Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
-
- 200p
- Posty: 301
- Od: 10 wrz 2015, o 22:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
Mój pochrzyn wypuszcza nowy, któremu następnie po jakimś czasie żółkną liście, a oj sam przestaje rosnąć. Za jakiś czas wypuszczany nowy pęd i cykl się powtarza. Co może być tego przyczyną?
- Maciek13
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1425
- Od: 9 cze 2017, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zofianka Górna
Re: Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
Możesz napisać po jakim czasie żółkną liście?
-
- 200p
- Posty: 301
- Od: 10 wrz 2015, o 22:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
Wiesz, nawet nie wiem dokładnie, bo nigdy nie mierzyłem czasu. Dorasta on zwykle do kilkunastu centymetrów, może trochę więcej i zaczynają mu żółknąć młode liście i w końcu cały pęd usycha. Trwa to około kilku miesięcy, ze 3 lub 4.
- Maciek13
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1425
- Od: 9 cze 2017, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zofianka Górna
Re: Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
Napisz w jakich warunkach rośnie tzn temperatura, ilość podlewania, warunki świetlne 

-
- 200p
- Posty: 301
- Od: 10 wrz 2015, o 22:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
Podlewam wtedy, kiedy widać, że ma wyraźnie sucho, czyli gdy ma w sobie mniej wody, bo się robi lekko miękki. Okno jest zachodnie i ma tylko światło naturalne, jednak w wakacje było podobnie, a światła miał znacznie więcej. Stoi na parapecie, pod którym jest kaloryfer, więc temperatura na pewno sięga dwudziestu kilku stopni.
Czy może to być spowodowane zbyt dużą wilgotnością powietrza?
Czy może to być spowodowane zbyt dużą wilgotnością powietrza?
- Maciek13
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1425
- Od: 9 cze 2017, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zofianka Górna
Re: Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
Sądze, że może to być spowodowane ciepłem od kaloryfera. Spróbuj go wziąć w miarę możliwości na inny parapet pod którym nie ma kaloryfera albo zmniejsz trochę temperature. Jeśli to nic nie pomoże to proponuję podlać go kilka razy w pewnych odstępach czasowych środkiem grzybobójczym.
Pozdrawiam i życzę aby twój żółwik wyzdrowiał
Pozdrawiam i życzę aby twój żółwik wyzdrowiał

-
- 200p
- Posty: 301
- Od: 10 wrz 2015, o 22:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
Myślałem, że skoro jest to roślina ciepłolubna na tyle, że musi gromadzić sobie wodę to powinno być jej dobrze
W wakacje jest to samo. Niestety w każdym pokoju jest podobna temperatura, wczoraj przeniosłem go do pokoju, gdzie jest mniejsza wilgotność powietrza, może będzie tam miał lepiej. Nie lubi żeby dotykała go woda, a tutaj spryskuję rośliny wodą i to może mu szkodzić. Znów zaczął wypuszczać nowy pęd, ale po przeniesieniu może uschnąć, no trudno jeśli tam będzie miał lepiej to wypuści sobie drugi. Sam nie wiem, gdzie będzie miał lepiej, on jest chyba jakiś trudny w uprawie 


- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
Mojemu żółwiowi zaczynają żółknąć liście z wiosną. To dla mnie znak, że chce wejść w okres spoczynku. Przestaję go wtedy podlewać. Wiosną i latem jest więc zupełnie pozbawiony liści, wygląda jak zwiędnięty ziemniak i tak stoi. Końcem sierpnia zaczyna wypuszczać mały zielony ogonek i wtedy zaczynam go podlewać.Najpierw nie za dużo, żeby sie spokojnie korzenie zregenerowały, a potem już normalnie ('normalnie', czyli jak się zrobi miękki wstawiam doniczkę do miseczki z wodą i sobie nasiąka przez jakiś czas).
Podłoże ma przepuszczalne, jak sukulenty.
Miejsce bezpośrednio nad grzejnikiem nie jest dobrze dla żadnej rośliny, ale jak się mieści na parapecie, a gorące powietrze go nie owiewa, nie powinno aż tak szkodzić. Chyba, że sam parapet jest ciepły.
Może trzeba by mu dać odpocząć po prostu, żeby załapał cykl wegetacja-spoczynek.
Podłoże ma przepuszczalne, jak sukulenty.
Miejsce bezpośrednio nad grzejnikiem nie jest dobrze dla żadnej rośliny, ale jak się mieści na parapecie, a gorące powietrze go nie owiewa, nie powinno aż tak szkodzić. Chyba, że sam parapet jest ciepły.
Może trzeba by mu dać odpocząć po prostu, żeby załapał cykl wegetacja-spoczynek.
-
- 200p
- Posty: 301
- Od: 10 wrz 2015, o 22:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
Mój pochrzyn zaraz po uschnięciu jednego pędu wypuszcza kolejny. Parapet nie jest gorący, w zasadzie to nawet jest zimny, jak to kamień
Przez zwiększoną wilgotność powietrza gorące powietrze nie powinno mu szkodzić, ale może właśnie to za duża wilgotność jest problemem 


- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
Śledzę na bieżąco wątek o tej "zagadkowej" roślinie. Należy do moich ulubionych ze względu na specyfikę swojej wegetacji. Obecnie mój "żółwik" jest obsypany zielonymi listkami, chociaż wyrosłe najwcześniej listki, żółkną i stopniowo opadają, ale jednocześnie nadal rosną młode listki na jego przyrastających obecnie bardzo wolno, cieniutkich pędach. Obecnie trwająca wegetacja tej rośliny, rozpoczęła się 31.07.2017 r:

i trwa nadal:


- bardzo zależy mi na tej roślinie, jest bardzo ładna, zarówno w stanie bezlistnym, chociaż obsypana zielenią liści, jest bardziej dekoracyjna - ozdobna.
Wybacz, że może w niezbyt "profesjonalny" sposób dopytuję o szczegóły opieki, ale nie chciałbym stracić tej rośliny. Miałem już jednego "żółwika", ale niestety stosując "książkowy" czas wybudzania rośliny ze "snu" - straciłem ładną roślinę, po prostu zaschła mi - wyschła - pozostał suchy korpus. Po zrzuceniu liści w jakim otoczeniu trzymasz "żółwika", tz. przenosisz go w osłonięte od bezpośredniego słońca miejsce, trzymasz na słońcu, jaką zapewniasz mu temperaturę ?
Jeszcze dopytam - w jakiej wielkości doniczce i w jakim składzie podłoża rośnie Twój żółwik.
Za każdą podpowiedź, będę bardzo wdzięczny.

i trwa nadal:



