HVX - doświadczenia i dyskusje użytkowników
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 11
- Od: 31 lip 2008, o 10:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Aby test działał w optymalnych warunkach fragment liścia powinien być wielkości monety 1zł i powinien zostać roztarty w woreczku z buforem. Papierowej wersji instrukcji do testu niestety nie załączyliśmy, ale zaraz po otrzymaniu Pani prośby o instrukcje napisałem Pani emaila zwrotnie z instrukcją obsługi testu w doc. Email z nieznanych mi przyczyn prawdopodobnie do Pani nie dotarł. Myślę że w takiej sytuacji wyślemy Pani jutro rano jeszcze jeden pasek. Jeżeli ma Pani jakiekolwiek pytania lub wątpliwości prosiłbym o kontakt telefoniczny.
Załączam poniżej instrukcje do testu. Obraz jak interpretować wyniki opublikowałem na forum wcześniej.
HVX ImmunoStrip Test
Przygotowanie próbki:
Próbka może być przygotowana z liścia lub korzenia rośliny. Fragment tkanki należy zawiesić w buforze ekstrakcyjnym zawartym w woreczku testowym w stosunku 1:20 w/v, co odpowiada 0,15 g tkanki.
W przypadku braku możliwości zważenia próbki, należy pobrać taką ilość tkanki, która w przybliżeniu odpowiada wielkości orła na monecie 1 zł.
Uwaga: Nie należy stosować większych próbek. Przy pobieraniu każdej próbki należy używać nowego jednorazowego skalpela lub innego sterylnego narzędzia.
Wykonanie testu :
1. Ostrożnie odciąć górną część woreczka z buforem ekstrakcyjnym.
2. Umieścić próbkę w woreczku, a następnie rozcierać tak, aby jak najlepiej zmiażdżyć tkankę.
Uwaga: Jeden woreczek umożliwia zbadanie tylko jednej próbki.
3. W woreczku z roztartą próbą umieścić pionowo pasek testowy, tak, aby połowa zielonej końcówki była zanurzona
w roztworze. Pasek powinien pozostać w woreczku przez 30 min.
4. Odczytać wynik po 30 min inkubacji paska w roztworze z próbą.
Interpretacja wyników:
W przypadku poprawnie wykonanego testu musi pojawić się linia kontrolna.
Pozytywny wynik testu: widoczne dwie linie - linia kontrolna (wyżej) i linia testowa (poniżej), obie w kolorze od czerwonego do purpurowego.
Wynik negatywny testu: widoczna jedynie linia kontrolna.
UWAGA! Jeżeli widoczna jest tylko linia testowa a brak jest linii kontrolnej należy test powtórzyć.
Załączam poniżej instrukcje do testu. Obraz jak interpretować wyniki opublikowałem na forum wcześniej.
HVX ImmunoStrip Test
Przygotowanie próbki:
Próbka może być przygotowana z liścia lub korzenia rośliny. Fragment tkanki należy zawiesić w buforze ekstrakcyjnym zawartym w woreczku testowym w stosunku 1:20 w/v, co odpowiada 0,15 g tkanki.
W przypadku braku możliwości zważenia próbki, należy pobrać taką ilość tkanki, która w przybliżeniu odpowiada wielkości orła na monecie 1 zł.
Uwaga: Nie należy stosować większych próbek. Przy pobieraniu każdej próbki należy używać nowego jednorazowego skalpela lub innego sterylnego narzędzia.
Wykonanie testu :
1. Ostrożnie odciąć górną część woreczka z buforem ekstrakcyjnym.
2. Umieścić próbkę w woreczku, a następnie rozcierać tak, aby jak najlepiej zmiażdżyć tkankę.
Uwaga: Jeden woreczek umożliwia zbadanie tylko jednej próbki.
3. W woreczku z roztartą próbą umieścić pionowo pasek testowy, tak, aby połowa zielonej końcówki była zanurzona
w roztworze. Pasek powinien pozostać w woreczku przez 30 min.
4. Odczytać wynik po 30 min inkubacji paska w roztworze z próbą.
Interpretacja wyników:
W przypadku poprawnie wykonanego testu musi pojawić się linia kontrolna.
Pozytywny wynik testu: widoczne dwie linie - linia kontrolna (wyżej) i linia testowa (poniżej), obie w kolorze od czerwonego do purpurowego.
Wynik negatywny testu: widoczna jedynie linia kontrolna.
UWAGA! Jeżeli widoczna jest tylko linia testowa a brak jest linii kontrolnej należy test powtórzyć.
- paco
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2234
- Od: 17 gru 2006, o 20:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świebodzice
- Kontakt:
Kiedy przeprowadzać testy na obecność HVX
Ważne!
Problem wirusa HVX wcale nie zginął w momencie pojawienia się na naszym rynku testów umożliwiających jego wykrycie.
Tematy dotyczące host, a co za tym idzie wirusa nie uważałem i nie uważam za zakończony.
A ponieważ jest to w tej chwili największe zagrożenie dla tych roślin – temat ten dalej jest przez mnie drążony.
Miesiąc temu napisałem do Pana Mieczysława Cejzy z Instytutu Ochrony Roślin Zakładu Wirusologii i Bakteriologii z prośbą o możliwość swobodnego korzystania z jego z opracowania na temat wirusa, oraz o możliwe inne informacje dotyczące nurtującego nas problemu.
Z kontaktu mail-owego i rozmowy telefonicznej posiadłem dodatkowe informacje, które uważam za cenne i ważne.
