Mruczek wybrał się na dłuższy spacer?
mam nadzieję że wróci..
chyba nie mogłabym miec kota znaczy kota łazikującego bo bym się ciągle bała czy wróci..ale znów kot przy domu i nie łazikujący to kot smutny..
waga wiekowa..
D-M mój Mruczek to jest nadzwyczajny kot on jak już pisałam w poprzednim wątku przez miesiąc mimo że domownicy mu pokazywali że mnie nie ma w sypialni to leżał pod drzwiami i czekał kiedy wyjdę od czasu do czasu żałośnie miauczał. Jak już wróciłam to dzielnie siadał zawsze z tej strony gdzie rękę miałam bardziej sparaliżowano i domagał się głaskania chociaż wcześniej nie znosił czułości .Tak mnie moje kocisko rehabilitował spał ze mną w łóżku nie odstępował na krok.A jego radość po moim powrocie jak mnie zobaczył w furtce nie do opisania nie będę już miała drugiego takiego mądrali .Rysiu jest całkiem inny taki z niego gałgan Dziękuję za przytula-ski
Wrzuć fotkę, iwielbiam takie rzeczy - martwi mnie co gminy będą robic z ogródkami - ceny i warunki - w wyborczej pisali, że wszystko teraz ma byc zależne od gmin.
wielkakulka jutro zrobię jej zdjęcie i wkleję ok mnie też ciekawi co będzie teraz z ogródkami działkowymi .przecież niektórzy mają je już i po 50 lat to ich życie ten kawałek ziemi z roślinami
Rewi kot uroczy ale ruszy ł w świat a ja tęsknię i tylko jego zdjęcia oglądam a co oglądam to łezki wycieram to jest nasz pierwszy kot tyle lat ,tyle wspomnień ,gdzie on polazł
Różyczko, mój Spider zniknął raz na 3 m-ce i wrócił, nie powiedział gzie był, ale bardzo cieszył się jak wrócił, może był gdzieś przetrzymywany, nie wiem
janka53 miałam w tam 2011 grudzień porażenie 4 kończynowe gorsza była prawa strona , leżałam miesiąc w szpitalu z podejrzeniem guza między 1a 2 kręgiem szyjnym ,operacja miała być w styczniu 2012 ale na szczęście do niej nie musiało dojść bo zmiana okazała się zmianą naczynio pochodną .Zjadłam sporo zapisanych przez lekarza sterydów spuchłam jak balon prawie wcale nie chodziłam do końca kwietnia ,a 6 maja mój najmłodszy syn miał 1 komunię św.A mój kotek Mruczek zawsze siadał po mojej prawej stronie i domagał się głaskania ,chociaż wcześniej tego nie znosił i tak tylko ja go mogłam głaskać nawet jak byłam zdrowa i tak to on rehabilitował mi tę moją prawą rękę .Oczywiście też ćwiczyłam i tak oto doszłam w miarę do zdrowia.Teraz przychodzi się głaskać mój drugi kot Rysiu ale zawsze wtedy jak coś robię np.czytam ,robię na drutach lub szydełku.