
Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11747
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13
Wandziu mszyce i inne tego typu i u mnie zatrzęsienie...Edenek robactwo nie rusza 

- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13
Wandziu witaj
Z przykrością patrzę na róże zaatakowane robalami.... u mnie też podobna sytuacja.... mnsótwo tego obrzydlistwa obsiadło rośliny. Bruzdownica to całkowicie mi obcy szkodnik..... nigdy go u mnie nie było.... dopiero w poprzednim sezonie pojawił sie, a w tym jest go sporo, większość róż zaatakowanych.... chodzę, obcinam gałązki i płakać mi się chce..... Poza tym mnóstwo przeróżnych mszyc, gąsiennic, mrówek.... zaatakowane nawet drzewka owocowe.... coś okropnego

Z przykrością patrzę na róże zaatakowane robalami.... u mnie też podobna sytuacja.... mnsótwo tego obrzydlistwa obsiadło rośliny. Bruzdownica to całkowicie mi obcy szkodnik..... nigdy go u mnie nie było.... dopiero w poprzednim sezonie pojawił sie, a w tym jest go sporo, większość róż zaatakowanych.... chodzę, obcinam gałązki i płakać mi się chce..... Poza tym mnóstwo przeróżnych mszyc, gąsiennic, mrówek.... zaatakowane nawet drzewka owocowe.... coś okropnego

- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11625
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13
Widzę u Ciebie Wandziu całe larum przeciw owadom wszelakim..przyznam,że u mnie pod tym względem nie najgorzej...mszyce na 3 różach tylko znalazłam innego badziewia nic ...mszyce opanowały wiciokrzewy ale nie wszystkie...miałam pryskać anty grzybowo i anty owadowo
.Sąsiadka mi odstąpiła środki ale jakoś do tej pory nie widziałam potrzeby oprysku...Może jakiś listek zaatakowany czymś pojedynczy to jak przyuważę to wyrywam...Na razie u mnie pod tym względem jest ok! Opryskiwanie mi się przydarza raz na kilka sezonów
...Naprawdę nie widzę takiej potrzeby...na mszyce używam środek w aerozolu , na mrówki sypię doraźnie jakiś proszek specjalny no i więcej oprysków nie robię ...Stosuję gnojówkę z pokrzyw , z guana gołębiego i w sezonie zużywam 5 kg worek hydrokompleksu a jesienią sypię jakiś nawóz jesienny,,,może dlatego nie mam tego badziewia później wszelakiego.. tak myślę...Moje rośliny nie przyzwyczajone do oprysków i wysokiego nawożenia same się bronią ...chyba...
taką maksymę przekazał mi na początku mojego działkowania pewien zasłużony, mądry praktyk- Działkowicz
i tego się trzymam bo opryskiwań wszelkich straaasznie nie lubię / samej czynności /
Może się komuś przyda mój przydługi wywód ....





Może się komuś przyda mój przydługi wywód ....


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7919
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13
Hahaha...Wandziu zrobiłam przegląd moich róż i wyglądają wypisz-wymaluj, jak Twoje
Co się dało, to obcięłam, ale prysnąć paskudnych mszyc nie zdążyłam, bo cały dzień miałam przelotne deszcze.
Cieszę się, że pokazałaś pewne niedoskonałości, bo pewnie nie tylko mnie zrobiło się lżej

Co się dało, to obcięłam, ale prysnąć paskudnych mszyc nie zdążyłam, bo cały dzień miałam przelotne deszcze.
Cieszę się, że pokazałaś pewne niedoskonałości, bo pewnie nie tylko mnie zrobiło się lżej

