Listopad dołuje mnie . Patrzę na ogród i nic nie widzę czym mogłabym się pocieszyć . Lilie zwisają jak mokre chorągiewki - zmarzły i już. Nie wiem czy na wiosnę ożyją

. Czy została w nich chociaż część chęci na szpanowanie

w ogrodzie . Mój "grudnik " pączkuje , ale tylko z jednej strony . Druga strona śpi . Nie wiem dlaczego, podejrzewam, że to ta strona, która miała więcej słońca . Stał całe lato po wierzbą, nie rozpaczam z tego powodu, może taki odpoczynek dobrze mu zrobi i jeszcze urośnie w szerz . Mam doła, potrzebuje słoneczka do życia, a tu jak na lekarstwo . Czosnek rośnie, chociaż może ten jednorazowy przymrozek trochę go zniechęci Zrobię zdjęcia jutro . Dzisiaj mam komisje lekarską, tą orzekającą, więc humor jakiś taki średni mam .