Paprocie ogrodowe Cz.1
Dobrze, że pokazałeś larix swoje paprocie. Na razie Twoje paprocie nie są zagęszczone ale warto nie popełniać mojego błędu z pierwszego roku mojego kolekcjonowania. /2007/ Takie były maleńkie po zakupie...
Już w tym roku przesadziłem 2 dość spore paprocie w pełni lata i 1 małą. A widzę konieczność przesadzenia 2 kolejnych z wiosną. Na szczęście z dużą bryłą dało się bezboleśnie przesadzić nawet w pełni wegetacji.
Już w tym roku przesadziłem 2 dość spore paprocie w pełni lata i 1 małą. A widzę konieczność przesadzenia 2 kolejnych z wiosną. Na szczęście z dużą bryłą dało się bezboleśnie przesadzić nawet w pełni wegetacji.
Pozdrawiam - Jean
-
- 200p
- Posty: 238
- Od: 23 gru 2008, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Kontakt:
Coś nasz paprociowy wątek mało ostatnio aktywny. Szkoda, że Marta nie dała namówić się na pokazanie jak u niej rosną paprocie. W takim razie rozpoczynam pokazywanie z pozoru podobnych do siebie paproci, których rozróżnienie może nastręczyć trudności. Na pierwszy ogień dwa gatunki asplenium. Pani zanokcica skalna i zielona czyli trichomanes i viride.
Na pierwszym zdjęciu widać awers liści paproci. Warto zwrócić uwagę na charakterystyczny ciemnobrązowy ogonek u trichomanes co jest najłatwiejszym sposobem na identyfikacje. U a.viride ogonek liściowy jest zielony. Liście u trichomanes są bardziej zaokrąglone i mniej ząbkowane niż u viride.

Teraz kolej na zarodniki. Tu widać wyrażną różnicę. Liść u góry to oczywiście trichomanes. Niestety to co muszę opanować to terminologia botaniczna. Ale obiecuje się poprawić i następnym razem prawidłowo (botanicznie) nazywać poszczególne części roślin.

Teraz o moich obserwacjach naturalnych stanowisk tych paproci i ich uprawy. O trichomanes już trochę pisałem wiec dodam tylko że, jak sama nazwa wskazuje jest to paproć związana ze skałami, głównie wapiennymi, stąd powszechnie występuje np. w Pieninach czy Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Duże ilości tej paproci można też spotkać w paśmie Zelejowa obok Chęcin. Rośnie w szczelinach skał i na skalnych zboczach zarówno na słonecznych stanowiskach, wtedy listki są mniejsze i jaśniejsze, jak i w cieniu. Oczywiście słoneczne stanowisko to nie świecące słońce przez cały dzień ale np. północna ściana skalna. Asplenium viride można spotkać np. w Pieninach w wąwozie Homole ale dominująca jest tam trichomanes i ruta-muraria. Co ciekawe w Tatrach trichomanes występuje nieczęsto a dominującym gatunkiem jest viride. Z moich obserwacji i doświadczeń a. viride wymaga bardziej cienistych i wilgotnych stanowisk niż trichomanes. Powinniśmy pamiętać, że słoneczne stanowisko w górach to nie to samo co np. w Kielcach czy Warszawie. Inne średnie temperatury, wilgotność powietrza itp.
To tyle mego wymądrzania w temacie dwóch podobnych skalnych asplenium.
Byłoby fajnie gdyby ktoś z forumowiczów pokazał odmiany polistychum setiferum ze zdjęciami liści bo chętnie bym się nauczył rozróżniać poszczególne kultiwary.
Na pierwszym zdjęciu widać awers liści paproci. Warto zwrócić uwagę na charakterystyczny ciemnobrązowy ogonek u trichomanes co jest najłatwiejszym sposobem na identyfikacje. U a.viride ogonek liściowy jest zielony. Liście u trichomanes są bardziej zaokrąglone i mniej ząbkowane niż u viride.

Teraz kolej na zarodniki. Tu widać wyrażną różnicę. Liść u góry to oczywiście trichomanes. Niestety to co muszę opanować to terminologia botaniczna. Ale obiecuje się poprawić i następnym razem prawidłowo (botanicznie) nazywać poszczególne części roślin.

