Witam każdego w moim wątku i każdego serdecznie pozdrawiam .Dziękuję że pamiętacie o Moim Kacprze.Pytacie co tam słychać a więc nie jest kolorowo mały miał dalej zakażenie układu moczowego i wylądowaliśmy w szpitalu w Krakowie na 4 dni i dalej był na antybiotyku 2 tygodnie .Jakiś cud się stał bo doktor z Warszawy odezwał się po prawie 3 miesiącach że mamy jechać 28 listopada na cystoskopie i zobaczymy co dalej jak wyjdą wyniki z niej i może usunie nam od razu tą lewą nerkę (która prawie już zanikła )bo sa od niej zakażenia i pozamykają te moczowody żeby już nie było zakażeń .A 5 listopada jedziemy do Krakowa tez na kontrole i tez ciekawe jak wyjdą wyniki ,najbardziej to mnie męczy że na każdy wyjazd murze się pakować i tak człowiek żyje na walizkach ale cóż zrobić ważne żeby mały był w miarę ustabilizowany i żeby jak najdłużej ta prawa nereczka wystarczyła.Pozdrawiam i dziękuję za pamięć .
Kochana Małgosiu, jak to dobrze, że się odezwałaś Mam nadzieję, że wszystkie wyniki będą dobre i Kacperek będzie zdrowy jak rybka, bo inaczej być nie może przecie, co nie? Trzymam kciuki i myślami będę z waszym synkiem, nie zapominając o siostrzyczce Kacperka i Jej też ślę ogromnego buziola.... eee co mi tam, ślę dla Was wszystkich
Jestem z rewizytą i witam się oficjalnie, choć już znam ogród i domowe roślinki. Zaglądam do ogrodów krajanek, łatwiej wymienić doświadczenia, jak rośliny rosną w podobnym klimacie. Podziwiam klon palmowy, jest piękny. Kusi mnie od jakiegoś czasu, ale na moim szczerym polu, pewnie by wymarzł. Niech synek zdrowieje.
Witam klon też rośnie u mnie praktycznie w szczerym polu i są silne wiatry i jakoś dał rade przez pierwsze lata go okrywałam a teraz już 3 rok nie .A skąd dokładnie jesteś
Witaj Bogusiu jakoś opuściłam swój watek strasznie,chodzę po innych a w swoim nic nie pisze i nie dodaje .Kacperek teraz wszędzie chodzi i wymaga opieki .Jedziemy na pare dni do szpitala do Prokocimia na badania przygotowawcze usunięcia nerki .Ogólnie to jest stabilnie :)trzeba się z tego cieszyć .Pozdrawiamy:)
Małgosiu
Będzie dobrze skoro jest szansa na stabilizację.
Będzie przeszczep czy tylko usuniecie bo tak zrozumiałam.
Maleńki jest ..wierzę,że będzie miał dawcę i wszystko się u Was ułoży .
Serdecznie Was pozdrawiam ,ściskam i czekam na dobre wieści
Kochane dziękuję że jesteście z Nami i myślicie o Nas na razie robimy badania do usunięcia lewej nerki i pytanie lekarzy czy usuwać moczowody czy zostawiać dlatego te badania mają pokazać w jakim są stanie te moczowody .Bo doktor z Warszawy zażyczył sobie te badania i tak jedno nam odpadło z kwietnia bo maszyna zepsuta i będzie miał 1 czerwca robione.Karo piszesz że uszy słonia padły Tobie u mnie też muszę zdobyć je na nowo za to Aron ruszył . Pozdrawiam Was kobitki kochane i dziękuję ze jesteście:)
Nie padły.. nie Małgoś
Rosną gorzej w przeciwieństwie do Arona ale rosną .
Żyją. Zrobię fotę to zobaczysz.
Trzymaj się tam kochana i życzę Wam jak najlepiej.
Niech Pan Jezus i Jego Matka mają Was w opiece
Troszkę migawek z ogrodu co kwitnie nowy skalniaczek , troszkę ogólnych widoków,kielichowiec tulipan jakiś pełny część zjadły nornice i hosty też co za brzydale z nich ,to dalej co tam jeszcze ciekawego zdjęcia są kiepskiej jakości mamy serduszkę obróconą do góry nogami jakąś brunere i ogólny widok .W tym roku ładnie kwitną bo jeszcze u mnie kwitną korony popisały się .A tutaj wilczomlecz bratki w donicy i judaszowiec ale kiepsko widać A tutaj moja córcia Julia klon palmowy i bliżej judaszowiec No i to tyle na razie może potem cykne zdjęcia domowym.Przepraszam ale zdjęcia prześwietlone