Witam serdecznie.
Dziękuje Wszystkim za odwiedziny i miłe słowa.

Polecam Dawidka jako fotografa.
Mnie pęka głowa z nadmiaru wrażeń.
Henry wczoraj pracował przy montowaniu instalacji elektrycznej w budowanym garażu. Wszedł na wysoką drabinę, opartą o ścianę i ... z niej spadł. Wysokość jakieś 2-2,5 m. Chciał się podeprzeć aby złagodzić wypadek i w efekcie ma złamane obie ręce. Prawa w nadgarstku, lewa w łokciu. Do tego odłamała się część kości w łokciu i trzeba było rękę zoperować. Umocowano kości śrubą (drutem). Jak na razie jest w szpitalu. Ja chyba dostanę świra.
Oto Henry, brudny bo prosto z roboty, ręce w jakiś nowoczesnych gipsach i ukochany przez Henrego - papieros:

, lekarz dorwał go z papierosem na dworze i zapytał: długo jeszcze będziemy na pana czekać???