Teraz o moich obserwacjach naturalnych stanowisk tych paproci i ich uprawy. O trichomanes już trochę pisałem wiec dodam tylko że, jak sama nazwa wskazuje jest to paproć związana ze skałami, głównie wapiennymi, stąd powszechnie występuje np. w Pieninach czy Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Duże ilości tej paproci można też spotkać w paśmie Zelejowa obok Chęcin. Rośnie w szczelinach skał i na skalnych zboczach zarówno na słonecznych stanowiskach, wtedy listki są mniejsze i jaśniejsze, jak i w cieniu. Oczywiście słoneczne stanowisko to nie świecące słońce przez cały dzień ale np. północna ściana skalna. Asplenium viride można spotkać np. w Pieninach w wąwozie Homole ale dominująca jest tam trichomanes i ruta-muraria. Co ciekawe w Tatrach trichomanes występuje nieczęsto a dominującym gatunkiem jest viride. Z moich obserwacji i doświadczeń a. viride wymaga bardziej cienistych i wilgotnych stanowisk niż trichomanes. Powinniśmy pamiętać, że słoneczne stanowisko w górach to nie to samo co np. w Kielcach czy Warszawie. Inne średnie temperatury, wilgotność powietrza itp.
To tyle mego wymądrzania w temacie dwóch podobnych skalnych asplenium.
Byłoby fajnie gdyby ktoś z forumowiczów pokazał odmiany polistychum setiferum ze zdjęciami liści bo chętnie bym się nauczył rozróżniać poszczególne kultiwary.
Zawsze tylko spryskiwałem i całkowicie wystarczyło do zapłodnienia i wyrastania sporofitu.
Przeczytałem natomiast, że przy hodowli paproci t.zn. krzyżowaniu w celu otrzymania nowych form, wysiewa się zarodniki różnych gatunków czy odmian a gdy przedrośla /gametofity/ wytworzą rodnie i plemnie wtedy zalewa się je wodą o temp. 20 stopni na kilkanaście minut. Wtedy gamety męskie mogą przepływać miedzy przedroślami różnych gatunków czy odmian.
Źródło: B. Grabowska, T. Kubala - Paprocie
Przeczytałem natomiast, że przy hodowli paproci t.zn. krzyżowaniu w celu otrzymania nowych form, wysiewa się zarodniki różnych gatunków czy odmian a gdy przedrośla /gametofity/ wytworzą rodnie i plemnie wtedy zalewa się je wodą o temp. 20 stopni na kilkanaście minut. Wtedy gamety męskie mogą przepływać miedzy przedroślami różnych gatunków czy odmian.
Źródło: B. Grabowska, T. Kubala - Paprocie
Pozdrawiam - Jean
- MartaG
- 500p
- Posty: 589
- Od: 9 wrz 2008, o 12:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wadowice
- Kontakt:
Ja nie mam jakichś paprociowych zakątków, specjalnie przeznaczonych do tego miejsc. Nie da się ukryć, że jeśli chodzi o paprocie to stałam się kolekcjonerem, chociaż starannie zawsze kolekcjonerstwa unikałam. Mnie zależy żeby mieć fajny ogród a roślin są tylko dopełnieniem reszty. Ponieważ cienia u mnie dostatek to paprocie były naturalnym wyborem, takim jak hosty, pierwiosnki czy inne cieniolubne. Sporo moich paproci zasługuje na lepszą ekspozycję, więc część systematycznie i powoli przesadzam.larix pisze:
A może Marta pokazałaby jak u niej rosną paprocie? Ciekaw jestem bardzo.
Rosną po prostu na cienistych rabatach z innymi bylinami i krzewami:)
Najbardziej lubię zestawienia z hostami, fiołkami, pierwiosnkami, jasnotą, sadzę też między nimi dużo roślin cebulowych.
Potem mam problem żeby im zrobić zdjęcia bo u mnie tez generalnie jak w autobusie w godzinach szczytu;)
Pozdrawiam, Marta
-
- 200p
