Masz rację
Grażynko, ja ciągle coś przerabiam i przekopuję. W pracach ogrodowych rodzinka nie pomaga, owszem w ostatnim czasie remontują narzędziownik przy altance. Otynkowany, położone płytki na podłodze, czeka jeszcze zrobienie regałów do układania wszystkiego co potrzebne.
Jeszcze nie wiem jak i z czego, te w sprzedaży w OBI są marne, nie o takie mi chodzi.
Na czas remontu wszystko przeniesione do altanki i można się tylko domyślać, jak teraz altanka wygląda i ile sprzątania mnie czeka. Ale to tylko 30 metrów kwadratowych.
Kopanie w suchej twardej ziemi zwłaszcza koło działki, przenoszenie ciężarów tak mnie załatwiło.
Jeszcze nie wszystko przed zimą wykonałam, ale z gipsem nie wiem czy dam radę. Mam zapalenie kaletki łokciowej i stawu łokciowego, olbrzymia opuchlizna i ból, antybiotyki i środki przeciwbólowe.
Po ostatnim mrozie poobcinałam prawie wszystko, dużo też jest grabienia.
Co nie zrobię teraz to dokończę wiosną. Ale jeszcze mam jabłka na drzewie, te późne słabo obrodziły, będzie parę kilogramów.
Wiosna będę miał więcej czasu, planuję zakończyć pracę zawodową w marcu.
Pewnie znowu inaczej będę widziała plany działkowe. Myślę zmniejszyć ilość kwiatów w doniczkach i koszykach, żeby tyle czasu nie zajmowało podlewanie.
Na działce nastawiam zraszacz, a pozostałe konewką i kubkiem.
Postaram się coś wkleić, powoli mi idzie jedna ręką.