Wiem zaniedbuje. Mam tyle pracy że brak czasu. Remont nadal trwa i końca nie widać. na razie zrobili podbitke a z ocieplaniem coś słabo to widze. Nie wiem czy zrobią w tym roku.
Wczoraj byłam na pogrzebie a poprzednie dni miałam pod opieką dzieciaczki szwagierki bo przygotowywali pogrzeb. Piątka dzieci, praca i dom.Sam wiesz.
Postarm się nadrobić.
Dostałam nowe badylki datur do ukorzenienia.Postaram się cyknąć fotki.
Moim już liście też żółkną ale kwitną. Jedną mi zalało zgubiła prawie wszuystkie liście ale pąki zostały.
Daturkowe maluch strasznie wolno rosną. Tak sobie myśle czyżby zima już do nas pędziła jak szlona.
Agnieszko wpadłam do Ciebie i podziwiam niecierpki.A miałas kiedys balsaminę ? Czytałam ,że datury sa trujące , ale chyba duzo roslin jest trujacych.Czasem nawet o tym nie wiemy.Pelargonie tez mi sie podobaja.Ostatnio tj od 5 lat je pokochałam.A kiedys ich nie znosiłam.
Gosiu to są badylki do ukorzenienia. Napisałam PW.
Czasam badylki nie ukorzeniają się ale bardzo mało takich przypadków miałam.
Jeden do tej pory ale on nie miał szansy od początku na ukorzenienie.
Udało mi się nawet ukorzenić malutki odrost 3 cm. Teraz ma już 25 cm.
Aga,czy zakwiła ci już daturka a własciwie chyba bieluń ode mnie?
Chodzi mi o ten z nasion,co miał być biały pełny,kupiony jako wieloletni.
Wyobraż sobie u mnie ma kolor fioletowy i na dokladkę pojedyńczy.