- bardzo zależy mi na tej roślinie, jest bardzo ładna, zarówno w stanie bezlistnym, chociaż obsypana zielenią liści, jest bardziej dekoracyjna - ozdobna.
- "Przestaję go wtedy podlewać" - w którym momencie od zauważenia żółkniejących liści zaprzestajesz podlewania, tz. oceniasz po ilości zżółkłych liści czy jeszcze inne odniesienia, że czas przerwać podlewanie.onectica pisze:Mojemu żółwiowi zaczynają żółknąć liście z wiosną. To dla mnie znak, że chce wejść w okres spoczynku. Przestaję go wtedy podlewać.
Wybacz, że może w niezbyt "profesjonalny" sposób dopytuję o szczegóły opieki, ale nie chciałbym stracić tej rośliny. Miałem już jednego "żółwika", ale niestety stosując "książkowy" czas wybudzania rośliny ze "snu" - straciłem ładną roślinę, po prostu zaschła mi - wyschła - pozostał suchy korpus. Po zrzuceniu liści w jakim otoczeniu trzymasz "żółwika", tz. przenosisz go w osłonięte od bezpośredniego słońca miejsce, trzymasz na słońcu, jaką zapewniasz mu temperaturę ?
Jeszcze dopytam - w jakiej wielkości doniczce i w jakim składzie podłoża rośnie Twój żółwik.
Za każdą podpowiedź, będę bardzo wdzięczny.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
No to tak mniej więcej, jak to wygląda u mnie:
Aczkolwiek zaznaczyć chciałabym, że za przykład niekoniecznie powinnam robić, bo wstyd się przyznać, ale działam bardziej na wyczucie, niż zgodnie z jakimiś wytycznymi
Swoją roślinkę mam od pięciu lat (od początku marca 2013). Nie rośnie szybko, ale jak tak popatrzeć na zdjęcia, to jednak widać różnicę
Przyjechała do mnie w 5,5centymetrowej doniczce, zajmując niecałą jej połowę, w dość żyznym podłożu, ale przełożyłam ją do bardziej mineralnego i tak już zostało. Dostaje jej się to, co adenium (zasadniczo żwirek, agroperlit, odrobina piasku, trochę ziemi, do tego w zależności od stanu posiadania zeolit (z tego byłam bardzo zadowolona), seramis (z tego jakoś mniej), wermikulit, lawa).
Nawożę nie za dużo - tak ze dwa razy na sezon, nawozem do kaktusów na ogół.
Pewnie dlatego moje 'pióropusze' nie są aż tak okazałe, jak inne
Tak właściwie, to traktuję go, jak adenium - nie rozpieszczam
Podlewam zwykle przez podsiąkanie, ale czasem zdarza mi się górą. Z moich obserwacji wynika, że z tym podlewaniem górą trzeba uważać, bo żółw chyba nie lubi moczenia brzuszka. Raz go tak zalałam i prawie go straciłam, myślę, że to właśnie przez to podlanie, bo nic innego się wtedy nie wydarzyło. Wyglądał wtedy jak własny śmieć - strasznie się pomarszczył, zapadł się w sobie, korzenie miał, jak sznurki, jakieś takie bez życia, właściwie nie wiem, dlaczego go nie wywaliłam, bo byłam pewna, że nic już z niego nie będzie. Tymczasem liście zrzucił, postał sobie przez lato gdzieś w kącie i jakie było moje zdziwienie, kiedy po pewnym czasie zauważyłam zielony pędzelek!!
W okresie wegetacji (a więc jesień-zima) rośnie na oknie wschodnim z lekkim odchyleniem na południe, temperatura pokojowa, ale u mnie w mieszkaniu zimą nie jest za ciepło, a i temperatura się waha (piec CO - pali się, jak jesteśmy po południu/wieczorem, nocą gaśnie, przez dzień się wychładza). Podobno nie lubi, jak mu słońce grzeje w kaudeks, ale jakoś strasznie tego nie pilnuję, wychodząc z założenia, że zimą, a jeszcze na takim stanowisku nasze słońce go chyba nie zabije. Za to latem, jak jest łysy, to w pełnym słońcu nie stoi. Czeka w kącie parapetu kuchni albo pokoju.
Podlewania ani nie zaczynam, ani nie kończę gwałtownie. Widzę, że zaczyna żółknąć, więc nie moczę go już tak długo w wodzie, tylko przelewam wodę bez moczenia i robię to coraz rzadziej. Przestaję zupełnie, jak już jest ewidentnie żółty. Liści nie zraszam.
Na początku jego bytności u mnie latem w ogóle nie podlewałam, w zeszłym roku dostała mu się dwa razy łyżka wody, myślałam, że będzie miał więcej liści, jak się tak nie wycieńczy śpiąc, ale nie zadziałało
Na zdjęciu wielkość po przyjeździe (marzec 2013, doniczka 5,5cm, w podłożu, w jakim przyjechał) na drugim koniec sierpnia 2017 -pobudka, doniczka 6,5cm, na trzecim październik 2017- wegetacja, ta sama doniczka.
Zdjęcia aktualnego nie posiadam, musiałabym zrobić.

