Aguś , witaj u mnie
Bo ja jak sroka , co wpadnie w oko , to już rośnie u mnie

I nazbierało się przez kilkanaście lat.

Jak mają odpowiednie warunki , to rosną dobrze. A to oznacza luźną ziemię , ''papu'' lubią ale bez przesady, na lekkim wzniesieniu tez lepiej mają. Po przekwitnięciu lubię mieć sucho , i tyle.
Marysiu , U mnie co roku kwitną , co niektórym osobnikom zdarza się bez kwiatu być.

Żeby tak dużo dostawały , to nie
Jolu , ja też mam 2 nowe , już widzę , że jeden niebieski, drugi nadal zagadka. Na razie nieźle to wygląda, jeszcze niewielkie kępki , ale pączków sporo.Mam już 7 , myślę , że na tym przystopuję.

Ostróżki , jak je po deszczu zobaczyłem , oniemiałem . W przemyślny sposób przywiązane w dwu miejscach , pochylone pod ścianą wody.

Nie było silnego wiatru , za to ściana wody spadła z nieba. Mają 2 metry a kwiatostan pewnie 60 , ważyły razem z wodą pewnie po pół kilo. Połowa całkiem przełamana , druga tylko przygięta. Bardzo przykry widok
Dorotko , na szczęście kwitną dwa razy , z tego kwitnienia już fotek nie będzie.

Te które są wcześniejsze już mają nowe odrosty, ale są jeszcze w większości młode.