posty: 2257
- Od: 10 lut 2009, o 12:40
- Lokalizacja: Wejherowo/Gdynia
Andziu widzisz tak to jest. Ja się bardzo cieszę, że ten kot jest właśnie taki "potrzebujący" głaskania - taki zwierzaczek to skarb
a że inny nie daje się głaskać.. trzeba podziwiać niezaleźność ;) a może z czasem się to zmieni - mój drugi kot na początku nie dawał się głaskać, a teraz bardzo to lubi - co prawda nie biega za mną jak Cziks, ale bardzo mu się podoba, jak się już zacznie ;-)
Izuniu - na pewno. Do tego nie mogąłbym wziać np. rasowego kota z hodowli wiedząc, że w moim śmietniku mieszka taka kulka potrzebująca jedzenia i schronienia..

Izuniu - na pewno. Do tego nie mogąłbym wziać np. rasowego kota z hodowli wiedząc, że w moim śmietniku mieszka taka kulka potrzebująca jedzenia i schronienia..
Pozdrawiam!:) Joasia
Na leśnym balkonie
Na leśnym balkonie
- Leśny Duch
- 1000p
- Posty: 2257
- Od: 10 lut 2009, o 12:40
- Lokalizacja: Wejherowo/Gdynia
O na pewno - mają się z kim bawić, potarmosić, poganiać - w końcu cały dzień są same w domu i im sie nudzi. A - jak się zaprzyjaźnią - mają się też do kogo przytulić:) i nei odbija im już tak często, tzn. nie latają jak szalone po ścianach;)
Pozdrawiam!:) Joasia
Na leśnym balkonie
Na leśnym balkonie
Moja na szczęście od małego nie chętna do latania po meblach
.
Ciekawa jestem tylko jak by zareagowała na nową koleżankę, bo ostatnio pod teściowej blokiem taki właśnie przytulas wlazł nam do samochodu i usadowił się u starego na kolanach. Aż szkoda było ją przeganiać, ale niestety wyjeżdżaliśmy i nie mogliśmy jej ze sobą zabrać.
Stary teraz codziennie podjeżdza pod blok, bo może ją gdzieś znajdzie

Ciekawa jestem tylko jak by zareagowała na nową koleżankę, bo ostatnio pod teściowej blokiem taki właśnie przytulas wlazł nam do samochodu i usadowił się u starego na kolanach. Aż szkoda było ją przeganiać, ale niestety wyjeżdżaliśmy i nie mogliśmy jej ze sobą zabrać.
Stary teraz codziennie podjeżdza pod blok, bo może ją gdzieś znajdzie
