
Moje zielone cztery kąty
wcale się nie dziwięgorzata76 pisze:Nooo... teraz już nie jest takie ładne... troszkę je nadwątliliśmy

Kota przecudna, nasza dziś pierwszy raz spacerowała po dworzu bez smyczki, oczywiście jej pilnowałyśmy ale w pewnej chwili wyszła za bramę (między słupkiem a bramą jest naturalna dziura, którą Kicia wyszła). Ida, moja córka przestraszyła się i zaczęła ją wołać więc Kicia wróciła... górą...

Małgoś zakupy świetne, widzę, że róże dominują. Ja dziś kupiłam 6 szt. the fairy (nareszcie


Uciekam dalej i siadam do nauki

Miłego wieczoru "tatowego"

- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6274
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
No, łakomczuchy
widzę, że poradziliście sobie z tym, czego my nie daliśmy rady zjeść
Mona - nie całkiem na zimno, biszkopt z truskawkami, jagodami , bitą śmietanką i galaretką... czyli jednak bazę trzeba upiec
Magda - ja Ci chętnie powiem, jak to u nas się nazywa... tylko skąd ja mogę wiedzieć, co to u Was jest pleśniak?
Aga - drenuj rowek, zalewanie już masz... tylko nie tym, czym chciałaś
Gosiu - moje różyce też jeszcze czekają
, w ciągu dnia wprawdzie były momenty bez deszczu, ale od godziny grzmi i leje - zgodnie z zapowiedziami, a ma być tylko gorzej... szkoda mi było bidulek... zwłaszcza Papy... przecież to Dzień Ojca
Na chwilkę wyskoczyłam dziś sprawdzić, co w trawie piszczy
i... Vialli będzie jeszcze kwitł
I wyłazi jednak druga piwonia, na której już postawiłam krzyżyk (dobrze, że nie coś cięższego, bo mogłaby się nie przebić
)... i jeszcze ze dwie roślinki: chyba mak i ... nie wiem co
ale nie chwast...
Z piwonii cieszę się ogromnie - zamawiałam na wyprzedaży po świetnej cenie Bowl of Beauty, a dostałam jeszcze jako gratis inną różową... i nie pamiętałam, która gdzie wylądowała. Jedna wyszła(pojęcia nie mam, która), druga padła... a tu po miesiącu taka niespodzianka
Że chwasty wychodzą wszędzie i gromadnie to nawet nie wspomnę
Mój nieśmiały rododendron znów ma jeden kwiat + jeden w pąku, a jego kolega wygląda, jakby się jednak zdecydował z nami zostać... i też chyba zakwitnie
To takie dwa tegoroczne (jak większość u mnie) biedronkowe krzaczki, za małe pieniądze, więc cierpliwie czekałam, co z nich będzie
Troszkę dziś poprzesadzałam, bo na wiosnę i jesienią można... a co my teraz niby mamy?! :x
Deszczyk mnie wygonił i obowiązki... No i katar- gigant...
To teraz do Was




Mona - nie całkiem na zimno, biszkopt z truskawkami, jagodami , bitą śmietanką i galaretką... czyli jednak bazę trzeba upiec

Magda - ja Ci chętnie powiem, jak to u nas się nazywa... tylko skąd ja mogę wiedzieć, co to u Was jest pleśniak?



Aga - drenuj rowek, zalewanie już masz... tylko nie tym, czym chciałaś

Gosiu - moje różyce też jeszcze czekają


Na chwilkę wyskoczyłam dziś sprawdzić, co w trawie piszczy


I wyłazi jednak druga piwonia, na której już postawiłam krzyżyk (dobrze, że nie coś cięższego, bo mogłaby się nie przebić


Z piwonii cieszę się ogromnie - zamawiałam na wyprzedaży po świetnej cenie Bowl of Beauty, a dostałam jeszcze jako gratis inną różową... i nie pamiętałam, która gdzie wylądowała. Jedna wyszła(pojęcia nie mam, która), druga padła... a tu po miesiącu taka niespodzianka

Że chwasty wychodzą wszędzie i gromadnie to nawet nie wspomnę



Mój nieśmiały rododendron znów ma jeden kwiat + jeden w pąku, a jego kolega wygląda, jakby się jednak zdecydował z nami zostać... i też chyba zakwitnie

To takie dwa tegoroczne (jak większość u mnie) biedronkowe krzaczki, za małe pieniądze, więc cierpliwie czekałam, co z nich będzie

Troszkę dziś poprzesadzałam, bo na wiosnę i jesienią można... a co my teraz niby mamy?! :x
Deszczyk mnie wygonił i obowiązki... No i katar- gigant...

