Nikt nie zabiera głosu ,więc jako amatorka upraw chryzantem,mogę powiedzieć,że dziś jest już raczej za późno na usuwanie pąków w celu rozkrzewienia .
Tylko nie wiem czy o to Ci chodziło?
Jeśli tak to ja robię to minimum 3 krotnie a nawet więcej razy w sezonie ale uwaga ostatnie uszczknięcie nie może być zbyt póżno bo cały zabieg opóżnia proces tworzenia pąków kwiatowych i przez to póżniej kwitna lub nie zdążają zakwitnąć przed zimą.
Ostatnie uszczknięcie robię koniec czerwca - początek lipca.
Witam. Mam trochę chryzantem przywiezionych z cmentarza i mam zamiar je przezimować,mam nadzieje ze sie uda stosując się do waszych zaleceń Cześć już mam w pomieszczeniu a te które są jeszcze w dobrym stanie stoją przed domem i aż miło wyjrzeć przez okno.
Frido, kiedy przekwitną przytnij, przesadź do większych donic, bo podłoża pewnie tyle co kot napłakał i przetrzymaj w temp. 2-5C. Nie zapomnij podlać od czasu do czasu.
Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować... akurat 10 minut
Zadam pytanie tutaj...
Czy ja mam ciachać moje ubiegłoroczne chryzantemy i astry - jeszcze tego nie robiłam w tym roku, czy już lepiej nie...
A jeśli tak, to dwa rzędy liści poniżej czubka??
Odkąd są w doniczkach rosną lepiej niż w gruncie, dzisiaj je jednak wsadzę do ziemi.
Niekoniecznie pull
Chryzantemy sie formuje by osiągnęły kopulasty wygląd.
Pisze o tym Ewa - tutaj
i piszę ja tutaj i pewnie inni też piszą na forum o tej metodzie.
To bardzo pracochłonne zajęcie jeśli ma się plantację, więc producenci używają środków skarlających i
bardzo przyjemne jeśli ma się kilka- kilkanaście roslin tak jak mam ja.
Ubiegłej jesieni posadziłam chryzantemę, żeby smutno na działce nie było. Ponieważ jeszcze tam nie mieszkaliśmy, nie zaglądałam tam często i całkiem o niej zapomniałam. Myślałam, że nie przetrwała zimy. A jednak okazała się odporna. Przetrwała i teraz właśnie bujnie kwitnie. W tym roku też ją zostawiam na zimę.
Chryzantemy sprzedawane przez ogrodników na 1listopada to nie są odmiany typowo zimujące u nas,
ale część z nich jak najbardziej powinna przetrwać zimę posadzona w dobrym miejscu.
nie ma gwarancji że będzie ten sam odcień koloru. pamiętać o przecinaniu żeby miotła nie urosła 1-2razy.
termin ostatniego cięcia uzależniony jest od odmiany wiec będzie problem mały:)