Haniu...moje najstarsze krzewy mają około 18-20 lat.
Kasiu...jakoś szczególnie o nie nie dbam...dostaną trochę nawozu na wiosnę i to nie co roku,podlewam deszczówką,czasem dostanie im się trochę drobnych sosnowych trocin, które mieszam z ziemią pod krzakiem.Ale najlepiej rośnie różanecznik,pod który spływa woda deszczowa z rynny.
Parę sztuk jest - ja mam w ogrodzie Goldbukett, Horizon Monarch, Karibia . Ostatnio widziałem w sprzedaży Top Banana ale one przy -20 odlatują do ciepłych krajów.
Zdjęcie zrobione w maju 2007 roku nazwa importera i pochodzenie. Wolałbym zobaczyć jak poradził sobie po 8 latach w ogrodzie. Nie jest sztuką pochwalić się w wydaniem kiedyś 20 zł.
Mam kilka fotek kwiatów, które kwitły tylko raz, były piękne, ale nie do naszego klimatu i po zimie już ich nie było.
Nawet w czeskich Pruchonicach, gdzie jest kolekcja zimozielonych azalii japońskich po ostrzejszych zimach co wrażliwsze krzewy wypadają. A jest ich wiele, bo hodowano i krzyżowano tu sporo nowych odmian znanych z naszych ogrodów.
Prawdziwego oczopląsu daznałam od oglądania Waszych rododendronów i chęć posiadania takowych
Ja mam tylko dwa Oto jeden z nich: pąki są różowe, a po rozwinięciu kwiaty stają sie łososiowe i jaśnieją do kremowych. Bardzo spektakularny efekt.
Ja mam tylko jednego rododendrona Loreley, jest u mnie po dwóch sezonach, fajnie się przebarwia najpierw jest ciemno-rózowy potem kremowy. Nie wiem tylko czemu mimo wciąż nowych przyrostów mam wrażenie, że jest taki sam jak w momencie zakupu.
Pozdrawiam Katarzyna "Kobieta ma zawsze coś do zrobienia w domu, głupia w nocy śpi, to się jej nazbiera"
magdalen jak nazywa się ta azalia na zdjęciu na poprzedniej stronie tego wątku?-jest śliczna . Ja mam jedną ale malutką(ubiegłoroczny nabytek) kwitnącą na różowo. Potrzebuję jeszcze jednej, by posadzić, przy wejściu do domu i ta mnie po prostu urzekła.