
Ja robię małe podsumowanie mojej dotychczasowej przygody z szałwią błyszczącą...
Wysiałam w dwóch partiach Salvia splendens - jedno opakowanie, firma Grzesiak, data przydatności do siewu 12.2013 (raczej starawe

Za każdym razem moczyłam nasiona w ostudzonym naparze z rumianku przez ok.15 minut (gdzieś wyczytałam, że to domowy sposób "zaprawiania" nasion).
Wysiew do sprawdzonej ziemi do rozsad (bez problemu wzeszła mi w niej po trzech dniach szałwia muszkatołowa).
I partia
wysiana 27.02.
Nasiona przysypane warstwą ziemi.
Pojemnik trzymałam na parapecie, w temperaturze pokojowej i ... nic się nie działo
Po radzie

Kolejna wyszła z ziemi dopiero 20.03.
Do dnia dzisiejszego mimo utrzymywania wysokiej wilgotności i temperatury mam łącznie ... te dwie siewki

Tu raczej już nic się nowego nie pokaże...
II partia
wysiana 09.03.
Nasiona nie przysypywane ziemią.
Od początku trzymane na kaloryferze, mocno zraszane - skoro nasiona stare, to może przesuszone, więc starałam się je nawodnić.
Pierwsze trzy siewki pojawiły się 17.03.
Do dnia dzisiejszego mam łącznie osiem siewek, więc szału nie ma

Ale jakaś nadzieja, ze jeszcze coś się pokaże jest...
Wnioski dla mnie. W przyszłym roku, sieję
1. nasiona świeże
2. czekam do połowy marca
3. od razu na kaloryfer
4. nie przysypuję ziemią
5. uzbrajam się w cierpliwość
