
Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015/2016
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015
Zdjęcie z liliowcami - genialne! I choć nie przepadam za powtórkami - to zdjęcie muszę pochwalić, bo widzę je po raz pierwszy 

- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015
Hura,hura, hura! Doczekałam się. Dzisiaj przyszła zgoda na wycinkę świerków
I nie tylko... Przyszła też zima. A raczej wpadła na momencik. Po kilku ciepłych tygodniach przymroziło i oszroniło.



Dziękuję Krysiu! Susza była tak dotkliwa,że nie wszystkie rośliny wyszły z niej bez szwanku. Obawiam się, że kilka straciłam. Nie dało się wszystkiego upilnować. Poza tym były trudności z dostępem do wody. Na działkach jest troszkę inaczej niż w ogrodach przy domowych. A wiesz, że też pomyślałam o bólu głowy u złodzieja lub osoby obdarowanej. Ta lilia wyjątkowo mocno pachnie (na całej działce ją było czuć), a miała sporo kwiatów i to razy 2, bo były 2 sztuki i obydwie ścięto. Chociaż jedną mógł zostawić
Może faktycznie być u Ciebie troszkę zimniej niż u mnie. Takie położenie. Może to wpływ jeziora. Jakoś mnie te angielskie zimy nie przekonują. Nie przepadam za zgnilizną. Wolę mróz i śnieg. Byle nie za długo
Grażynko
To kawałek mojego skalniaka. Również liczę na miłe zaskoczenie wiosną. Niech będzie kwitnąca. I żeby wody nie zabrakło na starcie. Kolejne tropikalne lato to byłaby przesada. Lepiej nie.
Jacku dzięki za pochwałę. To nie było takie trudne pokazać nowe zdjęcia. W tym roku mało udzielałam się na FO i niewiele zdjęć wstawiłam, a robię ich całe mnóstwo. Nie wszystkie nadają się do publikacji, ale jest w czym wybierać.
Rozmyślając o swoich różach - skąd je mam i dlaczego tak dużo - całkiem zapomniałam w podsumowaniu wspomnieć o jabłkach. a przecież ten rok należał też do nich. Miałam istną klęskę urodzaju. Od lat nie było tylu jabłek u mnie. Wszystkie jabłonie obrodziły. Nawet te po których bym się tego nie spodziewała
Na szczęście mam różne odmiany i jabłka mieliśmy od lipca do listopada. Do tej pory kilka skrzynek stoi w altance
Więc w ten zimny wieczór małe przypomnienie:




- ptakom też smakowały 




Dziękuję Krysiu! Susza była tak dotkliwa,że nie wszystkie rośliny wyszły z niej bez szwanku. Obawiam się, że kilka straciłam. Nie dało się wszystkiego upilnować. Poza tym były trudności z dostępem do wody. Na działkach jest troszkę inaczej niż w ogrodach przy domowych. A wiesz, że też pomyślałam o bólu głowy u złodzieja lub osoby obdarowanej. Ta lilia wyjątkowo mocno pachnie (na całej działce ją było czuć), a miała sporo kwiatów i to razy 2, bo były 2 sztuki i obydwie ścięto. Chociaż jedną mógł zostawić


Grażynko

Jacku dzięki za pochwałę. To nie było takie trudne pokazać nowe zdjęcia. W tym roku mało udzielałam się na FO i niewiele zdjęć wstawiłam, a robię ich całe mnóstwo. Nie wszystkie nadają się do publikacji, ale jest w czym wybierać.
Rozmyślając o swoich różach - skąd je mam i dlaczego tak dużo - całkiem zapomniałam w podsumowaniu wspomnieć o jabłkach. a przecież ten rok należał też do nich. Miałam istną klęskę urodzaju. Od lat nie było tylu jabłek u mnie. Wszystkie jabłonie obrodziły. Nawet te po których bym się tego nie spodziewała

Więc w ten zimny wieczór małe przypomnienie:







-
- 1000p
- Posty: 1933
- Od: 13 sie 2009, o 18:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015
Fajny przegląd roku , sporo się działo . Ja właściwie też byłam tylko na 4 kiermaszach .
Super że nareszcie jest decyzja ....pogoda dopisuje więc można ciąć aby na wiosnę był już porządek . Jabłuszka mniam , moja jabłoneczka tez pięknie obrodziła pozostałe dwie dopiero rosną ale uraczyły mnie trzema jabłuszkami ;)
Super że nareszcie jest decyzja ....pogoda dopisuje więc można ciąć aby na wiosnę był już porządek . Jabłuszka mniam , moja jabłoneczka tez pięknie obrodziła pozostałe dwie dopiero rosną ale uraczyły mnie trzema jabłuszkami ;)
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015
Izuniu z przyjemnością obejrzałam przegląd Twojego ogrodu ,,w pigułce ,,
Fajnie się ogląda takie streszczenie z całego roku 
Zachwycił mnie hotel dla owadów, ależ śliczny, prawdziwa ozdoba ogrodu i raj dla żyjątek
Szałwia cudna, czy ona jest jadalna, dodajesz ją do potraw jako ziółko? czy ma tylko walory dekoracyjne ???