To teraz do Was

- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
magdala pisze:Gosiu-pleśniak to jest takie ciasto : na spodzie jasne ,potem powidła,na to ciasto kakaowe "szarpane"w strzępy ,potem białka ubite na sztywno z cukrem i na koniec jasne ciasto również szarpane :P :P :P
Magda.

teraz to już wcale sobie tego nie wyobrażam....



to ciasto to jakie?
biszkoptowe?
A piana z białek surowa?
To się zapieka czy jak?

proszę o szczegóły....


lisko - u mnie w większości jest tak samo
Tylko w tym ogrodnictwie taka okazja się trafia...
Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że wybór nie jest wielki i są w większości bezimnienne - Papa był wyjątkiem
pani akurat takiej informacji mi udzieliła i nawet zapisała nazwę na odwrocie paragonu... a zapytana o pozostałe, filozoficznie odparła, że sklasyfikowanych róż jest... ble ble ble... dlatego nazywanie ich nie ma sensu, bo i tak nie wiadomo, czy to na 100% ta
Dlatego kupiłam... "wiśniową 21", "ciemnoczerwoną 8" i pnącą "perłowo - różową"
Leje i leje, przez okno widzę, że Abraham ma kwiat na ziemi - nie wiem, czy go woda do ziemi przygniotła i zjechał z podpórki, czy go jednak ta ulewa połamała
... nie polecę strugach deszczu... choć mnie nosi
Wczoraj M podocinał mi na wymiar płotek do kącika narzędziowego, będę go impregnować... i drabinki do róż też...
Jako, że na dwa dni zostaję słomianą wdową a pogoda...hmmm... czymś muszę się zająć
Pergola mi się marzy...
Magda - szczegóły proszę
Ale ja niepiekąca jestem, więc raczej to na nic...
Choć to szarpanie przemawia do wyobraźni - można się zabrać do pieczenia, kiedy ma się ochotę rozerwać kogoś na strzępy

Tylko w tym ogrodnictwie taka okazja się trafia...
Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że wybór nie jest wielki i są w większości bezimnienne - Papa był wyjątkiem


Dlatego kupiłam... "wiśniową 21", "ciemnoczerwoną 8" i pnącą "perłowo - różową"

Leje i leje, przez okno widzę, że Abraham ma kwiat na ziemi - nie wiem, czy go woda do ziemi przygniotła i zjechał z podpórki, czy go jednak ta ulewa połamała


Wczoraj M podocinał mi na wymiar płotek do kącika narzędziowego, będę go impregnować... i drabinki do róż też...
Jako, że na dwa dni zostaję słomianą wdową a pogoda...hmmm... czymś muszę się zająć

Pergola mi się marzy...

Magda - szczegóły proszę

Ale ja niepiekąca jestem, więc raczej to na nic...

Choć to szarpanie przemawia do wyobraźni - można się zabrać do pieczenia, kiedy ma się ochotę rozerwać kogoś na strzępy

Wyskoczyłam na chwilkę do ogródka uzbrojona w aparat ( i chusteczki
) - okienko pomiędzy ulewami się trafiło.
Uwieczniłam, co następuje:
Abraham cały, ale utytłany, pewnie przy następnym deszczu znów się osunie

Jego koleżanka NN nadal nie może się zdecydować, czy jest żółta

Lisko - róże z LM: wygląda na to, że odżyły - suszki biedne

A poza tym:
...będą kwitły budleje

...mój nieśmiały rh

Kwitną margarytki i nachyłek

... firletka i rdest

... i ostróżka Dark Blue/Black Bee - bee się zgadza, co do blue- nie jestem przekonana (widać to na zbliżeniu)



Uwieczniłam, co następuje:
Abraham cały, ale utytłany, pewnie przy następnym deszczu znów się osunie

Jego koleżanka NN nadal nie może się zdecydować, czy jest żółta



Lisko - róże z LM: wygląda na to, że odżyły - suszki biedne


A poza tym:
...będą kwitły budleje

...mój nieśmiały rh



Kwitną margarytki i nachyłek


... firletka i rdest


... i ostróżka Dark Blue/Black Bee - bee się zgadza, co do blue- nie jestem przekonana (widać to na zbliżeniu)


