Moim zdaniem przede wszystkim nie wytrzyma przekładnia. Wierzę, że to zwiększenie koła o 1/3 podałeś tak dla przykładu

bo zwiększenie koła o 1/3 nie równa się zwiększeniu obrotów noży o 1/3

Drugą rzeczą jest efekt tej prędkości noży. Sądzę, że sama glebogryzarka w ziemi pracowałaby nawet spokojniej. Większe obroty mogłyby poskutkować większą stabilizacją maszyny. Jednak jeśli trafiłbyś na większy kamień lub jakiejś kępy trawy nóż by nie rozbił to glebogryzarka wystrzeliłaby do góry wyrywając Ci ręce

Tam by musiało być jakieś sprzęgło cierne lub zapadkowe aby ustrzec operatora przed takimi zrywami. Problem jednak w tym, że opór ziemi rozbijanej z nierozbijaną jest bardzo podobny i być może niemożliwe byłoby pracowanie takim urządzeniem ze sprzęgłem. Sprzęgło by bez przerwy reagowało.