Okazuje się, że skuteczność testów na obecność wirusa (nie tylko HVX) jest zależna od jeszcze innych czynników – miedzy innymi od terminu w jakim się wykonuje testy.
To jest bardzo ważne kiedy wykonuje się testy.
Testy powinno się przeprowadzać wiosną lub jesienią, a raczej nie powinno się ich wykonywać latem, ponieważ:
Również nie możemy zakładać w 100%, że przebadane rośliny z wyraźnymi objawami z wynikiem negatywnym są na pewno zdrowe.
Z tego co zrozumiałem (będąc kompletnym laikiem w dziedzinie wirusologii) – największe stężenie wirusa w roślinie występuje po jej zakażeniu i rozmnażaniu się wirusa, gdy już występują objawy chorobotwórcze nim wywołane stężenie wirusa jest minimalne.
Popularnonaukowy artykuł na temat HVX (autorstwa Pana Cajzy) ukazał się także w ubiegłorocznym (lipcowym lub sierpniowym) numerze "Szkółkarstwa" – postaram się do niego dotrzeć.
Pierwsze chore sadzonki sprowadzone zostały z Holandii w 2003 roku i nie wszystkie sadzonki sprzedane zostały jednemu nabywcy – teraz HVX pojawił się w różnych rejonach kraju.
Ponieważ Pan Cajza jest zainteresowany problematyką HVX – proszę tych, którzy u swoich roślin po przeprowadzonych testach otrzymali wynik pozytywny o przesłanie mi na PW informacji z jakiego źródła pochodziły te sadzonki (jeśli będzie takowe źródło znane). Informacje te zostaną przekazane do Pana Mieczysława Cezy, co może posłużyć do lepszego poznania źródła i metod rozpoznawania wirusa.
Problem wirusa HVX wcale nie zginął w momencie pojawienia się na naszym rynku testów umożliwiających jego wykrycie.
Tematy dotyczące host, a co za tym idzie wirusa nie uważałem i nie uważam za zakończony.
A ponieważ jest to w tej chwili największe zagrożenie dla tych roślin – temat ten dalej jest przez mnie drążony.
Miesiąc temu napisałem do Pana Mieczysława Cejzy z Instytutu Ochrony Roślin Zakładu Wirusologii i Bakteriologii z prośbą o możliwość swobodnego korzystania z jego z opracowania na temat wirusa, oraz o możliwe inne informacje dotyczące nurtującego nas problemu.
Z kontaktu mail-owego i rozmowy telefonicznej posiadłem dodatkowe informacje, które uważam za cenne i ważne.
Okazuje się, że skuteczność testów na obecność wirusa (nie tylko HVX) jest zależna od jeszcze innych czynników – miedzy innymi od terminu w jakim się wykonuje testy.
To jest bardzo ważne kiedy wykonuje się testy.
Testy powinno się przeprowadzać wiosną lub jesienią, a raczej nie powinno się ich wykonywać latem, ponieważ:
Jeśli ktoś ma jeszcze testy lub zamierza je stosować powinien się wstrzymać z przeprowadzeniem badania jeszcze przynajmniej przez dwa tygodnie (Okres ważności testów wg producenta to 1 rok.).Mieczysław Cajza pisze:W przypadku większości wirusów występujących w naszej strefie klimatycznej stężenie wirusów w roślinach spada do trudno wykrywalnego poziomu już po kilku dniach upałów, pomimo wyraźnych objawów na roślinach.
Również nie możemy zakładać w 100%, że przebadane rośliny z wyraźnymi objawami z wynikiem negatywnym są na pewno zdrowe.
.Mieczysław Cajza pisze:gdyż bardzo wyraźnym objawom na roślinach bardzo często nie towarzyszy wysokie stężenie wirusów w roślinach
Z tego co zrozumiałem (będąc kompletnym laikiem w dziedzinie wirusologii) – największe stężenie wirusa w roślinie występuje po jej zakażeniu i rozmnażaniu się wirusa, gdy już występują objawy chorobotwórcze nim wywołane stężenie wirusa jest minimalne.
Popularnonaukowy artykuł na temat HVX (autorstwa Pana Cajzy) ukazał się także w ubiegłorocznym (lipcowym lub sierpniowym) numerze "Szkółkarstwa" – postaram się do niego dotrzeć.
Pierwsze chore sadzonki sprowadzone zostały z Holandii w 2003 roku i nie wszystkie sadzonki sprzedane zostały jednemu nabywcy – teraz HVX pojawił się w różnych rejonach kraju.
Ponieważ Pan Cajza jest zainteresowany problematyką HVX – proszę tych, którzy u swoich roślin po przeprowadzonych testach otrzymali wynik pozytywny o przesłanie mi na PW informacji z jakiego źródła pochodziły te sadzonki (jeśli będzie takowe źródło znane). Informacje te zostaną przekazane do Pana Mieczysława Cezy, co może posłużyć do lepszego poznania źródła i metod rozpoznawania wirusa.
Pozdrawiam, Andrzej
Nasz ogród,
Nasz ogród,
Dziwne, że testy nie wykryją wirusa w upały. To nie zgadzałoby się z moimi doświadczeniami.
Otóż badałem hosty w różnych okresach i temperaturach. To co miało być zarażone to było i testy bardzo dobrze wykrywały obecność wirusa bez względu na:
a) widoczne objawy( WIDE BRIM I rzut)
b) rośliny podejrzane, ale absolutnie bez objawów ( TWILIGHT, rzekoma STRIPTEASE)
c) rośliny z silnymi nekrozami ( STRIPTEASE, NEAT SPLASH, SCOOTER, fortunei AUREOMARGINATA)
