Cześć,
sad byłzakładany jesienią 2015 i wtedy była sadzona większość drzewek (z pewnymi wyjątkami, ktre były dosadzane później) - ale wtedy właśnie sadziłem brzoskwinie.
Pierwszy owoc (tylko jeden) miałem w pierwszym roku po posadzeniu czyli w 2016. W sumie nie liczyłem za bardzo na więcej.
W kolejnym roku (2017) miałem już całe brzoskwinie w pąkach - ale okazało się, że zima 2016/2017 wymroziłą wszystkie pąki (drzewka teżbyły osłabione na zimę po walce z kędzierzawką, którą miałem w pierwszym roku).
W 2017 więc było bez owoców ale i bez kędzierzawki, tym razem zadbałem o nie bardziej, jeśli tylko dobrze przezimują (na razie zima łagodna) to powinny zakwitnąć (patrząc na ilość pąków to może być tego dużo).
Ale to nie koniec - jeśli nie załatwią kwiatów lub zawiązków majowe przymrozki - to jest szansa, że doczekam owoców. Zobaczymy.
A tymczasem pokażę kilka zdjęć - w weekend w końcu dałem radę pobielić pnie (wcześniej nie miałem czasu):
Pokażę też w jaki sposób zabezpieczyłem winorośle, które w tym roku już mają powyprowadzane ramiona na sznur skośny. Ramiona są owinięte włókniną (no jeśli będą takie mrozy, że to przemrożą to i tak jeszcze mogę je wyprowadzić w kolejnym roku - i tak jestem trochę do przodu), natomiast nasady najpierw zostawiłem pod włókniną, ale później jeszcze przysypałem i zrobiłem niewielkie kopce. Mam nadzieję, że da radę.
Dodatkowo - wczoraj udało mi się wreszcie znaleźć chwilę by zająć się murarkami i rozebrać moją eksperymentalną formatkę.
Więce może napiszę w wątku murarkowym.