Re: Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13
Oj tak Wandziu, zawciąg wzięłam za czosnek. A z mszycami mam tok samo, co dwa dni opryski i zaraz deszcz, nie zadziałało.
Pozdrawiam Krystyna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13
Ja też miałam sporo mszyc ale Mospilan i po sprawie. A teraz takie ulewy były że i tak je spłukało. Na razie nic nie zauważyłam nowego, na szczęście.
- jola1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4630
- Od: 4 kwie 2008, o 08:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lublin/okolice
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13
Wandziu Palibin cudnie kwitnie, bardzo go lubię i chociaż kwiaty ma drobne to jest ich tyle że nie widać liści a zapach- no po prostu oszałamiający u nas rozchodzi się po całym ogrodzie.
Jestem ciekawa Twoich irysków. Ja wczoraj martwiłam się o swoje bo nadziągała czarna chmura i byłam pewna że wiatr je wszystkie wyłoży ale całe szczęście moje przewidywania się nie sprawdziły.
Jestem ciekawa Twoich irysków. Ja wczoraj martwiłam się o swoje bo nadziągała czarna chmura i byłam pewna że wiatr je wszystkie wyłoży ale całe szczęście moje przewidywania się nie sprawdziły.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16303
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13
Mufeczko, z tego wszystkiego tałatajstwa, które wymieniłaś, to poskrzypka wydaje się najmniej upierdliwa, bo dobrze ją widać i wystaczy przejść się i pozbierać. Często siedzą parami, zajmując się wiadomą czynnością. Gorsze są oczywiście ich obślizgłe larwy. A tukrucia to muszę sobie obejzeć w necie, bo może u mnie też znajdę.
Żuczki mam i ja, niestety, ale staram się nie widzieć, bo już by człowiek zgłupiał od tępienia tych wszystkich najeźdźców.
Annes77, i to jest właśnie ciekawe, że niektóre odmiany róż są jakby niesmaczne, a inne są wręcz oblegane przez mszyce. U mnie na przyład Artemis stale jest oblepiona, a na Eden widuję tylko pojedyncze sztuki.
Agness, do mnie bruzdownica też dotarła dopiero w zeszłym roku. Ale może być i tak, że była ona obecna zawsze, tylko nam się wydawało, że jakiś pąk sam po prostu usechł. Teraz znamy nazwę szkodnika.
Marpa, a kto by tam Maryniu lubił opryskiwać? Ja tego nie znoszę. Na grzyba jeszcze w ogóle nie opryskiwałam, bo jakoś odnoszę wrażenie, że to i tak nie pomaga. Natomiast jeśli chodzi o szkodniki, to efekt oprysku widoczny jest szybko, choć działa to krótko, bo już po trzech dniach znowu mnóstwo paskudztwa się widzi. Staram się walczyć metodami naturalnymi i nawozić ogród kompostem, lecz mimo to robactwa mam wbród. Ech... Fajnie masz, że to u ciebie nie taki problem. O hydrokompeksie czytam już któryś raz. NIe znam tego, muszę się zapoznać. Dzięki
Heliofitka, wiesz Iwonko, jakby tak głębiej się zastanowić, to właściwie proporcje w tym roku zostały zachowane. Robali jest co prawda mnóstwo, ale i pąków ogrom. A mszyce ostatnio załatwiam mechanicznie.. fuj!
Krysad71. a no widzisz, tak właśnie myślałam, że się pomyliłaś z tym czosnkiem. Zawciąg muszę sobie jesienią porozsadzać w wielu miejsach, bo nawet jak nie kwitnie, to świetnie wygląda.
April, u mnie po Mospilanie byl spokój chyba cztery dni, a potem znów to samo, choć podobno jest to środek systemiczny i działa długo
Jolu, witaj! Irysy mnie wnerwiły. Gdy tylko zakwitły, były silne wiatry i właśnie je po prostu wyłożyło. Potem deszcze i po ich ustaniu zostały już jedynie pojedyncze sztuki. Chcę je stopniowo usuwać z ogrodu, bo zabierają miejsce. Zostawię sobie tylko najładniejsze.
Liliaki już się obsypują, muszę pozamiatać zeschnięte kwiatki i uformować korony. Niech czekają do przyszłego roku.


Zaczyna się już robić trawiasto.


I żurawki kwitną różową mgiełką

Żuczki mam i ja, niestety, ale staram się nie widzieć, bo już by człowiek zgłupiał od tępienia tych wszystkich najeźdźców.
Annes77, i to jest właśnie ciekawe, że niektóre odmiany róż są jakby niesmaczne, a inne są wręcz oblegane przez mszyce. U mnie na przyład Artemis stale jest oblepiona, a na Eden widuję tylko pojedyncze sztuki.
Agness, do mnie bruzdownica też dotarła dopiero w zeszłym roku. Ale może być i tak, że była ona obecna zawsze, tylko nam się wydawało, że jakiś pąk sam po prostu usechł. Teraz znamy nazwę szkodnika.
Marpa, a kto by tam Maryniu lubił opryskiwać? Ja tego nie znoszę. Na grzyba jeszcze w ogóle nie opryskiwałam, bo jakoś odnoszę wrażenie, że to i tak nie pomaga. Natomiast jeśli chodzi o szkodniki, to efekt oprysku widoczny jest szybko, choć działa to krótko, bo już po trzech dniach znowu mnóstwo paskudztwa się widzi. Staram się walczyć metodami naturalnymi i nawozić ogród kompostem, lecz mimo to robactwa mam wbród. Ech... Fajnie masz, że to u ciebie nie taki problem. O hydrokompeksie czytam już któryś raz. NIe znam tego, muszę się zapoznać. Dzięki

Heliofitka, wiesz Iwonko, jakby tak głębiej się zastanowić, to właściwie proporcje w tym roku zostały zachowane. Robali jest co prawda mnóstwo, ale i pąków ogrom. A mszyce ostatnio załatwiam mechanicznie.. fuj!
Krysad71. a no widzisz, tak właśnie myślałam, że się pomyliłaś z tym czosnkiem. Zawciąg muszę sobie jesienią porozsadzać w wielu miejsach, bo nawet jak nie kwitnie, to świetnie wygląda.
April, u mnie po Mospilanie byl spokój chyba cztery dni, a potem znów to samo, choć podobno jest to środek systemiczny i działa długo