d) rośliny z początkowymi objawami, np. tylko na jednym liściu (WIDE BRIM II rzut z innego miejsca, ale prawdopodobnie z tego samego źródła)
Wyczerpałem już chyba wszelkie możliwości, tegorocznych zmian, plam, przebarwień, egzem, skurczeń, temperatur itp. Zgadzam się co do tego, że stężenie wirusa może spadać w liściach przy wyższych temperaturach, ale pozostaje jednak obecne. Jak fakt, że roślina z porażeniem wyraźnym na jednym odroście ma HVX w pozostałych. Tylko dwa nie zadziałały w ogóle, powtórzyłem więc badanie.
Może te testy uparły się na hosty kupowane w polskich sklepach w kapersach lub inne z napisami made in Holland lub Germany? Zwłaszcza z rzutu wiosna 2008?
Nie podważam naukowych teorii, ale właśnie, to tylko teorie. W Polsce ( z resztą i nie tylko) wciąż wie się za mało na temat tego wirusa. Z badań polskich tylko stwierdzono obecność wirusa z roku 2003 na podstawie obserwacji sadzonek holenderskich na Wielkopolsce. Trochę przebadano i pomyślano o surowicy. I na tym na razie zostało. Fakt sprzecznych informacji na to samo zjawisko jest kolejnym dowodem na to, że u nas bardzo mało się wie na temat HVX. Nic, wierzę jednak w bardzo zdolny, polski naród, i w zdaje się cud, czyli powstanie surowicy właśnie u nas. Borykamy się jednak z problemem finansowym, by mieć odpowiedni sprzęt, zaplecze do rozwoju badań. USA to co innego, tam idą na to ogromne pieniądze, bo istnieją wielkie, silne zrzeszenia hościarzy. To ich nacisk wymógł przepis o obowiązkowym niszczeniu partii, jeśli na 10 sadzonek jedna okazuje się być zarażoną.
Absolutnie nie sądźmy, że temat HVX się skończył, myślę,że wręcz przeciwnie. Fakt utajnionego bytowania do trzech lub więcej lat pogarsza spostrzeżenia na zdrowotność host. Tym bardziej,ze w tym roku do naszych sklepów trafiło dziesiątki tysięcy porażonych sadzonek. Lament zacznie się dopiero w następnym roku lub za dwa, trzy lata...
Otóż badałem hosty w różnych okresach i temperaturach. To co miało być zarażone to było i testy bardzo dobrze wykrywały obecność wirusa bez względu na:
a) widoczne objawy( WIDE BRIM I rzut)
b) rośliny podejrzane, ale absolutnie bez objawów ( TWILIGHT, rzekoma STRIPTEASE)
c) rośliny z silnymi nekrozami ( STRIPTEASE, NEAT SPLASH, SCOOTER, fortunei AUREOMARGINATA)
d) rośliny z początkowymi objawami, np. tylko na jednym liściu (WIDE BRIM II rzut z innego miejsca, ale prawdopodobnie z tego samego źródła)
Wyczerpałem już chyba wszelkie możliwości, tegorocznych zmian, plam, przebarwień, egzem, skurczeń, temperatur itp. Zgadzam się co do tego, że stężenie wirusa może spadać w liściach przy wyższych temperaturach, ale pozostaje jednak obecne. Jak fakt, że roślina z porażeniem wyraźnym na jednym odroście ma HVX w pozostałych. Tylko dwa nie zadziałały w ogóle, powtórzyłem więc badanie.
Może te testy uparły się na hosty kupowane w polskich sklepach w kapersach lub inne z napisami made in Holland lub Germany? Zwłaszcza z rzutu wiosna 2008?
Nie podważam naukowych teorii, ale właśnie, to tylko teorie. W Polsce ( z resztą i nie tylko) wciąż wie się za mało na temat tego wirusa. Z badań polskich tylko stwierdzono obecność wirusa z roku 2003 na podstawie obserwacji sadzonek holenderskich na Wielkopolsce. Trochę przebadano i pomyślano o surowicy. I na tym na razie zostało. Fakt sprzecznych informacji na to samo zjawisko jest kolejnym dowodem na to, że u nas bardzo mało się wie na temat HVX. Nic, wierzę jednak w bardzo zdolny, polski naród, i w zdaje się cud, czyli powstanie surowicy właśnie u nas. Borykamy się jednak z problemem finansowym, by mieć odpowiedni sprzęt, zaplecze do rozwoju badań. USA to co innego, tam idą na to ogromne pieniądze, bo istnieją wielkie, silne zrzeszenia hościarzy. To ich nacisk wymógł przepis o obowiązkowym niszczeniu partii, jeśli na 10 sadzonek jedna okazuje się być zarażoną.
Absolutnie nie sądźmy, że temat HVX się skończył, myślę,że wręcz przeciwnie. Fakt utajnionego bytowania do trzech lub więcej lat pogarsza spostrzeżenia na zdrowotność host. Tym bardziej,ze w tym roku do naszych sklepów trafiło dziesiątki tysięcy porażonych sadzonek. Lament zacznie się dopiero w następnym roku lub za dwa, trzy lata...
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 11
- Od: 31 lip 2008, o 10:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Panie Andrzeju zgadzam sie z tym, co Pan napisał niemniej chciałbym tutaj dodać kilka istotnych szczegółów i uściślić podane informacje.
