Aguś, zdjęcia miód na me skołatane serce, jak patrzę na ostatnie, na którym gęsta sosenka wygląda delikatnie zza derenia to serce rośnie, a zaraz potem żal - dlaczego moja jest z tych rzadkich (też ją kocham), ale ta gęsta - cudo. Aguś nie chcę siać tu czarnowidztwa, ale ja się boję na tę wczesną wiosnę nakręcić, bo jak będzie jak w zeszłym roku to padnę. Więc cały czas myślę, że do wiosny jeszcze daleko, najwyżej mile się rozczaruję. Mam nadzieję, że jeśli już zima postanowiła jeszcze z nami zostać, to nie poszczędzi nam

. Dziś pochodziłam po ogrodzie w polarze i przez dobre pół godziny nie zmarzłam. Naprawdę był to najprzyjemniejszy dzień od początku roku.
Odnosząc się do pracy w ogrodzie, to samo zrobienie tego co wyliczyłaś, czyli przycięcia i systematycznego nawożenia + ewentualne opryski celowane to jest to roboty po pachy. Ja zawsze na początku mega porządki, potem rewolucje i efekt taki, że pod koniec czerwca mam dość roboty. W tym roku wsadzę róże zorganizuję warzywnik i bez rewolucji przewiduję, tak aby robić całą resztę zgodnie z zaleceniami

.
Ciekawy ten temat Emów, chyba w przedostatnim odcinku Mai był poruszony, może zgłębię...