Idą "zimni ogrodnicy". Mam nadzieję, że obejdzie się bez dokuczliwych przymrozków, bo dalie wychodzą powoli z gruntu. Kanny jeszcze w skrzynkach, ale za parę dni wysadzam.
Ma w nocy padać więc nie podlewałam. Przez kilka dni ziemia wyschła na popiół. Najgorzej tam, gdzie ładnie i wypielone
Dziś podsypałam rododendrony kompostem. Cały czas żółkły i brązowiały im liście. Zrobiłam oprysk Bravo na grzyba, ale jak przeczytałam wszystkie niemal wątki i strony o chorobach rododendronów doszłam do wniosku, że mają grzybicę wskutek niedożywienia

To tak w dużym uproszczeniu. Pięknie kwitną, ale liści prawie nie mają. Cóż - sanatorium musi trwać!
Pięknie rosną hosty! To odwzajemniona miłość. Mam miejsce jeszcze na kilka szuk więc jestem szczęśliwa! Wyszła również pośród nich paproć, którą spisałam na straty.
Kupiłam krzesła do ogrodu

Używany rattan! Na nowe bym do przyszłej wiosny nie uzbierała

A synuś stwierdził, że wyglądają, jakby były u nas od dawna. Miałam alternatywę, czy sztuczny rattan z metalem za 60zł/ szt. , czy 80 za używane naturalne. Druga wersja bardziej mi odpowiadała
Parę fotek na dziś:
Foteliki:
Hosty:
Młodziutki wawrzynek w towarzystwie smardzów. Smardze zerwane, wawrzynek odetchnął z ulgą