Ok. prawdą jest że stężenie wirusa obniża się wraz ze wzrostem temperatury otoczenia do poziomu trudno wykrywalnego ale proszę pamiętać że hodowla roślin w Instytutach w większości odbywa się w warunkach szklarniowych. W takich warunkach w letni słoneczny dzień temp. może przekroczyć 40C. W zacienionym miejscu w ogrodzie gdzie rosną hosty podobna temperatura zdarza się raczej rzadko. W wysokich temp replikacja wirusa w górnych partiach rośliny słabnie stąd jego stężenie zmniejsza się natomiast wciąż relatywnie wysokie stężenie wirusa utrzymuje się w dolnych częściach rośliny czyli korzeniach. W takim przypadku potocznie mówi się o wędrówce wirusa do korzeni chociaż z wędrówka ma to niewiele wspólnego. Poruszył Pan temat który jest bardzo istotny i który ma decydujące znaczenie dla określenia prawidłowego wyniku jakiegokolwiek badania - progu wykrywalności i czułości metody. Próg wykrywalności to w tym przypadku minimalne stężenie wirusa HVX w tkance roślinnej jakie w ogóle jest możliwe do wykrycia natomiast czułość metody to najniższe stężenie wirusa jakie możemy wykryć stosując określoną metodę. Jeżeli chodzi o paski to czułość metody dla wirusa Y ziemniaka wynosi 10-100ng wirusa w 1 mL ekstraktu rośliny. Myślę że w przypadku HVX i Y jest podobnie. Jeżeli chodzi o tak prostą metodę to czułość testu jest bardzo przyzwoita i pozwala na wykrycie wirusa na stosunkowo wczesnym etapie rozwoju zakażenia. Wracając do ciepłych letnich dni można sądzić że zdecydowaną większość zakażeń da się wykryć niemniej prosiłem aby sprawdzić czy możliwe jest przetestowanie próbki pobranej z korzeni. Otrzymałem informacje że test został również zwalidowany do zastosowania na tkance korzeniowej ,wiec można przeprowadzić test na kawałku korzenia w letnie bardzo gorące dni. Uważam jednak że określenie „gorące” jest zbyt subiektywne, aby miało podstawowe znaczenie dla podjęcia decyzji czy w ogóle testować czy nie. Myślę że większe znaczenie dla lepszego poznania tego wirusa ma przede wszystkim identyfikacja źródła zakażenia, jak również określenie czasu jaki upływa od momentu zakażenia rośliny do momentu kiedy stężenie wirusa jest na tyle wysokie że można je wykryć za pomocą dostępnych metod (również pasków). Takie informacje pozwolą Państwu uniknąć wprowadzania zakażonych roślin do kolekcji, które ze względu na wieloletni wysiłek jaki należy włożyć w ich utrzymanie mają ogromną wartość.
Ok. prawdą jest że stężenie wirusa obniża się wraz ze wzrostem temperatury otoczenia do poziomu trudno wykrywalnego ale proszę pamiętać że hodowla roślin w Instytutach w większości odbywa się w warunkach szklarniowych. W takich warunkach w letni słoneczny dzień temp. może przekroczyć 40C. W zacienionym miejscu w ogrodzie gdzie rosną hosty podobna temperatura zdarza się raczej rzadko. W wysokich temp replikacja wirusa w górnych partiach rośliny słabnie stąd jego stężenie zmniejsza się natomiast wciąż relatywnie wysokie stężenie wirusa utrzymuje się w dolnych częściach rośliny czyli korzeniach. W takim przypadku potocznie mówi się o wędrówce wirusa do korzeni chociaż z wędrówka ma to niewiele wspólnego. Poruszył Pan temat który jest bardzo istotny i który ma decydujące znaczenie dla określenia prawidłowego wyniku jakiegokolwiek badania - progu wykrywalności i czułości metody. Próg wykrywalności to w tym przypadku minimalne stężenie wirusa HVX w tkance roślinnej jakie w ogóle jest możliwe do wykrycia natomiast czułość metody to najniższe stężenie wirusa jakie możemy wykryć stosując określoną metodę. Jeżeli chodzi o paski to czułość metody dla wirusa Y ziemniaka wynosi 10-100ng wirusa w 1 mL ekstraktu rośliny. Myślę że w przypadku HVX i Y jest podobnie. Jeżeli chodzi o tak prostą metodę to czułość testu jest bardzo przyzwoita i pozwala na wykrycie wirusa na stosunkowo wczesnym etapie rozwoju zakażenia. Wracając do ciepłych letnich dni można sądzić że zdecydowaną większość zakażeń da się wykryć niemniej prosiłem aby sprawdzić czy możliwe jest przetestowanie próbki pobranej z korzeni. Otrzymałem informacje że test został również zwalidowany do zastosowania na tkance korzeniowej ,wiec można przeprowadzić test na kawałku korzenia w letnie bardzo gorące dni. Uważam jednak że określenie „gorące” jest zbyt subiektywne, aby miało podstawowe znaczenie dla podjęcia decyzji czy w ogóle testować czy nie. Myślę że większe znaczenie dla lepszego poznania tego wirusa ma przede wszystkim identyfikacja źródła zakażenia, jak również określenie czasu jaki upływa od momentu zakażenia rośliny do momentu kiedy stężenie wirusa jest na tyle wysokie że można je wykryć za pomocą dostępnych metod (również pasków). Takie informacje pozwolą Państwu uniknąć wprowadzania zakażonych roślin do kolekcji, które ze względu na wieloletni wysiłek jaki należy włożyć w ich utrzymanie mają ogromną wartość.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 11
- Od: 31 lip 2008, o 10:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:

