Halo
No nareszcie! Siedzę sobie przy moim laptopie, mam ciszę i spokój, mój M. jest w pracy, a zwierzaki śpią rozciągnięte na dywanie. Dzisiaj mam już laby i mogę nadrobić zaległości na FO.
No to lecim z koksem
Loki - masz rację, taki urlop na miejscu to tylko nie chodzenie do pracy, a nie prawdziwy urlop. Wiadomo zawsze znajdzie się coś do zrobienia w domu, a jak jesteśmy na jakimś wyjeździe to siłą rzeczy zajmujemy się tylko odpoczywaniem bo przecież nie będziemy myć okien w pokoju hotelowym

Ale z drugiej strony w ciągu tygodnia po pracy to wena do wyrywania chwastów i pielenia żadna i bez kilku dni urlopu nie da rady żeby zabrać się za gruntowne porządki na działce. A co do pielenia - to masakra jakaś. W jednej części działki nawet nie byłam wstanie wbić łopaty, a chucherko to ja nie jestem. I znowu złamałam widły. Co chwila trafiam na jakieś korzenie bo drzewek na działce była cała masa - podczas koszenia odkryliśmy kolejną porcję pieńków do wykopania
Maju cieszę się bardzo, że fuksje mają już korzonki

Tak jak pisała Justynka - my sąsiadki to możesz wysłać na jeden adres jak wrócisz z urlopu

Moje szczepki fuksji dla ciebie miały się średnio i zrobiłam nowe także musisz jeszcze trochę poczekać. A przepis chętnie - jak masz coś ciekawego to podsyłaj bez pytania bo ja bardzo lubię gotować i piec
Justynko - witam słoneczko

Już wyzdrowiałaś?
Rumiankowa - witaj kochana

cieszę się, że mnie znalazłaś w nowym wątku
Aagaaz - niby minął tydzień urlopu, a ja dużo nie zwojowałam na działce bo pielenie idzie okropnie wolno. Dobrze że dzisiaj popadało to będzie trochę łatwiej bo ziemia strasznie sucha i zbita. A na fo zaglądałam ale tylko na chwilkę bo albo brak siły albo obowiązki domowe.
Jureczku - ja też oglądam się za nasionkami, zarówno na balkon jak i na działkę. Trochę bylinek mam u mamy na działce i w przyszłym sezonie zaczniemy od pierwszej rabatki - chcę robić systematycznie tworząc przemyślane rabaty po kolei. Musimy zostawić miejsce na nową altankę i prace z nią związane więc nie ma co szaleć. A żeby nie było pusto i znowu nie rozszalały się chwasty - to posieję jednoroczne. No i kupię agrest, porzeczki i maliny dostanę do rodziców - owocki muszą być. Ja gaduła - no co ty
Edyś - jeszcze nie poczułam, że odpoczywam bo ciągle dzwonią z pracy i się mnie o coś pytają. Jestem niezastąpiona
Joluś - gdybyś tylko miała rację. Ten Roundap to może i coś tam zabił ale teraz to trzeba całą działkę przekopać i powyciągać chwasty. A ziemia twarda jak skała

Takiego prawdziwego leniwego grilla to ja sobie zrobię w przyszłym roku.
IkaD - Iwonko - witam w moich skromnych progach

Dziękuję
