korzo_m czasami wolałabym mieć ogródek tworzony od samego początku, na gołej ziemi. Planować wszystko pod siebie. Taki już przez kogoś kiedyś urządzany jest trudniejszy (przynajmniej mi tak się wydaje) w prowadzeniu, bo dużo chciałabym usunąć (np. szpaler ze świerków, bo zajmują dużo miejsca), a z drugiej strony mnóstwo zmieniać (więcej kwiatów, bo była ich garstka, dodać kilka krzewów liściastych albo miniaturowych iglaków, gdyż te stare i wielkie każdego roku przynoszą kilkanaście pełniutkich taczek igliwia). Choć czasami jestem mile zaskakiwana i myślę, że każda dbałość o ogród w jakiś sposób się odwdzięcza. W zeszłym roku w jednym miejscu rosły tylko konwalie, a w tym pokazały listeczki jakieś tulipany, gdzieś indziej wyszły cebulice syberyjskie, kilka krokusów. Wszystko co obce mi wyrasta zaraz jest zaznaczane i będzie przenoszone.

W tym roku postawiłam na tworzenie rabatek z bylin i cebulowych.

A zmiany oczywiście będę fotografować.
elila Witam Cię serdecznie

i pięknie dziękuję za miłe słowa, które są napędem do dalszego działania.

Mieczyki bardzo lubię, w tym roku dokupiłam 3 odmiany, natomiast lilii będzie o wiele więcej.

Łobuziak tylko psoci, może z wyglądu przypomina już dorosłego psa, ale nadal to dzieciuch wynoszący kapcie i włażący mi w ogrodzie wszędzie...Pomaga mi nawet w pracach ogrodniczych - wtyka wszędzie nos, depcze rabatki, obgryza szyszki, patyki, a nawet puste muszle po ślimakach lub leniuchuje na trawie obok.
