Wycięcie drzew. Pozwolenia.Kary .Cz.1
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6501
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: Kary za wycięcie drzew
A ja tam wolę, że urząd ma swoje procedury i trzyma się ich tak samo w sprawie dwóch, jak i dwóch tysięcy drzew.
Popatrz na to szerzej, działanie musi być na czymś oparte, nie tylko urzędu, każdego przedsiębiorstwa, domowego też. Bez tego każdy działaby na podstawie widzimisię, zaleznie od humoru... Jak szef ma dobry humor to się zgadza, jak zły, to odrzuca... A ty nigdy nie wiesz czego się trzymać. To już wolę procedury, które wyrównują szanse dla wszystkich.
A papiery? Jeśli zwrócisz się za rok po następne wycinki, będzie jakiś ślad po tegorocznych. Naprawdę uważasz, że każdy powinien robić to co mu się żywnie podoba na swoim terenie? Na dużym, czy małym? Ciąć drzewa, palić śmieci, składować odpady, założyć głośny tartak czy smrodliwą smolarnię? Wolnoć Tomku w swoim domku? I żadnych zasad? A sąsiedzi? A twoje wnuki? A ty? Dobrze byś się z tym sąsiedztwem czuła?
Popatrz na to szerzej, działanie musi być na czymś oparte, nie tylko urzędu, każdego przedsiębiorstwa, domowego też. Bez tego każdy działaby na podstawie widzimisię, zaleznie od humoru... Jak szef ma dobry humor to się zgadza, jak zły, to odrzuca... A ty nigdy nie wiesz czego się trzymać. To już wolę procedury, które wyrównują szanse dla wszystkich.
A papiery? Jeśli zwrócisz się za rok po następne wycinki, będzie jakiś ślad po tegorocznych. Naprawdę uważasz, że każdy powinien robić to co mu się żywnie podoba na swoim terenie? Na dużym, czy małym? Ciąć drzewa, palić śmieci, składować odpady, założyć głośny tartak czy smrodliwą smolarnię? Wolnoć Tomku w swoim domku? I żadnych zasad? A sąsiedzi? A twoje wnuki? A ty? Dobrze byś się z tym sąsiedztwem czuła?
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Re: Kary za wycięcie drzew
Nalewko,
oczywiście, że NIE. Ale dlaczego stawiasz znak równości między spalarnią śmieci, uciążliwą działalnością, wysypiskiem i wycięciem drzew na własnej działce budowlanej. Jestem przeciw bezmyślnemu wycinaniu zadrzewień przy drogach, likwidacji parków itd. Jeśli ktoś mieszka na terenach parkowych, ochrony przyrody, to oczywiście procedury takie powinny być zachowane. Działki budowlane jak się orientuję to są takie ok 10 ar, mniejsze i trochę większe. Są przeznaczone na cele mieszkaniowe, nie na rezerwat przyrody i to powinien być priorytet. Jeśli Kowalskiemu właścicielowi nie pasuje jakaś brzoza, bo nie, albo ma alergię, albo nie lubi sprzątać liści, to powinien mieć prawo do jej usunięcia. Tym bardziej, jak ją jeszcze sam zasadził. I sąsiadowi nic do tego, urzędowi tym bardziej. Oczywiście nie wiem, jak to wygląda w przypadku długoletniej istniejącej zabudowy i zinwentaryzowanego terenu. Jeśli te drzewa są na mapach, to oczywiście trzeba napisać pismo o usunięciu. Dlaczego pan urzędnik ma decydować, lub nie o wycięciu? Przecież ludzie jak piszą te podania, to naprawdę mają konkretny podwód do wycięcia, a nawet jak nie mają to napiszą, że mają. To przecież fikcja. No ale cóż, jeszcze by się okazało, że jakiś etat jest zbędny.
