Nadal leje.
Zrobiło się tak grząsko, że nie ma mowy o wyjściu do ogrodu.
A tu maliny czekają na obranie, .....ech.....znowu z nich nic nie będzie jak tak dalej pogoda się nie zmieni.
Andrzeju - tak, mamy upał.
Zaledwie 10 stopni w dzień.
A zapowiadali 8 , więc i tak dobrze.
Wisienko - to tak jak u mnie.
No, może ciut gorzej.
Faktycznie, ze teraz to ciepłe kolory są w cenie.
Ignis - z wielką chęcią wysłałabym w twoje strony moje deszczowe dni.
U mnie już wody w nadmiarze i brak słonka daje się we znaki.
Rośliny leżą w błocie, róże zwisają jak zatęchłe szmatki.
Zgrozą dla mnie jest następny dzień deszczu.
Matrix - niestety , nie łaskawa.
Ale dzięki za wiadomość.
Byłam na takiej wystawie już dwa razy.
Ewuś majowa - u mnie jeszcze gorzej to wygląda.
Ale trudno, trzeba czekać aż pogoda się poprawi.
Nie mamy innego wyjścia.
Iwonko - co robić.
Tez wolałabym z wężem latać niż patrzeć jak rośliny marnieją w tym nadmiarze wody.
Kasiu - witaj.
No to teraz ja polecę na twoje włości obejrzeć jak zakwitły twoje liliowce.
Na dzisiaj tylko trzy nowości z kwitnących liliowców.
Destined To See
Piękny liliowiec, pełen elegancji i wdzięku, powiedziałabym nawet ekskluzywny.
Sev, kwiaty średnicy 15 cm, wysokość około 60cm.
Pięknie pachnie to udane dziecko Larry-ego Grace z 1998 roku.
Jak widać na zdjęciu dobrze radzi sobie z deszczem.
Należy go wyeksponować pośród innych roślin, najlepiej o srebrnych liściach.
Drugi to
Double River Wye.
Pełne kwiaty o średnicy 14 cm i wysokości około80 cm.
Dziecko Kropf-a, dormant o bardzo długim kwitnieniu.
Dobrze wypełnia kwiat aż do ostatniego.
Bardzo popularny w ogrodach, może udawać zółtą różyczkę.
Trzeci to
Pretty Gaudy.
Dziecko Joiner-a z 2001 roku.
Średnica kwiatu 14 cm, wysokość około 60 cm.
Ev, z ładną srebrno obrzeżoną koronką.
Jak widać ma problem w deszczu i chłodzie z pełnym otwarciem kwiatu.
A tu świetnie zapowiadające się kwitnienie, żeby tylko pogoda dopisała to będzie co fotografować.
To dla tych, co twierdza, że liliowce jako kwiaty jednego dnia nie opłaca się mieć w ogrodzie.
Niech sobie policzą ile pąków jest na jednej łodydze i przez ile dni będzie taka łodyga miała kwiaty.
A potem niech to pomnożą przez kilka łodyg i wtedy będzie jasne ile kwiatów wyda taka mała kępa liliowców.
