Jako,że dzień świąteczny,dzisiejszą sesję fotograficzną,rozpocznę od pokazania kwiatka,który zachwyca nie tylko mnie.
Pozyskana z nasion,nie wiem czy oddziedziczyła cechy mateczne ale to jakby mniej mnie absorbuje." Pędząca pod wiatr ",tak
mi się skojarzyła.Ale żeby idealnie nie było,bies ogonem machnął.Obok były papageno i jakimś sposobem,jedna z nich,dołączyła
do pędzącej.I tak są razem,pędząca z papageno.Lubię sasanki.Tam dalej jest inna na którą chucham i dmucham bo to
najwiękasza zdobycz tego roku za która oferentowi,bez zmrużenia oka,oddałbym drugą cenioną roślinę,no ...5 obuwików.
To sasanka Turczaninowa ale na kwiat trzeba jeszcze czekać.Na " kwaśnym skalniaku " jest jeszcze sasanka żółta, ta
z najbardziej żółtych.Ciekawe czy się uda.Lubię sasanki.Może działa tu magia,dawnego wierszyka..." jeszcze śnieżek prószy,jeszcze chłodny ranek a już w ciemnym borze zakwita sasanek..itd. Byle do wiosny.
zdj.nr 41-Pulsatilla halleri grandis.
