Storczyki Joasi

[JoasiaM]

Oj nie było mnie trochę na pisząco, ale podczytywałam regularnie

Myślę, że okres wiosna - lato to czas, kiedy najwięcej storczyków wita nasze progi więc.. Wszystko przed Tobą by powiększyć kolekcję

Moniko zgadzam się co do zakupów wiosenno-letnich, u mnie też najwięcej wtedy przybywa. Mam dwie nowości, ale jedna może nie przetrwać, więc nie wiem co z nią będzie. Widziałam nowości widziałam i "zazdraszczam"

Asiu, więc lepiej się nie przykuwajmy, bo ciężko na jednej nodze będzie do marketu dokuśtykać
Ja się nie zgadzam z tym, że nie będzie zdjęć. Ja chcę zdjęcia, ja chcę zdjęcia...

Oj będzie ciężko Lucynko, ale damy radę Zdjęcia dziś już będą

Hi hi, to jak się przykujecie to więcej będzie dla mnie

Iwonko, a gdzie Ty te zakupy pomieścisz, przy Twojej ilości kwiatuszków Ale wiesz co, ja już muszę przystopować z zakupami, więc kto wie czy się nie przykuję

Darku dziękuję

No i teraz plamy na liściu, o których wspominałam wcześniej. Storczyka mam 2,5 roku i to mój długodystansowiec, prawie bez przerwy kwitnie. Nie wiem co to jest, plamy są na jednym liściu ok miesiąca, nie przenoszą się na inne listki, storczyk stoi odseparowany od innych i rośnie mu młody listek, całkiem zdrowy, więc nie mam pojęcia co zrobić. Środków chemicznych nie chciałabym używać, bo mam dziecko i chomika w domku, a poza tym mieszkam w bloku, więc do oprysków tylko balkon pozostaje. Czytałam już o stratach prawie całych kolekcji u dziewczyn z powodu chorób wirusowych, więc trochę się obawiam przestawić tego storczyka do innych. Poradzicie może coś?
Tak wyglądają plamy od spodu liścia:



Liść na wierzchu wygląda zdrowo:



Inny liść ma inne plamki, ale te są już 2 lata:



Inne listki:



Korzenie:



Storczyk w całości:

[lucynaf]

Asiu, ;:78 tak się nie robi, ile tu można tuptać, a Ty zginęłaś. Następnym razem będzie kara
Nieźle wyszorowałaś te listki do zdjęcia, ani nawet pyłka .
Ja specjalistką od plam nie jestem i mam nadzieję, że nie zostanę , ale myślę, że na pierwszym to brak jakiegoś składnika, a na drugim stare uszkodzenia i obym miała rację .

[*Kasia]

Moim zdaniem nic złego nie grozi Twoim storczykom. Nie stresuj się tylko ciesz się swoimi storczysiami

[tomkoc]

Ładna kolekcja, uwielbiam wszystkie nakrapiane a Black Princess - BOMBA

[JoasiaM]

Lucynko, ja już się poprawię, obiecuję częściej coś pisać Rzeczywiście tego storczyka podlewałam trochę mniej niż inne, bo wolniej przesychał i nie zawsze trafił mu się nawóz, może to dlatego Dziękuję

Kasiu dziękuję pocieszyłaś mnie, chyba zaryzykuję i przestawię go gdzieś bliżej parapetu, bo tak mi go żal, że ma mało światła i pewnie przypłaci to kwitnieniem.

Tomku dziękuję za pochwały

Teraz kilka fotek nowości, choć kwiatów nie ma niestety, bo czas, w którym przyszły był fatalny, strasznie zimno i były jak sople lodu.

Storczyk w typie Piccolo Red, ale bez etykietki.
Miał być kwitnący, ale po mrozach tyle zostało:





Dwa pędy od razu następnego dnia zaczęły żółknąć, jeden został. Listki miał niezłe, jeden zżółkł i odpadł, ale myślę, że to od temperatury.



Bardzo długo przesychał i niepokoiło mnie to, więc zabrałam się za przesadzanie i okazało się, że w środku trzon owinięty był sphagnum i chyba w ostatniej chwili go przesadziłam, dałam mu większą doniczkę, listki troszkę zmarniały (od mrozu?), mam nadzieję, że mi nie padnie, bo od spodu zrobiły się lekko czerwonawe. Korzonki wyglądają też nieźle, choć żaden obecnie nie rośnie.



Drugi ze storczyków to Debora, ale nie wiem czy coś z niej będzie, bo przyjechała cała w wełnowcach, była nimi po prostu oblepiona i z okazałej roślinki zostały marne korzonki i 4 listki w kropki. Sprzedawczyni zwróciła mi pieniądze. Storczyk stoi odseparowany od innych. Po ścięciu mu pędu, umyciu całej rośliny z korzeniami włącznie pod kranem, wydłubaniu czego się dało spomiędzy liści, przemyciu plam roztworem wody, alkoholu i kilku kropel płynu do naczyń, posadziłam go do nowego podłoża. Od 1 marca nic nowego się nie pojawiło, tzn. żadnych insektów nie widać. Jestem ciekawa czy przeżyje, ale postanowiłam powalczyć. Trzymajcie kciuki.

A poza tym wiosna przyszła na moje parapety, coś rozkwitło, coś wypuściło pęd. Bardzo bym chciała jutro zrobić zdjęcia, ale ma być podobno ponuro i nie wiem co z tego będzie, ale zobaczymy...