- Posty: 238
- Od: 23 gru 2008, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Kontakt:
Paprocie lubią towarzystwo niektórych roślin i dobrze się z nimi komponują. Kolekcjonowanie nie musi być czymś czego powinniśmy unikać. To zalezy na czym ono polega. Ja zdobywam rośliny, które mi się podobają i mnie interesują a nie dlatego, że ich jeszcze nie mam. Niektóre kultivary paproci są dla mnie zbyt udziwnione.
- MartaG
- 500p
- Posty: 589
- Od: 9 wrz 2008, o 12:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wadowice
- Kontakt:
larix
Wiesz, ten naturalistyczny ogród jak to ładnie nazwałeś wbrew pozorom wymaga wiele pracy. Moja ziemia jest zasobna w składniki pokarmowe, rośliny szybko przyrastają i tym sposobem pod 2-3 latach trzeba ciągle coś wysadzać, przesadzać. Ja nie lubię 'gołej' gleby i mam manierę gęstego sadzenia roślin.
Małe hosty i część paproci musiałam zabrać z tamtego zakątka, na razie trafiły tam cebulowe. Wiosną zastanowię się czy czymś to podsadzać czy nie.
Natomiast dawno już uznałam, że w takiej masie roślin te mniejsze jak małe hosty, żurawki, tirarelki nikną i lepiej sadzić po kilka sztuk.
Podobnie z paprociami i już od jakiegoś czasu sadzę je grupami jeśli mam możliwość zakupu kilku z jednego gatunku czy odmiany to kupuję kilka.
Mam tam jeszcze kilka arów niezagospodarowanej ziemi, więc pewnie w miarę wolnego czasu i możliwości finansowych i to kiedyś uda mi się obsadzić.
Łapię się na tym, że powielam ciągle te same pomysły więc zaczęłam przeglądanie zdjęć z innych ogrodów i robienie bardziej szczegółowych notatek.
Natomiast jeśli chodzi o kolekcje, nie mam nic przeciwko, ale wolałabym jednak by był to (przynajmniej u mnie) fajny kompozycyjnie ogród a nie zbiór przypadkowo posadzonych roślin. Coraz rzadziej tak mam, że muszę coś mieć np. jakąś paproć tylko dlatego że jeszcze takowej nie uprawiam. Języczniki np tak lubię, że mam samego gatunku kilkanaście sztuk i pewnie w nowe miejsca trafią kolejne:)
Wiesz, ten naturalistyczny ogród jak to ładnie nazwałeś wbrew pozorom wymaga wiele pracy. Moja ziemia jest zasobna w składniki pokarmowe, rośliny szybko przyrastają i tym sposobem pod 2-3 latach trzeba ciągle coś wysadzać, przesadzać. Ja nie lubię 'gołej' gleby i mam manierę gęstego sadzenia roślin.
Małe hosty i część paproci musiałam zabrać z tamtego zakątka, na razie trafiły tam cebulowe. Wiosną zastanowię się czy czymś to podsadzać czy nie.
Natomiast dawno już uznałam, że w takiej masie roślin te mniejsze jak małe hosty, żurawki, tirarelki nikną i lepiej sadzić po kilka sztuk.
Podobnie z paprociami i już od jakiegoś czasu sadzę je grupami jeśli mam możliwość zakupu kilku z jednego gatunku czy odmiany to kupuję kilka.
Mam tam jeszcze kilka arów niezagospodarowanej ziemi, więc pewnie w miarę wolnego czasu i możliwości finansowych i to kiedyś uda mi się obsadzić.
Łapię się na tym, że powielam ciągle te same pomysły więc zaczęłam przeglądanie zdjęć z innych ogrodów i robienie bardziej szczegółowych notatek.
Natomiast jeśli chodzi o kolekcje, nie mam nic przeciwko, ale wolałabym jednak by był to (przynajmniej u mnie) fajny kompozycyjnie ogród a nie zbiór przypadkowo posadzonych roślin. Coraz rzadziej tak mam, że muszę coś mieć np. jakąś paproć tylko dlatego że jeszcze takowej nie uprawiam. Języczniki np tak lubię, że mam samego gatunku kilkanaście sztuk i pewnie w nowe miejsca trafią kolejne:)