Jolu, witaj! Irysy mnie wnerwiły. Gdy tylko zakwitły, były silne wiatry i właśnie je po prostu wyłożyło. Potem deszcze i po ich ustaniu zostały już jedynie pojedyncze sztuki. Chcę je stopniowo usuwać z ogrodu, bo zabierają miejsce. Zostawię sobie tylko najładniejsze.
Liliaki już się obsypują, muszę pozamiatać zeschnięte kwiatki i uformować korony. Niech czekają do przyszłego roku.


Zaczyna się już robić trawiasto.


I żurawki kwitną różową mgiełką

- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9833
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13
W nas pada i ciemno, i zimno...
Takie widoki są ukojeniem dla oka!
Te podświetlone trawy, irysy, żurawki, funkie...
Takie widoki są ukojeniem dla oka!
Te podświetlone trawy, irysy, żurawki, funkie...

Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16303
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13
Miłeczko, u nas też szaro i pada, a zdjęcia pochodzą sprzed paru dni. Teraz to nawet pierwszych róż nie chce mi się cykać, bo marnie wyglądają w deszczu, niestety 
Wczoraj jednak w momencie gdy przestało padać, uchwyciłam swoją pierwszą w tym roku. Podobnie jak w zeszłym zakwitła pierwsza ze wszystkich - śliczna angieleczka Crown Princesse Mary.


Wczoraj jednak w momencie gdy przestało padać, uchwyciłam swoją pierwszą w tym roku. Podobnie jak w zeszłym zakwitła pierwsza ze wszystkich - śliczna angieleczka Crown Princesse Mary.

- Mufka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2401
- Od: 11 lut 2009, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i Wilkowyja
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13
Moje wysokie irysy położył wiatr zanim całkiem rozkwitły, teraz deszcz zmoczył kwiaty a ostatecznego zniszczenia dokonało całe wojsko ślimaków, które się po nim uaktywniło 
-- Śr 28 maja 2014 12:47 --
Prześliczna

-- Śr 28 maja 2014 12:47 --
Prześliczna

Prawdziwa kobieta potrafi zrobić wszystko, zaś prawdziwy mężczyzna to ten, który jej na to nie pozwoli ;)
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13

Wandeczko, gratuluje pierwszego kwitu róży

U mnie róze dopiero w pakach, ale i pogoda nas nie rozpieszcza - zimno, mokro, to i róże sie nie spieszą z kwitnieniem. Po tym co pisałaś o robalach i innych chorobach, aż się sama dziwię że przy tej pogodzie jeszcze mi różę nie chorują. Robiłam tylko oprysk wiesną jak sie pokazały młode przyrosty, i raz na mszyce. I na razie jest spokój.
Fotki masz wystawowe

- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3410
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13
Wandziu, cudnie kolorowo u Ciebie, wszystko kwitnie na potęgę, że nie wiadomo co najpierw podziwiać i lilaki i czosnki i zawciąg wszystko urocze irysy również chociaż i ja troszkę je ograniczam, ale tylko dlatego, aby zyskać choć troszkę więcej miejsca na inne chciejstwa, bo kępy porosły ogromne. Fakt mrówek i ślimaków w tym roku mnóstwo, chociaż w przypadku mrówek na piwoniach, to zupełnie inna sprawa, wyczytałam ostatnio, że nie należy ich usuwać z piwonii, gdyż wchodzą one z nimi w naturalną symbiozę ułatwiając im rozkwitanie
. Mszyce na różach też miałam, ale opryski poskutkowały, tak samo jak i na bruzdownicę, o której i ja dowiedziałam się też dopiero w zeszłym roku, czy nie sądzisz, że czym więcej róż w ogrodzie tym więcej sie tego wszystkiego pałęta jak miałam tylko osiem sztuk, to nie było żadnego problemu, ale cóż coś kosztem czegoś, dzisiaj jak patrzę na te rozkwitające panienki, to nawet opryski mnie nie wnerwiają.

- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13134
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13
Wandziu zrobił się przepiękny busz, jak ja to lubię
mam pytanie chodzi mi po głowie modrzew na pniu widzę u Ciebie jak się sprawuje?

mam pytanie chodzi mi po głowie modrzew na pniu widzę u Ciebie jak się sprawuje?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Cz.13
Wando, u mnie też mszyce trochę się odnowiły teraz....muszę powtórzyć oprysk jak przestanie padać. No i Rose de Rescht ma dwa pędy kwiatowe zwieszone...czyżby jakiś robal 