To wynik eksperymentu który miał na celu określenie progu czułości metody. Proszę mi uwierzyć na słowo, że pasek testowy pojawił się bardzo słabo przy rozcieńczeniu wirusa 10ng/mL (nie widać w ze względu na ograniczenie wielkości zdjęcia na serwerze). Podaję że czułość metody to zakres 100ng-10ng/1mL.
No i to jest zgodne z moimi doświadczeniami
Braliśmy z kolegą w upały( temperatura ok. 26 stopni) materiał z najmłodszego listka fortunei AUREOMARGINATY. Nie było tam ŻADNYCH zmian. Listek wyglądał wyjątkowo żywotnie i zdrowo. Ale test wykazał bez problemu HVX.
Następnie ( w tym samym czasie) wzięliśmy próbkę Striptease z fragmentem egzemy, wynik też pozytywny. Do jednej i do drugiej użyliśmy czystych i innych narzędzi. Jeśli nawet stężenie wirusa spada w liściach w czasie upału to jednak nie na tyle, by test ich nie wykrył. To samo z pozytywnym Scooter, liść był czysty, na pozór zupełnie zdrowy.
Trzecia próbka to Citation, była wolna od HVX. I to by się zgadzało, bo mamy ja już trzy lata.
Zastosowałem 35 prób, tylko dwa testy nie wybarwiły się w ogóle. Były po prostu wadliwe, co się przecież mogło zdarzyć.
I pan Adam ma racje, wirusa nie pozna się na zasadzie oględzin, najważniejsze to wiedza SKĄD i w jakim czasie rozprowadzano chore rośliny
A co z innymi wirusami? Okazuje się,ze jest jeszcze kilka, które atakują hosty:( na przykład mozaika gęsiówki ( mosaic arabis) i tabakowa ?
Nic nie mogę wygrzebać na temat ich zachowania i zagrożenia dla host.
Mozaika gęsiówki tylko tyle,ze głównym żywicielem jest winorośl i chmiel.
I jedna i druga przenoszą owady, np. nicienie, których w tym roku masa...
Wszędzie sie tylko stwierdza i nic poza tym.