Zachwycił mnie hotel dla owadów, ależ śliczny, prawdziwa ozdoba ogrodu i raj dla żyjątek

Szałwia cudna, czy ona jest jadalna, dodajesz ją do potraw jako ziółko? czy ma tylko walory dekoracyjne ???
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015
Ewo przez pierwsze lata działkowania znacznie więcej się działo. Co roku zamieniałam kawałek ugoru w rabatę. Teraz to już raczej kosmetyka, ale zawsze się coś dzieje. Poza tym tropikalna aura raczej nie sprzyja ogrodowym rewolucjom. U mnie jabłonie wszystkie są po poprzednim użytkowniku działki. Mam ich 9 sztuk i każda jest innej odmiany. Z wycinką muszę się wyrobić do końca lutego. Mam nadzieję, że się uda.
Miło Cię znów widzieć na FO Agness! Domek dla owadów to walentynkowy prezent od eM. Podejrzewam, że ta szałwia jest jadalna. U mnie jednak funkcjonuje tylko jako roślina ozdobna. Podoba mi się, ale jej zapach już nie bardzo.
Znów zrobiło się ciepło i mokro. Moja "wyrywna" lilia nie ucierpiała i rośnie sobie pod butelką. Biję się jednak z myślami czy nie zabrać jej do domu. Szkoda byłoby ją stracić. Sporo roślin jest mocno zdezorientowanych tą nietypową aurą. Nawet zawilce zaczynają się pokazywać. Ale nie tylko. Wczoraj ku memu zdziwieniu zobaczyłam poskrzypkę i ślimaka
Prymulki coraz ładniejsze i zaczynają wiązać pąki. Może się zdarzyć, że już w styczniu będzie co pokazać
Zdjęcia są z 2 ostatnich dni:




Miło Cię znów widzieć na FO Agness! Domek dla owadów to walentynkowy prezent od eM. Podejrzewam, że ta szałwia jest jadalna. U mnie jednak funkcjonuje tylko jako roślina ozdobna. Podoba mi się, ale jej zapach już nie bardzo.
Znów zrobiło się ciepło i mokro. Moja "wyrywna" lilia nie ucierpiała i rośnie sobie pod butelką. Biję się jednak z myślami czy nie zabrać jej do domu. Szkoda byłoby ją stracić. Sporo roślin jest mocno zdezorientowanych tą nietypową aurą. Nawet zawilce zaczynają się pokazywać. Ale nie tylko. Wczoraj ku memu zdziwieniu zobaczyłam poskrzypkę i ślimaka


Zdjęcia są z 2 ostatnich dni:




- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015
Bratki w objęciu róży albo róża w objęciach bratka...... bardzo uroczym widoczkiem.
Coraz więcej pojawia się zdjęć z jeszcze kwitnącymi roślinami.
Nic dziwnego skoro temperatury zgoła wiosenne.
Róże mają już duże pąki jakby chciały zacząć już rosnąć.
Twojej z donicy też widać spieszno do wegetacji.
A mnie w szklarence rośnie sałata masłowa przypadkowo wysiana dla sprawdzenia nasion.
Nie liczyłam na dalszy wzrost, myśląc że pierwszy przymrozek ją skosi.
Jak tak dalej będzie to świeżutkie główki będę jadła pod koniec lutego.
Coraz więcej pojawia się zdjęć z jeszcze kwitnącymi roślinami.
Nic dziwnego skoro temperatury zgoła wiosenne.
Róże mają już duże pąki jakby chciały zacząć już rosnąć.
Twojej z donicy też widać spieszno do wegetacji.
A mnie w szklarence rośnie sałata masłowa przypadkowo wysiana dla sprawdzenia nasion.
Nie liczyłam na dalszy wzrost, myśląc że pierwszy przymrozek ją skosi.
Jak tak dalej będzie to świeżutkie główki będę jadła pod koniec lutego.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015
Fajne te grudniowe impresje z Twojego ogrodu
Natura reaguje prawidłowo na bodźce zewnętrzne więc trudno się dziwić nieprzerwanej wegetacji. U mnie lada moment zakwitną wczesnowiosenne kaliny. Nawet specjalnie szaro nie jest, bo dużo słonka w ostatnich dniach i trawniki zielone. W zasadzie nie musiałbym wyjeżdżać do ciepłych krajów
Nie no - żartuję; potrzebuję prawdziwego słonka i ciepła.


- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015
Dziękuję i nawzajem
Przepraszam , że ostatnimi czasy rzadko zaglądam
Jak już się wydaje , że roboty mniej , wreszcie odpocznę ,to coś nowego doleci , uziemi , nawet za specjalnie ponarzekac nie mogę bo i jak
Serdecznie dośc mam już tej pogody
chodź narzekac nie powinnam bo wody w stawie dobyło , ogród podlany i na szczęście roślinom nie odbiło i jeszcze nie wyłażą z ziemi i chyba nie zdążą bo mrozy idą .
Zima z niewielką ilością śniegu i znośnym mrozem , mile widziana

Przepraszam , że ostatnimi czasy rzadko zaglądam

Jak już się wydaje , że roboty mniej , wreszcie odpocznę ,to coś nowego doleci , uziemi , nawet za specjalnie ponarzekac nie mogę bo i jak


Zima z niewielką ilością śniegu i znośnym mrozem , mile widziana

- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015
Izo - bardzo fajne podsumowanie minionego sezonu
Fantastyczne zdjęcie z sasankami, to o którym pisała Grażynka-Kogra.

Fantastyczne zdjęcie z sasankami, to o którym pisała Grażynka-Kogra.
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015
Grażynko - bratki same wprosiły się do róży i tak zostały. Nie miałam sumienia ich wyrywać. Mam nadzieję, że rośliny nie przeszkadzają sobie wzajemnie. Trochę się zmieniło od czasu Twego postu. Przyszła zima. Donica wylądowała w altance. Liczę, że to wystarczy.
Jacku życzę udanej wyprawy! Może jak wrócisz, to już i u nas będzie po zimie
Nadejście zimy wstrzymało wegetację. Szkoda, że nie ma śniegu tylko mróz. Oby dużych strat nie było.
Elu wiem, rozumiem i cieszę się, że zaglądasz. Mrozy przyszły. Niby zapowiadane, ale i tak znienacka. Na tyle duże, że mokrą ziemię mocno zmroziło. Nie mam jak okopczykować róż
Może dadzą radę
Marysiu starałam się jak co roku pokazać cały sezon (rok) w pigułce. Piękne podsumowanie to widziałam u Ciebie. Dzięki w imieniu sasanek. Bardzo je lubię i zawsze marzyłam je mieć. Początki były trudne. Jakoś nie chciały ze mną współpracować. A teraz panoszą się na dobre i pretendują do miana rośliny ekspansywnej.
Przyszła zima. Przypomniała sobie o nas i przyszła
A moje rośliny "rozbujane" i bez ochrony. W ostatniej chwili (27.12) uratowałam kolejną lilię - tę co rosła pod butelką. Dołączyła do koleżanek i zasiedliła parapet. A na parapecie lato. Zakwitła pierwsza lilia. Co prawda nie zdążyła na święta, ale zaraz po. To dobra wiadomość. A ta gorsza - nie zgodna odmianowo. Po raz kolejny pudło targowe
A obiecywałam sobie nie kupować już żadnych lilii na targach. Miała być Falcon, a jest nie wiadomo co. Kolejny plus, że pachnie. Kupiłam 3 cebule tej samej odmiany. Zobaczymy jak zakwitną kolejne...



Jacku życzę udanej wyprawy! Może jak wrócisz, to już i u nas będzie po zimie

Elu wiem, rozumiem i cieszę się, że zaglądasz. Mrozy przyszły. Niby zapowiadane, ale i tak znienacka. Na tyle duże, że mokrą ziemię mocno zmroziło. Nie mam jak okopczykować róż


Marysiu starałam się jak co roku pokazać cały sezon (rok) w pigułce. Piękne podsumowanie to widziałam u Ciebie. Dzięki w imieniu sasanek. Bardzo je lubię i zawsze marzyłam je mieć. Początki były trudne. Jakoś nie chciały ze mną współpracować. A teraz panoszą się na dobre i pretendują do miana rośliny ekspansywnej.
Przyszła zima. Przypomniała sobie o nas i przyszła





- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015
Zima u Ciebie a u mnie tylko chmury i mróz.
Śniegu na razie nie widać, chociaż zapowiadany od kilku dni.
Może jednak się kiedyś doczekam chociaż na cienką kołderkę, byle nie w maju.
Czy to już tegoroczne lilie zakwitły na parapecie ?
Pisałaś wcześniej / o ile dobrze pamiętam /, że zabierzesz jakieś do domu bo zaszalały.
Śniegu na razie nie widać, chociaż zapowiadany od kilku dni.
Może jednak się kiedyś doczekam chociaż na cienką kołderkę, byle nie w maju.

