marek69 pisze:To i ja coś dorzucę. Koniec lipca 2007 pora ciąć wiśnię. Cięcie miało być drastyczne aby obniżyć drzewo. Konar ścięty, siedzę na czubku drzewa i trzymam go w rękach. Zastanawiam się gdzie go upuścić, po prawej rabatka z bylinami po lewej forsycja i borówka. Za mną droga i ludzie, a przede mną agrest. W końcu postanowiłem rzucę przed siebie ale dalej i tak też zrobiłem. A jakże trafiłem idealnie w czteroletnią jabłonkę łamiąc ją w połowie. Na szczęście przeżyła i pewnie czuje się teraz lekko odmłodzona.



To ja też coś dorzucę: pierwszy rok na działce. Wiem, że trzeba obcinać przekwitłe kwiatostany bzu, bo będzie lepiej kwitł. A bez ma ze 40 lat i formę drzewka: gruuuby pień i konary... no to mój b.szanowny wlazł na pierwszy konar i pracowicie tnie sekatorem wszystko co suche. Kibicuję z dołu