Braliśmy z kolegą w upały( temperatura ok. 26 stopni) materiał z najmłodszego listka fortunei AUREOMARGINATY. Nie było tam ŻADNYCH zmian. Listek wyglądał wyjątkowo żywotnie i zdrowo. Ale test wykazał bez problemu HVX.
Następnie ( w tym samym czasie) wzięliśmy próbkę Striptease z fragmentem egzemy, wynik też pozytywny. Do jednej i do drugiej użyliśmy czystych i innych narzędzi. Jeśli nawet stężenie wirusa spada w liściach w czasie upału to jednak nie na tyle, by test ich nie wykrył. To samo z pozytywnym Scooter, liść był czysty, na pozór zupełnie zdrowy.
Trzecia próbka to Citation, była wolna od HVX. I to by się zgadzało, bo mamy ja już trzy lata.
Zastosowałem 35 prób, tylko dwa testy nie wybarwiły się w ogóle. Były po prostu wadliwe, co się przecież mogło zdarzyć.
I pan Adam ma racje, wirusa nie pozna się na zasadzie oględzin, najważniejsze to wiedza SKĄD i w jakim czasie rozprowadzano chore rośliny

A co z innymi wirusami? Okazuje się,ze jest jeszcze kilka, które atakują hosty:( na przykład mozaika gęsiówki ( mosaic arabis) i tabakowa ?
Nic nie mogę wygrzebać na temat ich zachowania i zagrożenia dla host.
Mozaika gęsiówki tylko tyle,ze głównym żywicielem jest winorośl i chmiel.
I jedna i druga przenoszą owady, np. nicienie, których w tym roku masa...
Wszędzie sie tylko stwierdza i nic poza tym.
- mariasen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5356
- Od: 10 paź 2006, o 21:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Witam, przeprowadziłam testy, na obecność wirusa HVX, na hostach:
Regal Splendor, jednej z moich ulubionych i największych host i na szczęście jest zdrowa.

