
przemyślałam i z całą odpowiedzialnością za słowa polecam .

Jak zwykle wysiałam za dużo nasion i żal mi było wyrzucać rozsadę . Już na etapie
pikowania sadziłam po 2 , ale tak by każda roślina miała swoją przestrzeń .
Do gruntu sadziłam tak samo jak sadziłam wcześniej pojedyńcze sadzonki .
Wymienię zalety , lepsza stabilność roślin , mogły się o siebie wspierać , brak oparzeń
słonecznych na owocach . Co zdarzało mi się w gruncie przy upałach , nawet rozstawiałam
parawan cieniujący . Większy plon . Wad nie zauważyłam . Papryka nie jest tak podatna na choroby
grzybowe jak pomidory .
W tunelu w tym roku miałam tylko jedną odmianę na najwcześniejszy zbiór tzw.baby .
A teraz pytanie , macie jakieś sposoby na przerwę w owocowaniu papryki po pierwszym
zbiorze ? Zasilić to oczywiste , ale czy z azotem ?