Cała ta dyskusja jest o konkretnym przypadku przepisu. I nie "wolnoć tomku w swoim domku" ale chcę, żeby moje wnuki miały do dyspozycji ogród po mnie pełen roślin, a nie tylko tuj sadzonych ze strachu, bo z innymi to kłopot, żeby same tez mogły zdecydować, co usunąć, a co posadzić. Żeby im stara lipa korzeniami podjazdu nie rozwaliła i mogły ją bez przeszkód usunąć. Tak, myślę o tym i jestem za odpowiednimi, odpowiedzialnymi regulacjami warunków zabudowy i innymi stosownymi przepisami, ale też nie uważam, że wszystkie przepisy są właściwie. Ten nie jest. I nie chodzi tu o to, że zgody nie można uzyskać, tylko właśnie o biurokracje, o to wieczne przekonanie władzy, że obywatel to zawsze oszuka, zakombinuje, ukradnie i wcale nie chce tych swoich chorych drzew usunąć, tylko wyciąć w pień całe osiedle i jeszcze tym zahandlować.
oczywiście, że NIE. Ale dlaczego stawiasz znak równości między spalarnią śmieci, uciążliwą działalnością, wysypiskiem i wycięciem drzew na własnej działce budowlanej. Jestem przeciw bezmyślnemu wycinaniu zadrzewień przy drogach, likwidacji parków itd. Jeśli ktoś mieszka na terenach parkowych, ochrony przyrody, to oczywiście procedury takie powinny być zachowane. Działki budowlane jak się orientuję to są takie ok 10 ar, mniejsze i trochę większe. Są przeznaczone na cele mieszkaniowe, nie na rezerwat przyrody i to powinien być priorytet. Jeśli Kowalskiemu właścicielowi nie pasuje jakaś brzoza, bo nie, albo ma alergię, albo nie lubi sprzątać liści, to powinien mieć prawo do jej usunięcia. Tym bardziej, jak ją jeszcze sam zasadził. I sąsiadowi nic do tego, urzędowi tym bardziej. Oczywiście nie wiem, jak to wygląda w przypadku długoletniej istniejącej zabudowy i zinwentaryzowanego terenu. Jeśli te drzewa są na mapach, to oczywiście trzeba napisać pismo o usunięciu. Dlaczego pan urzędnik ma decydować, lub nie o wycięciu? Przecież ludzie jak piszą te podania, to naprawdę mają konkretny podwód do wycięcia, a nawet jak nie mają to napiszą, że mają. To przecież fikcja. No ale cóż, jeszcze by się okazało, że jakiś etat jest zbędny.
Cała ta dyskusja jest o konkretnym przypadku przepisu. I nie "wolnoć tomku w swoim domku" ale chcę, żeby moje wnuki miały do dyspozycji ogród po mnie pełen roślin, a nie tylko tuj sadzonych ze strachu, bo z innymi to kłopot, żeby same tez mogły zdecydować, co usunąć, a co posadzić. Żeby im stara lipa korzeniami podjazdu nie rozwaliła i mogły ją bez przeszkód usunąć. Tak, myślę o tym i jestem za odpowiednimi, odpowiedzialnymi regulacjami warunków zabudowy i innymi stosownymi przepisami, ale też nie uważam, że wszystkie przepisy są właściwie. Ten nie jest. I nie chodzi tu o to, że zgody nie można uzyskać, tylko właśnie o biurokracje, o to wieczne przekonanie władzy, że obywatel to zawsze oszuka, zakombinuje, ukradnie i wcale nie chce tych swoich chorych drzew usunąć, tylko wyciąć w pień całe osiedle i jeszcze tym zahandlować.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6501
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: Kary za wycięcie drzew
Ale czy urzędnik w gminie decyduje? On przyjmuje wniosek, sprawdza prawidłowość i daje stempel na dowód, że wszystko w porządku.Dlaczego pan urzędnik ma decydować, lub nie o wycięciu?