Czasem obserwuję na nim drobniutkie kryształki - nie wiem, czy to od wody, czy od nawozu, nie wiem, czy mu szkodzą, może ktoś coś w tym temacie wie?
Aczkolwiek zaznaczyć chciałabym, że za przykład niekoniecznie powinnam robić, bo wstyd się przyznać, ale działam bardziej na wyczucie, niż zgodnie z jakimiś wytycznymi

Swoją roślinkę mam od pięciu lat (od początku marca 2013). Nie rośnie szybko, ale jak tak popatrzeć na zdjęcia, to jednak widać różnicę

Przyjechała do mnie w 5,5centymetrowej doniczce, zajmując niecałą jej połowę, w dość żyznym podłożu, ale przełożyłam ją do bardziej mineralnego i tak już zostało. Dostaje jej się to, co adenium (zasadniczo żwirek, agroperlit, odrobina piasku, trochę ziemi, do tego w zależności od stanu posiadania zeolit (z tego byłam bardzo zadowolona), seramis (z tego jakoś mniej), wermikulit, lawa).
Nawożę nie za dużo - tak ze dwa razy na sezon, nawozem do kaktusów na ogół.
Pewnie dlatego moje 'pióropusze' nie są aż tak okazałe, jak inne

Tak właściwie, to traktuję go, jak adenium - nie rozpieszczam

Podlewam zwykle przez podsiąkanie, ale czasem zdarza mi się górą. Z moich obserwacji wynika, że z tym podlewaniem górą trzeba uważać, bo żółw chyba nie lubi moczenia brzuszka. Raz go tak zalałam i prawie go straciłam, myślę, że to właśnie przez to podlanie, bo nic innego się wtedy nie wydarzyło. Wyglądał wtedy jak własny śmieć - strasznie się pomarszczył, zapadł się w sobie, korzenie miał, jak sznurki, jakieś takie bez życia, właściwie nie wiem, dlaczego go nie wywaliłam, bo byłam pewna, że nic już z niego nie będzie. Tymczasem liście zrzucił, postał sobie przez lato gdzieś w kącie i jakie było moje zdziwienie, kiedy po pewnym czasie zauważyłam zielony pędzelek!!
W okresie wegetacji (a więc jesień-zima) rośnie na oknie wschodnim z lekkim odchyleniem na południe, temperatura pokojowa, ale u mnie w mieszkaniu zimą nie jest za ciepło, a i temperatura się waha (piec CO - pali się, jak jesteśmy po południu/wieczorem, nocą gaśnie, przez dzień się wychładza). Podobno nie lubi, jak mu słońce grzeje w kaudeks, ale jakoś strasznie tego nie pilnuję, wychodząc z założenia, że zimą, a jeszcze na takim stanowisku nasze słońce go chyba nie zabije. Za to latem, jak jest łysy, to w pełnym słońcu nie stoi. Czeka w kącie parapetu kuchni albo pokoju.
Podlewania ani nie zaczynam, ani nie kończę gwałtownie. Widzę, że zaczyna żółknąć, więc nie moczę go już tak długo w wodzie, tylko przelewam wodę bez moczenia i robię to coraz rzadziej. Przestaję zupełnie, jak już jest ewidentnie żółty. Liści nie zraszam.
Na początku jego bytności u mnie latem w ogóle nie podlewałam, w zeszłym roku dostała mu się dwa razy łyżka wody, myślałam, że będzie miał więcej liści, jak się tak nie wycieńczy śpiąc, ale nie zadziałało

Na zdjęciu wielkość po przyjeździe (marzec 2013, doniczka 5,5cm, w podłożu, w jakim przyjechał) na drugim koniec sierpnia 2017 -pobudka, doniczka 6,5cm, na trzecim październik 2017- wegetacja, ta sama doniczka.
Zdjęcia aktualnego nie posiadam, musiałabym zrobić.