Pozdrawiam, Marta
-
- 200p
- Posty: 238
- Od: 23 gru 2008, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Kontakt:
Zdaje sobie sprawy, że pielęgnacja takiego ogrodu wymaga dużo pracy. Na dobrej ziemi rosną nie tylko dobrze nasze rośliny ale też chwasty, wiem coś o tym. Ale i tak myślę, ze najważniejsza jest idea, pomysł na to jak ma wyglądać nasz kawałek "raju". Sam też kupuje po kilka egzemplarzy roślin tego samego gatunku bo w grupach wyglądają ładniej i bardziej naturalnie, czasem tylko nie nadążam z przygotowaniem dla nich miejsca. Nie widzę nic złego w powielaniu tych samych pomysłów. Kompozycja ogrodu powinna być spójna. Eklektyzm, którego trudno sie wyzbyć, prowadzi do tego, że wkrada się chaos i z pozoru ładne detale nie łączą się w całość. A chcielibyśmy mieć i kawałek stylu ogrodów japońskich i angielskie rabaty bylinowe wszystkie ładne rośliny i wychodzą z tego "kolorowe jarmarki". Mówię to z własnego doświadczenia. Powoli wyzbywam się zbieractwa i tego, że chciałbym mieć wszystko. Sztuka rezygnacji jest także trudna i ważna w urządzaniu ogrodu.
- MartaG
- 500p
- Posty: 589
- Od: 9 wrz 2008, o 12:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wadowice
- Kontakt:
No to mamy podobne zdanie na temat uprawiania ogrodu:)
I fakt, chwasty rosną u mnie doskonale. Jeśli odpuści się przez dwa tygodnie pielenie to potem nie wiadomo w co ręce włożyć.
Ja szczerze podziwiam natomiast, że na takiej gliniastej glebie udają Ci się storczyki i inne cudeńka:) Ja mam raptem dwa i chyba na razie więcej nie dosadzę.
I fakt, chwasty rosną u mnie doskonale. Jeśli odpuści się przez dwa tygodnie pielenie to potem nie wiadomo w co ręce włożyć.
Ja szczerze podziwiam natomiast, że na takiej gliniastej glebie udają Ci się storczyki i inne cudeńka:) Ja mam raptem dwa i chyba na razie więcej nie dosadzę.
Pozdrawiam, Marta
Marto,Twój ogród jest super położony.Masz spore pole do popisu.Ja namiastkę takiej skarpy próbuję usypać u siebie,ale to w moim przypadku Syzyfowa praca
Paprocie posadzone na nierównym terenie wyglądają najciekawiej.Szczególnie te większe odmiany.Ale to moje skromne zdanie.Osobiście nie lubię sadzić paproci obok innych bylin...do końca nie wiem dlaczego..chyba patrząc na sadzone między Brunnerami,Żurawkami czy Hostami coś tracą....wolę jak od innych bylin są trochę oddzielone.
Ale Athyrium otophorum okanum na Twoim zdjęciu obok host,wygląda odjazdowo.Uważam,że to jedna z najładniejszych paproci uprawianych w gruncie.Nie wiedziałem,że to Wietlica uszkowa
A przy okazji .Słyszałem,że jest wielu przeciwników nadawania paprotkom polskich nazw.Chyba się z nimi zgodzę...bo wychodzą czasem takie...ni z pietruchy.

Athyrium z Plusk...Cimicifugą chyba wyglądają ciekawie.
Pozdrawiam-Tomek.

Ale Athyrium otophorum okanum na Twoim zdjęciu obok host,wygląda odjazdowo.Uważam,że to jedna z najładniejszych paproci uprawianych w gruncie.Nie wiedziałem,że to Wietlica uszkowa

A przy okazji .Słyszałem,że jest wielu przeciwników nadawania paprotkom polskich nazw.Chyba się z nimi zgodzę...bo wychodzą czasem takie...ni z pietruchy.


Athyrium z Plusk...Cimicifugą chyba wyglądają ciekawie.
Pozdrawiam-Tomek.