Striptease ma wirusa chociaz nie widać typowych objawów

Hostę tą kupiłam na Allegro więc zbadałam inne hosty zakupione u tego sprzedawcy: Twilight, Wide Brim i hostę kupioną jako Emili Dickinson (jest to prawdopodobnie Gold Standard). Na szczęście te hosty są zdrowe. Hosty te nie miały żadnych widocznych niepokojacych zmian.
Zbadałam także So Sweet i pomimo, że ma sporo niepokojąco wyglądających liści jest zdrowa

dziękuję Panu Adamowi z Novazym Polska za szybkie dostarczenie testów i możliwość ich zakupu. Bardzo się martwiłam o moją Regal Splendor bo tak pięknie wygląda dopiero po kilku latach.

Regal Splendor, jednej z moich ulubionych i największych host i na szczęście jest zdrowa.

Striptease ma wirusa chociaz nie widać typowych objawów

Hostę tą kupiłam na Allegro więc zbadałam inne hosty zakupione u tego sprzedawcy: Twilight, Wide Brim i hostę kupioną jako Emili Dickinson (jest to prawdopodobnie Gold Standard). Na szczęście te hosty są zdrowe. Hosty te nie miały żadnych widocznych niepokojacych zmian.
Zbadałam także So Sweet i pomimo, że ma sporo niepokojąco wyglądających liści jest zdrowa

dziękuję Panu Adamowi z Novazym Polska za szybkie dostarczenie testów i możliwość ich zakupu. Bardzo się martwiłam o moją Regal Splendor bo tak pięknie wygląda dopiero po kilku latach.

- zanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1852
- Od: 24 maja 2008, o 22:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Tak się zastanawiam, czy aby na pewno HVX nie może być przenoszony przez ślimaki? Przecież one tą swoją tarką zdrapują tkankę i paszczy nie dezynfekują leząc, aby pastwić się nad kolejną hostą?
Mam 7-letnią Twilight i dzisiaj zauważyłam niepokojący objaw na jednym z liści. A na pewno żadnym sekatorem ani innym narzędziem jej nie zaraziłam, bo jej nie dotykałam. Jutro pstryknę zdjęcie temu listkowi. Mam nadzieję, że on taki się przypadkiem zrobił
Mam 7-letnią Twilight i dzisiaj zauważyłam niepokojący objaw na jednym z liści. A na pewno żadnym sekatorem ani innym narzędziem jej nie zaraziłam, bo jej nie dotykałam. Jutro pstryknę zdjęcie temu listkowi. Mam nadzieję, że on taki się przypadkiem zrobił

Koniecznie daj zdjęcie, lecz mało prawdopodobne, aby tak stara roślina dostała teraz wirusa. Na formach fortunei pojawia się dość szybko, góra trzy lata od zakażenia. Największe zagrożenie idzie nie od nas samych, ale z góry czyli laboratoria in vitro, hurtowa sprzedaż i transport. Jeszcze raz to powiem:
Nie kupujcie żadnych host w kapersach i innych tanich miejscach. Mogą zdarzyć się tam odmiany zdrowe, ale nie wiadomo które, póki się ich nie przebada testem agidy. Ja nie mam zamiaru ryzykować. Nasz rynek od tego roku jest przytruty tysiącami zarażonych host, które będzie się dalej powielać i zarażać te, które były dotąd zdrowe.
Wynalazłem jeszcze jedna podejrzaną w swoich zbiorach, to Honeybells, która kupiłem dwa lata temu na Allegro i okazało się, że w holenderskim kapersie, zupełnie o niej zapomniałem, bo i trawą zarośla. Odszukałem i...ma zmiany wskazujące na wirusa.
Dochodzę do wniosku, że przez Allegro nieświadomi zagrożenia ludzie sprzedali tysiące potencjalnie zarażonych host, takich po 4 -5zl. Nieświadomi zagrożenia ludzie je kupili. Setkami tygodniowo...
To kolejny powód, by pogodzić się ze smutnym wnioskiem- wirusa nigdy nie da się już wyeliminować.
O rany... chyba w następnym roku nie damy rady diagnozować fot forumowiczów
HVX nie jest przenoszony przez owady i ślimaki, gdyby tak było to nic nie byłoby zdrowe. I tu nasze szczęście. To coś na zasadzie aids - muszą być żywe soki przeniesione przez zranienie na inne, ale nie przez insekty- dzięki Bogu.
Zanna poczytaj sobie jeszcze raz wiadomości na HVX.
Nie kupujcie żadnych host w kapersach i innych tanich miejscach. Mogą zdarzyć się tam odmiany zdrowe, ale nie wiadomo które, póki się ich nie przebada testem agidy. Ja nie mam zamiaru ryzykować. Nasz rynek od tego roku jest przytruty tysiącami zarażonych host, które będzie się dalej powielać i zarażać te, które były dotąd zdrowe.
Wynalazłem jeszcze jedna podejrzaną w swoich zbiorach, to Honeybells, która kupiłem dwa lata temu na Allegro i okazało się, że w holenderskim kapersie, zupełnie o niej zapomniałem, bo i trawą zarośla. Odszukałem i...ma zmiany wskazujące na wirusa.
Dochodzę do wniosku, że przez Allegro nieświadomi zagrożenia ludzie sprzedali tysiące potencjalnie zarażonych host, takich po 4 -5zl. Nieświadomi zagrożenia ludzie je kupili. Setkami tygodniowo...
To kolejny powód, by pogodzić się ze smutnym wnioskiem- wirusa nigdy nie da się już wyeliminować.
O rany... chyba w następnym roku nie damy rady diagnozować fot forumowiczów

