Jutro na spokojnie porozmawiam z tą nową wychowawczynia swoich dzieci, wychowawcą tego łobuza i spróbuje porozmawiać z dyrekcją. Od razu poinformuję, że zgłosiłam na policje. Szkoła nie lubi takich zgłoszeń, bo ma status bezpiecznej i ma za to kasę. Każde zgłoszenie stanowi dla niej ryzyko, że takie finansowanie może sie skończyć.
Nie wiecie jakie szopki miałam w szkole w ub. roku. Wychowawczyni, ta poprzednia nie wypuszczała na przerwę, jak Kuba robił cos wolniej, wracał głodny, bo nie zjadł sniadania, Zuzię i jeszcze innego chłopca, który chodzi o balkoniku nie wypusciła do toalety, zsikali się w klasie przy wszystkich, a potem dzwoniła, żeby przyjechać i przebrać, bo zsikana siedzi w klasie na lekcji. 3 klasa podstawówki -wszyscy sie z nich smieją, wstyd... Najgorsze, to że zgłaszałam,że bierze furagin, miała zapalenie pęcherza, już wszystko prawie ok, bo tydzień brała antybiotyk, a teraz jeszcze tylko częściej sika i musiałabym ja drugio tydzień trzymać w domu. Wc mają naprzeciwko klasy - 2 kroki. Pani, mówi, że nie ma sprawy a potem dzwoni, że nie będzie wypuszczać, że musi powtarzać drugi raz polecenia, bo wyszła i nie słyszała - żebym wiedziała to zostawiłabym w domu.
Wyzywała dzieci, obrażała, jak się jąkały przy czytaniu, przedrzeźniała - złamałam prawo i wsadziłam dzieciom dyktafon do plecaka. Napisałam do kuratorium i co i nic. Przychodzą odbywa się lekcja pokazowa i wszystko gra...a nagrania nikt nie odsłuch bo nielegalne, wręcz przestepcze...tak nadaje się do telewizji, ale ma konsekwencje na długie lata. Strzelin to małe miasteczko, poznałam inne mamy, które mają podobny problem i chcemy iść do pani prokurator - bo to co sie dzieje w tej bezpiecznej szkole to mobbig nieletnich