[lucynaf]

Asiu, pamiętaj, że ja stosunkowo krótko zajmuję się storczykami i mogę się mylić, ale skoro faktycznie mało go nawoziłaś to może trafiłam z diagnozą. Szkoda kwiatów u tych nowych storczyków, ale najważniejsze żeby żyły i za to trzymam kciuki.
Nie zapomnij o zdjęciach .

[katarzynka575]

Asiu trzymam kciuki za oba storczyki .Z wełnowcami to ciężka walka, wydaje się że już pokonane ,a tu po jakimś czasie taki stwór wychodzi i triumfuje . Nie zniechęcaj się, jak trzeba użyj trochę chemii .Ja walczyłam z tymi paskudami, jeden storczyk niestety nie udało się (tzn wełnowce uśmiercone ale coś zrobiłam potem nie tak i jednego straciłam) drugi jest .Mam też zwierzaki i opryskiwałam w łazience ,koty żyją nic im nie było Używałam ABC ze dwa razy .

[justus27]

Życzę uratowania storczyków

[JoasiaM]

Witajcie po dłuższej przerwie, ostatnio jakoś kiepsko u mnie z czasem na pisanie, zazwyczaj zaglądam co tam u Was i mimo, że nie piszę, to wszystko czytam i się zachwycam Postaram się w miarę możliwości nadrobić zaległości.

A u mnie prawdziwa wiosna już nadeszła , kwiaty oszalały i kwitną oraz puszczają pędy. Zrobiłam zdjęcia i w miarę możliwości będę wklejać. Zakupiłam też dwie nowości, moje niekupowanie legło w gruzach, ale co zrobić, gdy dwa wymarzone pojawiły się na horyzoncie

Lucynko, na szczęście chyba to nie jakaś infekcja, tylko chyba brak któryś ze składników, bo listek nie żółknie, inne się trzymają, plamy się nie rozłażą, nowy rośnie i ma się świetnie.

Kasiu, dziękuję za słowa otuchy Na razie obyło się bez chemii i może tak zostanie, w każdym razie mam nadzieję. Wełnowców nie widać, ale roślinka marnieje w oczach. Zamieszczam zdjęcie jednego z listków:



Nieciekawie to wygląda,jeden z czterech liści żółknie, korzenie też nie są w najlepszym stanie, myślę, że temperatura ujemna zrobiła też swoje. Na razie obserwuję, ale może użyć citroseptu? Jeszcze nie próbowałam, a przy trzonie roślinki pleśń się pojawia mimo, że wcześniej użyłam cynamonu.

Kasiu, a to dla Ciebie zdjęcie. Sabotek zaczął żyć. Przestawiłam go na południowo-zachodnie okno, częściej podlewam i malutki zaczątek rozetki, który tkwił nieruchomo od roku w końcu ruszył. Będą więc dwie rozetki. Tylko coś makro nawaliło



Justynko dziękuję, na szczęście Piccolo Red ma się dobrze, zaczął wypuszczać już nowe korzonki i jest już nowy listek







Za chwilkę reszta relacji

[JoasiaM]

A więc co tam u mnie rośnie

Wspaniałą niespodziankę zrobił mi Black Princess, pamiętacie go? Niedawno ucięłam mu kawałek pędu, ponieważ nie miał już zaczątka pędu, przyjechał już oberwany, więc nie przedłużyłby się na pewno, bo z czego?
Z pędem tym na razie nic się nie dzieje, za to korzonki zaczęły ślicznie przyrastać, doniczka już była zbyt ciasna, więc zabrałam się za przesadzanie, korzenie są po prostu zrośnięte ze sobą, więc co udało mi się poluzować poluzowałam i tak włożyłam do większej doniczki i dosypałam podłoża, a po tygodniu:



cała roślinka z nowym listkiem

Biskupi z różowymi mazami wypuścił pęd, który rośnie w górę



Długodystansowiec postanowił, że wciąż mu mało i się przedłużył o kolejnych 7 pąków:



A tu największa moja niespodzianka. Jasnoróżowy gigant wypuścił pęd z oczka. Ale to nie wszystko, jest jeszcze pierwsze u mnie basal keiki ?



jego nowy listek

wszystkie listki, są ogromniaste

a tu szaleństwo korzonków

Pebble beach rośnie nadal pędzikowo:



Różowy z białymi mazami przedłużył 2 pędy:







Różowy w kropeczki też mnie zaskoczył, bo miał tylko jednego kwiatuszka:



Żółty niedawno zakupiony po przycięciu pędu postanowił wypuścić coś z oczka

[lucynaf]

Joasiu, musisz częściej, a w mniejszej ilości przekazywać to co się u Ciebie dzieje, bo
Ile pędzików, korzeni, listków i keiki . Wiosna u Ciebie po prostu zamieszkała .
Tylko ten jeden listek , żeby to nie było tak, że szkody wyrządzone przez robale, pomogły jakiejś chorobie .

[JoasiaM]

Lucynko u mnie to już tak jest, że jak pokazuję zdjęcia to w większej ilości, ale wybacz to z braku czasu
Możliwe, że wełnowce pomogły jakiemuś grzybkowi się zadomowić, ale nic będę walczyć do końca

[lucynaf]

Asiu, wybaczam , ale chciałabym żebyś częściej mogła tu bywać .

[Storczykowa]

Pięknie ci rosną Phalaenopsis.

[mis20]

Asiu same piękności u Ciebie. Najbardziej podoba mi się ten różowy z białym brzegiem, bajeczny.