HVX nie jest przenoszony przez owady i ślimaki, gdyby tak było to nic nie byłoby zdrowe. I tu nasze szczęście. To coś na zasadzie aids - muszą być żywe soki przeniesione przez zranienie na inne, ale nie przez insekty- dzięki Bogu.
Zanna poczytaj sobie jeszcze raz wiadomości na HVX.
- zanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1852
- Od: 24 maja 2008, o 22:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Trochę potrwało, zanim zrobiłam zdjęcie, to przez tę okropną/przekropną pogodę.
liść z góry
i od spodu
a tu jeszcza raz z góry

Poza tym pisałeś, Tomaszu, że Striptease powinna się w lipcu przebarwić, a moja młoda wygląda tak

najmłodszy listek jej się przebarwił, a pozostałe? (I dlatego nie głosowałam na Striptease
)
liść z góry

i od spodu

a tu jeszcza raz z góry

Poza tym pisałeś, Tomaszu, że Striptease powinna się w lipcu przebarwić, a moja młoda wygląda tak

najmłodszy listek jej się przebarwił, a pozostałe? (I dlatego nie głosowałam na Striptease

Aniu, nie mam pojęcia jak wygląda HVX na Twilight. Moje zarażone z kapersów nie miały jeszcze żadnych zmian, ale testy wykryły obecność wirusa.
Jeśli jest to najstarszy liść to być może uległ uszkodzeniom mrozowym.
Natomiast Striptease zniszcz i uważaj na soki, by nie roznieść na inne. Ona jest z tego samego rzutu, co Striptease Iwony i Majki. Tu nie ma wątpliwości. Na poprzedniej (str 13 ) jest zdjęcie majkowej Striptese, która wypadła pozytywnie w teście.
Następnie strzeż się kupowania tej odmiany zwłaszcza za 9-12 zł.
Jeśli jest to najstarszy liść to być może uległ uszkodzeniom mrozowym.
Natomiast Striptease zniszcz i uważaj na soki, by nie roznieść na inne. Ona jest z tego samego rzutu, co Striptease Iwony i Majki. Tu nie ma wątpliwości. Na poprzedniej (str 13 ) jest zdjęcie majkowej Striptese, która wypadła pozytywnie w teście.
Następnie strzeż się kupowania tej odmiany zwłaszcza za 9-12 zł.
- zanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1852
- Od: 24 maja 2008, o 22:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Stiptease pójdzie do ognicha, a do niej do towarzystwa pewnie też Wide Brim kupiona w tej samej partii co S. na wiosnę - tak samo jak S. nie przyrosło jej NIC w ciągu sezonu (a nawet mam wrażenie że się zmniejszyła) w odróżnieniu od drugiej W.D. kupionej w lecie, która ma już drugi piękny odrost no i pięknie kwitła.
- to ta zdrowa
i dla porównania - nędzna W.D.


i dla porównania - nędzna W.D.