Czy to już tegoroczne lilie zakwitły na parapecie ?
Pisałaś wcześniej / o ile dobrze pamiętam /, że zabierzesz jakieś do domu bo zaszalały.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015
Grażynko u mnie też tylko mróz. Chciałabym żeby napadało choć kilka centymetrów śniegu. Byłabym spokojniejsza o rośliny. A tak nie wiadomo co nas czeka.
Dobrze pamiętasz
Te lilie to wrześniowy zakup. Jedna od razu wylądowała w donicy. To jest ta kwitnąca. Pozostałe dwie zabierałam sukcesywnie. Zdaję sobie sprawę, że mają za małe doniczki i słabe warunki ( ciemno, sucho i bardzo ciepło ) ale nie miałam wyjścia. Wiosną znów trafią na rabaty.
Ta ostatnio zabrana wyglądała już tak:

Na działce w zasadzie nie ma już co uwieczniać, więc kilka widoków około działkowych




Dobrze pamiętasz

Ta ostatnio zabrana wyglądała już tak:

Na działce w zasadzie nie ma już co uwieczniać, więc kilka widoków około działkowych





Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015
Przez chwilę prószył śnieg , nawet ziemi nie przykrył a tu takie mrozy
Między padaniem a zmrożeniem był dzień wolny , pogoda znośna , majstrów nie miałam więc kilka godzin poświęciłam na opatulanie roślin .
Kopczyków nie robiłam , nigdy nie robię za to dałam im ciepłe kubraczki .
Nie opatuliłam tylko hortensji bo za duże .
W święta przynieśliśmy gałązek świerkowych , przykryłam ciemierniki i inną drobnicę i ...do wiosny .
Co ma być to będzie o ho
Takiego widoku , kwitnącej liliji na oknie w taką pogodę nic tylko pozazdrościć chodź na pewno wolała byś by w swoim czasie rozkwitła na rabacie .
Na targach zdarza mi się kupić kilka cebul lilii , nie liczę na zgodność , za to mam niespodzian bo zawsze jest coś innego niż oferowana odmiana .
Ponoć od czwartku , stopniowe ocieplenie , na plusach wylądujemy , czy to dobrze nie wiem

Między padaniem a zmrożeniem był dzień wolny , pogoda znośna , majstrów nie miałam więc kilka godzin poświęciłam na opatulanie roślin .
Kopczyków nie robiłam , nigdy nie robię za to dałam im ciepłe kubraczki .
Nie opatuliłam tylko hortensji bo za duże .
W święta przynieśliśmy gałązek świerkowych , przykryłam ciemierniki i inną drobnicę i ...do wiosny .
Co ma być to będzie o ho

Takiego widoku , kwitnącej liliji na oknie w taką pogodę nic tylko pozazdrościć chodź na pewno wolała byś by w swoim czasie rozkwitła na rabacie .
Na targach zdarza mi się kupić kilka cebul lilii , nie liczę na zgodność , za to mam niespodzian bo zawsze jest coś innego niż oferowana odmiana .
Ponoć od czwartku , stopniowe ocieplenie , na plusach wylądujemy , czy to dobrze nie wiem

- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.8 - 2015
Elu jestem pełna podziwu dla Twojej pracowitości. Wstyd się przyznać, ale u mnie w zasadzie nic nie przykryte
Dwa świerki do wycięcia a nawet gałęzi nie ścięliśmy do osłony roślin
W niedzielę po świętach jedynie wykopałam lilię i miałam pół worka ziemi do zagospodarowania. Dosłownie po jednym kubku dostały niektóre chryzantemy i młode różyczki. Czy im to wystarczy?! Nie sądzę, raczej tylko uciszyło moje wyrzuty sumienia (chwilowo). Od poniedziałku przyszły mrozy i mimo szczerych chęci już nic nie mogłam zrobić. Nawet kora w workach, którą miałam w altance zamarzła. Mój zagraniczny zakup różany (w donicy) najpierw postawiłam na grubym styropianie, a potem wylądował razem z tą podkładką w altance. Kupiłam dla tej różyczki specjalne "ubranko" i nie zdążyłam jej ubrać...
Od 10 dni trzyma mróz, a śniegu nie widać. Ocieplenie ponoć idzie. Czy to koniec zimy? Nie jestem pewna.
Z tymi targowymi zakupami to tak różnie bywa. Szczególnie kupno cebulek to loteria. Niby wiem, ale wciąż się daję skusić
Obiecałam przedstawić swoje róże. Zastanawiałam się jak to zrobić. W jakiej formie i gdzie. Czy tutaj, czy może otworzyć swój wątek w dziale róż. Prezentacja ponad 40 róż trochę czasu mi zajmie. Obawiam się czy zdążę do wiosny. Jak nie to zrobi się misz-masz. Z jednej strony fajnie byłoby mieć je w jednym miejscu, ale z drugiej nie wszyscy zaglądają do różanek. Trudna decyzja, ale chyba zostanę u siebie. Będę miała większą motywację by robić to systematycznie i w miarę sprawnie. Nie wszystkie moje róże mają nazwy. Natomiast te zeszłoroczne, kupione w szkółkach oprócz nazw nie mają prawie nic. Żadnej historii, niewiele zdjęć.
Moje róże - bardziej zbieranina niż kolekcja
1 - Schneewittchen wyst. też pod nazwą Iceberg . Stara i znana odmiana Kordesa z 1958.
Jest nr 1 z dwóch powodów: jest ze mną od początku działkowania - została po poprzedniku i jak mnie zachwyciła w pierwszym roku tak wciąż mnie zachwyca. Posiadam 2 sztuki. Rosną w skrajnie różnych warunkach. Jedna rośnie na słonecznej rabacie w towarzystwie innych róż, bylin i lilaka. Druga w świetlistym cieniu, w pobliżu jabłonki i brzozy. Obie sobie radzą. Róża warta zakupu. Wytrzymała, odporna - nie tylko na warunki, na opiekę laików różanych też. Powtarza kwitnienie. Prawie nie ma kolców. Delikatnie pachnie. Same plusy. Jedyny zgrzyt to czarna plamistość. U mnie łapie co roku, ale jakoś sobie radzi mimo braku oprysków. Często wrześniowe kwitnienie jest ładniejsze niż to pierwsze. Uwielbiam ją i z czystym sumieniem mogę polecić każdemu kto zaczyna swoja przygodę z różami.
- rok 2008 - różyczka z cienia
rok 2012 - czerwiec - róża z rabaty
ta sama róża z września 2012


- 2015 - cienista



Od 10 dni trzyma mróz, a śniegu nie widać. Ocieplenie ponoć idzie. Czy to koniec zimy? Nie jestem pewna.
Z tymi targowymi zakupami to tak różnie bywa. Szczególnie kupno cebulek to loteria. Niby wiem, ale wciąż się daję skusić

Obiecałam przedstawić swoje róże. Zastanawiałam się jak to zrobić. W jakiej formie i gdzie. Czy tutaj, czy może otworzyć swój wątek w dziale róż. Prezentacja ponad 40 róż trochę czasu mi zajmie. Obawiam się czy zdążę do wiosny. Jak nie to zrobi się misz-masz. Z jednej strony fajnie byłoby mieć je w jednym miejscu, ale z drugiej nie wszyscy zaglądają do różanek. Trudna decyzja, ale chyba zostanę u siebie. Będę miała większą motywację by robić to systematycznie i w miarę sprawnie. Nie wszystkie moje róże mają nazwy. Natomiast te zeszłoroczne, kupione w szkółkach oprócz nazw nie mają prawie nic. Żadnej historii, niewiele zdjęć.
Moje róże - bardziej zbieranina niż kolekcja

1 - Schneewittchen wyst. też pod nazwą Iceberg . Stara i znana odmiana Kordesa z 1958.
Jest nr 1 z dwóch powodów: jest ze mną od początku działkowania - została po poprzedniku i jak mnie zachwyciła w pierwszym roku tak wciąż mnie zachwyca. Posiadam 2 sztuki. Rosną w skrajnie różnych warunkach. Jedna rośnie na słonecznej rabacie w towarzystwie innych róż, bylin i lilaka. Druga w świetlistym cieniu, w pobliżu jabłonki i brzozy. Obie sobie radzą. Róża warta zakupu. Wytrzymała, odporna - nie tylko na warunki, na opiekę laików różanych też. Powtarza kwitnienie. Prawie nie ma kolców. Delikatnie pachnie. Same plusy. Jedyny zgrzyt to czarna plamistość. U mnie łapie co roku, ale jakoś sobie radzi mimo braku oprysków. Często wrześniowe kwitnienie jest ładniejsze niż to pierwsze. Uwielbiam ją i z czystym sumieniem mogę polecić każdemu kto zaczyna swoja przygodę z różami.