Czasem obserwuję na nim drobniutkie kryształki - nie wiem, czy to od wody, czy od nawozu, nie wiem, czy mu szkodzą, może ktoś coś w tym temacie wie?
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
Bardzo dziękuję za obszerną odpowiedź na moje zapytanie.
Roślina o utracie której pisałem w poprzednim moim wpisie, miała dobrze rozwinięty (?) system korzeniowy:



- nie była maleńką roślinką, niestety po spoczynku nie wybudziła się do wegetacji. Pozostała tylko pusta, łatwa do zgniatania skorupka. Jak ją rozkroiłem w środku nic, dosłownie nic nie było - pusta przestrzeń, żadnych włóknistych śladów po jakichkolwiek organicznych tkankach, które mogłyby świadczyć, że będą pęcznieć po pobraniu przez korzenie wody z podłoża. Po upływie sporo czasu, trudno jest mi odtworzyć, czy roślina w czasie wegetacji stała na słońcu czy w cieniu, jak wyglądały korzenie i po jakim czasie podjąłem decyzję że roślina, którą przesadziłem w nowe świeże podłoże, "padła" i sprawdziłem co "ma ma w środku brzuszka".
Ciekawa informacja -
Roślina o utracie której pisałem w poprzednim moim wpisie, miała dobrze rozwinięty (?) system korzeniowy:



- nie była maleńką roślinką, niestety po spoczynku nie wybudziła się do wegetacji. Pozostała tylko pusta, łatwa do zgniatania skorupka. Jak ją rozkroiłem w środku nic, dosłownie nic nie było - pusta przestrzeń, żadnych włóknistych śladów po jakichkolwiek organicznych tkankach, które mogłyby świadczyć, że będą pęcznieć po pobraniu przez korzenie wody z podłoża. Po upływie sporo czasu, trudno jest mi odtworzyć, czy roślina w czasie wegetacji stała na słońcu czy w cieniu, jak wyglądały korzenie i po jakim czasie podjąłem decyzję że roślina, którą przesadziłem w nowe świeże podłoże, "padła" i sprawdziłem co "ma ma w środku brzuszka".
Ciekawa informacja -
- nie natrafiłem na taką informację, ale skrzętnie wykorzystam Twoją podpowiedź w tym sezonie w celu ochrony "żółwika". Nie będzie stał w miejscu w którym operuje bezpośrednio słońce lecz w takim, żeby żaden promyk nawet nie muskał mu skorupki.onectica pisze:/ ... / Podobno nie lubi, jak mu słońce grzeje w kaudeks, / ... /
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
-
- 200p
- Posty: 238
- Od: 24 sty 2011, o 13:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Bielska-Białej
Re: Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
Ja mogę dodać do wcześniejszej wypowiedzi, że podczas spoczynku tak mniej więcej raz na miesiąc daję na podstawkę łyżkę wody. Korzenie które wyszły z doniczki mogłyby zaschnąć. Sam korpus, gdy jest bardzo skurczony też może świadczyć o nadmiernym przesuszeniu. Też go mam długo i na razie ta metoda się sprawdza.
Mam też pytanie, czy jeżeli dużo korzeni wyszło przez otwór w dnie doniczki to należy go przesadzić? Wokół kaudeksu jest ok. 2cm do brzegu doniczki.
Mam też pytanie, czy jeżeli dużo korzeni wyszło przez otwór w dnie doniczki to należy go przesadzić? Wokół kaudeksu jest ok. 2cm do brzegu doniczki.
Pozdrawia Urszula.
Re: Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
Moje żółwiki stoją w słonecznych miejscach. Latem na gorącym i słonecznym balkonie i śmiem twierdzić, że słoneczko na kaudeksie im nie przeszkadza 

- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Pochrzyn słoniowy, roślina żółw (Dioscorea elephantipes) - uprawa
Mój, pokazywany na fotkach wyżej, powolutku układ się do snu. Dość intensywnie zasusza liście.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V