Definitywnie sama muszę zrobić porządek z tą trzynastką
Maju - ciepło

Na prawdę ciepło było wczoraj, bo 34 stopnie. Dziś 27... chyba idzie ochłodzenie

Sprzedającemu po jednym sezonie "użytkowania" Łanięty w ogródku tak ją wychwalałam, że chyba mu się zrobiło żal, że się jej wyzbył. Nie mam pojęcia skąd ta nazwa. Chyba sto razy pytałam, zanim sobie przyswoiłam. Hm... Łanięta... Magenta... Co o tym myślisz?
Dorotko - niedziela miła była

Polar i owszem ma odpoczynek, na reszcie ciepło... więc od wczoraj podlewam. Tempo wysychania piasku nieodmiennie mnie zadziwia. Lilia nie wybiła się z paproci... miniatura czy co? Sadzona z początkiem czerwca - ot "po złotemu" na placu. Kupiłam różne... wyrosły wszystkie takie same

Szpetne nie są, więc nie narzekam. Miały już duże pędy, więc dość płytko je posadziłam. Nie bardzo wierzyłam w to, że zakwitną, ale są
Marku - pysznogłówki na niektórych stanowiskach mi się omączyły. Nie pryskam - po przekwitnięciu ścinam. Kępa dzięki temu ładnie się zagęści, nowe przyrosty są zdrowe a niektóre z nich już mają pączki, więc będzie druga partia kwiatów
Ostróżko - miło mi gościć w moim bałaganiarskim ogródku

Komplement miły, ale zaręczam, że na wyrost... Pobuszuj po forum, to się przekonasz jakie tu cudowności

Hm... pytanie, które zadajesz jest z tych zasadniczych... Ale tak sobie myślę, że polecić trzeba te róże, które posiadają świadectwo zdrowotności, zwane ADR. Dobierając takie rośliny ogrodnik ma szansę uniknąć oprysków - nawet jeśli przyplączą się choroby, to rośliny powinny same sobie z nimi radzić. Pozostanie usuwanie kwiatów i ewentualnie zerwanie liści z oznakami chorobowymi. W moim ogródku na piasku dobrze sobie radzą róże historyczne - mają mniejsze wymagania glebowe. Wiele z nich to zdrowe odmiany, które zupełnie spokojnie można by odznaczyć ADR -em.. Ale wiesz, co ogród to inne doświadczenia, więc... koniecznie spróbuj
Goś- widzisz, jaka złośliwa trzynastka... nie chce się dać wykończyć

Co do jeżówek, to przyznaję, że i mnie zauroczyły. Tyle, że te nowe odmiany nie są już tak 'żelaznym' ogrodowym repertuarem jak ich protoplaści. Słabiej się rozrastają, prawdopodobnie nie są tak długowieczne... niektóre to tacy krótkodystansowcy,którzy po pierwszej zimie znikają

Ale myślę, że warto zaryzykować. A trawa o którą pytasz to proso rózgowe - nie znam odmiany, jedno jest zielone, drugie z czerwonymi przebarwieniami. To roślina preriowa i dobrze sobie radzi w mojej piaskownicy. Nie jest inwazyjna, kępa trzyma się "kupy" . W tym roku podzieliłam i mam wrażenie, że rośliny z podziału są większe niż mateczna... Wniosek - nie dzielić, nie przesadzać, bo będzie za gęsto
Podzielę odpowiedź, może wyjdę z trzynastki. I nie będzie problemu z nadmierną mimiką...