Ano właśnie, w mojej okolicy taki obywatel siedzi za wycięcie z pień wszystkich niemal drzew z szerokiego pasa wzdłuż gminnej drogi. Wyciął i zahandlował. I nic tego nie odwróci, bo drzewa rosną o wiele wolniej, niż się je wycina...tylko właśnie o biurokracje, o to wieczne przekonanie władzy, że obywatel to zawsze oszuka, zakombinuje, ukradnie i wcale nie chce tych swoich chorych drzew usunąć, tylko wyciąć w pień całe osiedle i jeszcze tym zahandlować.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- Space99
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 878
- Od: 27 mar 2009, o 12:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Alwernia - małopolska
- Kontakt:
Re: Kary za wycięcie drzew
Tak się "przysłuchuje" rozmowie i wyrażę swoje zdanie...
Nie wiem jak jest za granicą ale skoro gmina ustala plan zagospodarowania i są tam zaznaczone działki budowlane to już jest podstawa do zarządzania drzewami znajdującymi się na takiej działce. Czy nie mogło by tak być ? I to urzędnicy decydują gdzie mają być drzewa a gdzie nie.
A przez te nasze głupie ekologiczne przepisy nigdy nie posadze iglaka typu świerk przed domem! I na pewno wiele osób tak postąpi znając przepisy. Bo kupie drzewko za własne pieniążki, będe o nie dbał, podlewał, pielęgnował... aż zasłoni mi okna i przydało by się wyciąć i posadzić nowe mniejsze lub kilka innych jeszcze na mojej działce.
Więc będe musiał się prosić urzędnika czy mogę tak postąpić na własnej działce, drzewku... j/w
Oczywiście przykład Nalewki jest niedopuszczalny ale ... to co napisałem na początku.
A taki dąbek, też bardzo mi się podoba ale nie wytnę go jak urośnie na tyle że nie dostane opryskiwaczem bo nie...
Nie wiem jak jest za granicą ale skoro gmina ustala plan zagospodarowania i są tam zaznaczone działki budowlane to już jest podstawa do zarządzania drzewami znajdującymi się na takiej działce. Czy nie mogło by tak być ? I to urzędnicy decydują gdzie mają być drzewa a gdzie nie.
A przez te nasze głupie ekologiczne przepisy nigdy nie posadze iglaka typu świerk przed domem! I na pewno wiele osób tak postąpi znając przepisy. Bo kupie drzewko za własne pieniążki, będe o nie dbał, podlewał, pielęgnował... aż zasłoni mi okna i przydało by się wyciąć i posadzić nowe mniejsze lub kilka innych jeszcze na mojej działce.
Więc będe musiał się prosić urzędnika czy mogę tak postąpić na własnej działce, drzewku... j/w
Oczywiście przykład Nalewki jest niedopuszczalny ale ... to co napisałem na początku.
A taki dąbek, też bardzo mi się podoba ale nie wytnę go jak urośnie na tyle że nie dostane opryskiwaczem bo nie...
Pozdrawiam Marcin
Moje winorośla
Moje winorośla
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Kary za wycięcie drzew
Space99 pewnie by mogło, włącznie z planowaniem spójnej architektury i pewnych wytycznych co do zewnętrznego wyglądu budynków jak to jest w niektórych krajach, ale wtedy z kolei byłoby wielkie halo, że narodowi mówią jak i gdzie ma sadzić/budować/itp.
Jeszcze inaczej do tego podchodząć, można by odgórnie wydać zakaz sadzenia na działkach budowlanych drzew wyższych niż 2-3metry np, bo mogą zacieniać sąsiadowi, oraz nakaz kasowania wszystkich drzew do płaskiego gruntu w momencie gdy działka staje się budowlaną. Albo wszystkich drzew/krzaków przy drogach bo moga "być przyczyną nieszczęścia" - właśnie roślinność a nie to jak kto jeździ. Nie wiem czy to tak super. Ogólnie szczerze mówiąc nie wiem czemu te pozwolenia to taki problem przecież chodzi o to żeby nie wycinać nielegalnie a nie żeby w ogóle nie wycinać, Nalewka moim zdaniem mówi dobrze, że urzędnik nie decyduje o wycięciu tylko rozpatruje wniosek. Na ogół z rozsądkiem, a jeśli nie, cóż - zastanówmy sie kto wybiera ludzi do gminy, i czemu wybierają takich a nie innych.
