JagiS, ja także próbowałam z epimedium, ale mi nie wyszło. Chyba za sucho u mnie jest. To znaczy było, bo akurat w tym roku deszcze padały nieustająco i pewnie epimedium byłoby z tego bardzo zadowolone.
Wiesz, tak sobie przeglądam ostatnio zdjęcia w necie i chyba wiosną zwrócę w końcu uawgę na wszelkie jednoroczne kwiatki, które w ostatnich latach kompletnie zaniedbałam na rzecz bylin. Chyba mi już w końcu przeszły wszelkie forumowe choroby i nie dam się już wkręcić w więcej modnych grup roślinnych. Bardzo popieram twoją decyzję o oczyszczeniu "zielonych pokojów", dzięki temu możesz zacząć niejako od nowa. Teraz jest fajny czas na przemyślenia, więc życzę Ci owocnych poszukiwań w tym względzie.
ewelkacha, chyba w końcu nadeszła i do nas jakaś namiastka zimy. W ogródku leży cieniutka warstewka śniegu, co sprawia, że mam niejakie pojęcie o tym, jaka naprawdę panuje pora roku. Ale po świętach to już chciałabym nie widzieć zimy i wyjść do ogrodu, żeby coś w nim porobić i poczuć, że żyję.
Ignis, dziękuję Krysiu za wizytę i proszę o jeszcze. Na mech absolutnie nie narzekam. Kamienie nim obrośnięte są przecież rewelacyjne. Trawnik u mnie i tak jest dość kiepski, nie mam ambicji, aby chronić go przed mchem, bo to istna walka z wiatrakami. Niech sobie rośnie. W tym roku tak często padało, że i moje granitowe ścieżki nabrały zielonej poświaty. Zwłaszcza tam, gdzie rzadko się chodzi. Nie przeszkadza mi to absolutnie. A nawet więcej powiem: przestało być tak surowo jak niegdyś. Mech wypełnił szczeliny i przydał lat całemu ogrodowi. Pozdrawiam serdecznie, spędzaj miło i spokojnie swoje Święta.
agnieszka-ka, witaj! Tak jak pisałam wyżej, nie walczę z mchem, wrzuciłam na luz. U mnie nie będzie inaczej, bo mam dużo cienia. Ale jest dobrze. Byleby tylko wiosna już nadeszła. A może dobrym rozwiązniem w Twoim przypadku byłaby redukcja trawnika na rzecz kolorowych roślinek?
Margo, szukałam tych zdjęć od Szmita, ale gdzieś przepadły. Mam tylko jedno, kiepściutkie, lecz może sobie dzięki niemu przypomnisz to miejsce z rozchodnikami.
