Ewuniu - te długaśne pędy o których piszesz, to pewnie te dzikie? Dobrze wiedzieć

Na razie krzaczy się bardziej na boki niż do góry.
Jaką szerokość ma u ciebie Warwick?- pytam, bo pewnie będe musiała swoje rozsadzić
Hihi... wącham go codziennie

prawie kładąc sie na betonie by dosięgnąć pączka, hihi, czekam na pierwszą nutę zapachową.
Fajny pomysł ze stworzeniem grafika zapachowego
Iza - Hania juz mi wyjaśniła sprawę znikającego koloru:
"wszystko jest możliwe.
Np. za zimno jej, za mało fosforu, za dużo deszczu, zamarzło szlachetne a wybiło podkładkowe, zmutowało.
Ale radziłabym poczekać na pełne rozwarcie + 2 dni i moment, gdy słońce zacznie ją nagrzewać i uwolni barwniki.
Wiele róż przy niedoświetleniu i zimnie, zmienia barwę kwiatów,
na najjaśniejsze z palety przynależnej odmianie. "
Troszkę mnie uspokoiłaś, że lubisz biały kolor
Gabi - koniecznie musimy Cię nawrócić
