Jestem kochane kobietki, z M musimy czekać do poniedziałku, będzie miał zabieg w poniedziałek lub wtorek, teraz leży w domciu i gorszy niż dziecko przy tym, wiem, że cierpi i martwi mnie to, ale marudzi strasznie

obwiozłam go dziś po doktorach, a teraz muszę jeszcze z sobą do chirurga, no masakra jakaś, ciągle coś nie tak, ale na pocieszenie kupiłam dziś sobie na przecenie bratki i prymulki i śliczny jaśminowiec, szałwię bylinową i czarną petunię albo surfinię, nigdy nie wiem co jest co

potem pokażę zdjęcia,
dziękuję za wsparcie 