Jeszcze inaczej do tego podchodząć, można by odgórnie wydać zakaz sadzenia na działkach budowlanych drzew wyższych niż 2-3metry np, bo mogą zacieniać sąsiadowi, oraz nakaz kasowania wszystkich drzew do płaskiego gruntu w momencie gdy działka staje się budowlaną. Albo wszystkich drzew/krzaków przy drogach bo moga "być przyczyną nieszczęścia" - właśnie roślinność a nie to jak kto jeździ. Nie wiem czy to tak super. Ogólnie szczerze mówiąc nie wiem czemu te pozwolenia to taki problem przecież chodzi o to żeby nie wycinać nielegalnie a nie żeby w ogóle nie wycinać, Nalewka moim zdaniem mówi dobrze, że urzędnik nie decyduje o wycięciu tylko rozpatruje wniosek. Na ogół z rozsądkiem, a jeśli nie, cóż - zastanówmy sie kto wybiera ludzi do gminy, i czemu wybierają takich a nie innych.
Re: Kary za wycięcie drzew
Popytałem tu i tam min. osobę co wydaje takie zezwolenia i jak się okazuje wszyscy radzą, aby nie przyznawać się do wycięcia dębu ale do wycięcia gruszki. Jak się dowiedziałem, policja która przyjechała sfotografowała tylko pniak z korzeniami, który nawiasem leżał już na przyczepie i wcale nie podeszli do miejsca gdzie drzewo rosło. Obecnie działka jest posprzątana i śladów żadnych już nie ma. Co do zdjęć satelitarnych to jednak pieśń przyszłości, bo na ich podstawie nikt nie oceni czy była to gruszka, śliwka czy dąb, a tym bardziej czy miało 5 lat czy 10. Nawiasem na razie jest cicho, więc nie wiem czy coś z tym będzie się w ogóle działo. Być może policja spisała notatkę i tyle, podobno ten życzliwy sąsiad jest im bardzo znany, bo o byle co wzywa policję. Podobno jak rok temu utwardzali i podnosili drogę to też ich wzywał, bo mu się to nie podobało, więc mają go generalnie dosyć.bartecb pisze:Tomku i Ewiwo
Nie róbta ludkowie jaj że drzewa nie było. W dobie wielkiego brata są zdjęcia satelitarne i mogą być straszne problemy jeżeli jakiś nadgorliwiec trafi na nie lub będzie chciał znaleźć dziurę w całym. Ponieważ działka jest nieogrodzona ktoś wlazł i ukradł a widział bo było wykarczowane ot tyle...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Kary za wycięcie drzew
Telewy- jestem zdziwiona tym co piszesz... Za moim płotem facet wyciął na swojej działce 75 drzew- głównie sosny i brzozy. Drzewa pojawiały się tam od 1992 roku, jak zaprzestano kosić pole. Gmina, która dowiedziała się o całej sprawie wezwała dendrologa i wyceniła drzewka na duuuża kasę...A zostały tylko pieńki. Teraz chyba przyjdzie do sprzedaży pola, żeby zapłacić karę...
A teledetekcja ma się obecnie całkiem dobrze.
pzd
A teledetekcja ma się obecnie całkiem dobrze.
pzd
- _Natalia_
- 50p
- Posty: 72
- Od: 28 lip 2010, o 21:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południowa Małopolska
Re: Kary za wycięcie drzew
Jeśli dobrze rozumiem, to na wycięcie drzew rosnących na "gruncie ornym" też trzeba mieć zezwolenie, nawet jeśli są to niewielkie samosiejki? A co, jeżeli zamiast wycinać, takie drzewko wykopiemy i przesadzimy w bardziej odpowiednie miejsce?
Re: Kary za wycięcie drzew
_Natalia_- w ustawie o ochronie przyrody grunty orne nie są wyłaczone z obowiązku uzyskania zezwolenia na wycięcie drzew. Wycinasz co chcesz jak nie ma dziesięciu lat.
Rozumiem, że masz tzw.zadrzewienia, czyli zamiar wycięcia drzew zgłaszasz do Urzędu Gminy i po otrzymaniu zgody porządkujesz swój grunt rolny.
