magdala pisze:Leszek 
I ja powtórzę za innymi zachwyconymi : ogród wspaniały !!
Tak bujnie kwitnące rośliny to naprawdę piękny widok ,widać ,że żyjesz pracą i radością z ogrodu
Skarb ,nie facet !! (wiem coś o tym ,bo mi też tak się udało

)
Nasunęła mi się też taka refleksja -co by było ,gdybyś nadal mieszkał w bloku i nie odkrył nigdy
ogrodniczej pasji ? Straszna wizja ,prawda??
Prawdę mówiąc tyle samo ile na początku znalazłem pozytywnych aspektów przeprowadzki na wieś to tyle samo znalazłem negatywów.
Dajmy na to takie codzienne palenie w piecu.....wrrr. Tym bardziej, że w domu gdzie mieszkam piec jest specyficzny i wymaga częstego czyszczenia łacznie z rozebraniem sporego kawałka komina... no masakra. Ale powoli się przyzwyczajam. Poznałem kilka sztuczek żeby tyle sadzy się nie osadzało więc jest coraz lepiej.
Ale nikt nigdy mi nie wmówi, że odsnieżenie podwórka z metrowej warstwy śniegu o 5 rano po to żeby móc wyjechać samochodem do pracy to frajda ;).
Przyzynam się, że własny dom z ogrodem nigdy nie był moim wielkim marzeniem.
Generalnie na początku było tyle samo plusów co minusów... a im dalej z biegiem czasu tym bardziej do minusów się przyzwyczajam, a plusy rozwijam do granic możliwości - również Dzięki temu forum

. Przynajmniej przez zimę jest co robić, a nie tylko palić w piecu i odśnieżać.
Dzisiaj wysiewam pierwsze nasiona na rozsade..... czyli oficjalnie rozpoczynam tą pozytywną cześć roku
magdala pisze:Zapomniałabym .... Twoje zdjęcia to mistrzostwo !! Jakie jeszcze masz talenty ?
Gotujesz ,szyjesz (znam takich )??
Hmmm.... a gotuję. I prawdę mówiąc to bardzo lubię gotować i zaszaleć w kuchni

. W zeszłym roku kupiśmy duży grill ogrodowy więc teraz raczej przerabiam gotowanie na świerzym powietrzu.
Chociaż muszę przyznać, że jak na razie hitem podwórkowego gotowania są prażonki/pieczonki z żeberkami robione w żeliwnym granku na ognisku - jak zapowiadamy taką imprezę to mamy zawsze i niezawodnie wszytkich znajomych w komplecie