Jako osoba fizyczna za decyzję zezwalającą na usunięcie drzew z zadrzewień nie ponosisz opłat.
Jako uzasadnienie podaj potrzebę doprowadzenia gruntu rolnego do właściwej kultury rolnej.
Z przesadzaniem bym się nie bawiła- uschnąć może, a drzewo musi być w formie przez kilka lat.
pzd
Rozumiem, że masz tzw.zadrzewienia, czyli zamiar wycięcia drzew zgłaszasz do Urzędu Gminy i po otrzymaniu zgody porządkujesz swój grunt rolny.
Jako osoba fizyczna za decyzję zezwalającą na usunięcie drzew z zadrzewień nie ponosisz opłat.
Jako uzasadnienie podaj potrzebę doprowadzenia gruntu rolnego do właściwej kultury rolnej.
Z przesadzaniem bym się nie bawiła- uschnąć może, a drzewo musi być w formie przez kilka lat.
pzd
Re: Kary za wycięcie drzew
Edit: faktycznie już od 10-ciuBeaty pisze:Wycinasz co chcesz jak nie ma dziesięciu lat(...)

Re: Kary za wycięcie drzew
Co z tego , że są przepisy odnośnie wycinania drzew, a co z oszpecaniem? Znajomy podkrzesał piękny zdrowy, ponad 20 letni cyprysik na wys.10 m tak, ze został sam czubek na palu.Musiał zrobić użytek ze swojej piły spalinowej, a widocznie nie miał innej możliwości.A szkodliwe ogławianie, bardzo modne ostatnimi czasy? Często to urzędnicy wydają decyzje o takim niszczeniu drzew.
Re: Kary za wycięcie drzew
Łysy- czy według Ciebie zmiana zmiana art. 83 ust. 6 pkt 4 nie weszła jeszcze w życie?
Selli7- dodano art. 82 ust. 1a i to jest optymistyczne
pzd
np. tu można poczytać http://www.architeon.pl/index.php/wiado ... drzew.html
Selli7- dodano art. 82 ust. 1a i to jest optymistyczne
pzd
np. tu można poczytać http://www.architeon.pl/index.php/wiado ... drzew.html
Re: Kary za wycięcie drzew
Mój błąd, już sobie wbiłem do głowy, że to od 20 lipca obowiązujeBeaty pisze:Łysy- czy według Ciebie zmiana(...)

- _Natalia_
- 50p
- Posty: 72
- Od: 28 lip 2010, o 21:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południowa Małopolska
Re: Kary za wycięcie drzew
Dzięki! Działka nie była użytkowana od... nie wiem kiedy, w związku z tym wiek drzewek jest nieznanyBeaty pisze:_Natalia_- w ustawie o ochronie przyrody grunty orne nie są wyłaczone z obowiązku uzyskania zezwolenia na wycięcie drzew. Wycinasz co chcesz jak nie ma dziesięciu lat.
Rozumiem, że masz tzw.zadrzewienia, czyli zamiar wycięcia drzew zgłaszasz do Urzędu Gminy i po otrzymaniu zgody porządkujesz swój grunt rolny.
Jako uzasadnienie podaj potrzebę doprowadzenia gruntu rolnego do właściwej kultury rolnej.

W tym miejscu nasuwa mi się kolejne pytanie: jak według prawa liczy się wiek drzewa? Od momentu wykiełkowania siewki, czy od momentu wsadzenia sadzonki?
No i jeszcze jedno pytanie, może ktoś wie: czy prawo definiuje różnicę pomiędzy drzewem a krzewem? (Ach, te meandry sprawiedliwości

Pozdrawiam!
Pozdrawiam
- Natalia
- Natalia
Re: Kary za wycięcie drzew
Często sadzimy drzewka 2-3 letnie, ale na szkółkach zadrzewieniowych można kupić drzewa starsze, np. 10-letnie._Natalia_ pisze: czy od momentu wsadzenia sadzonki?
Liczy się wiek biologiczny, a nie rok posadzenia
