Do południa pogoda bez zmian, niby słońce co chwilę chowało się zza chmury, ale duchota doskwierała. Koło godz 16 zaczęło grzmieć i w końcu przyszła burza z małymi przerwami pada do tej pory. Deszcz niezbyt intensywny, powiedziałabym, że takie delikatne krople spadały, zawsze coś podlane do pojemników nakapane

powinnam skakać z radości.
Mam nadzieję, że na jednej burzy się nie skończy i deszcz solidnie popada.
Dzisiejszy dzień jak zawsze rozpoczęłam podlewaniem, a później spełniałam się w kuchni i tu nie napełniałam słoiki -piekłam ciasta, mięsko bo jutro mam rodzinkę.
Maju sprawdziłam co to za przyrząd, nie znałam tego urządzenia. Fajna sprawa, zastanawiam się ile czasu zajmuje nałożenie i zdjęcie jabłka. Czy przy takich ilościach hurtowych jak u mnie dałoby radę. Jak na razie obierałam obieraczką do ziemniaków, a później nożykiem rozcinałam i wyjmowałam środki. Wczoraj musiałam robić to sama, jak są moi panowie to na trzy pary rąk idzie dużo szybciej.
Co do pierogów lubię lepić i robię to ręcznie, idzie mi bardzo szybko i sprawnie. Próbowałam z urządzeniami, miałam formy do małych i większych pierogów, ale nie podeszło. Zapewne teraz są dużo lepsze urządzenia, ale ja tradycjonalistka jestem
Zastanawiam się w których okolicach Krakowa masz działeczkę, bo czytam bloki blisko, kilka miejsc przychodzi mi na myśl
Susza jest paskudna, szczególnie na moją marną piaszczystą glebę, ona tak chłonie wodę, ciągle jej mało. W czasie upałów szybko się nagrzewa, wysycha. Do zbierania wody mam dwa pojemniki 1000 l, dwie beczki 200 l, studnię, ale to wszystko mało, każda kropla cenna.
Jak pada to nie ma problemu pojemniki napełnione, a jak nie pada, wiadomo czerpie się z tego co jest, a wodny dobrobyt szybko wysycha.
Mam dużo do podlania, pomidorki, papryka, hortensje ( jak jest woda), reszta musi sama sobie radzić. Ze studnią tego roku jest marnie teraz napompuję tylko 1- 2 wiadra dziennie, wody gruntowe nie napływają. A tak naprawdę po dźwiganiu 5 ciężkiej 10 litrowej konewki mam dość, kupiłam mniejsze 5 litrowe i chodzę z nimi wte i we wte
Paprykę mam własnego wysiewu, sadzę różne odmiany ok 90 krzaków, a o ilości pomidorów nie wspomnę

mam co podlewać.
Marysiu narzekam, bo ja podczas upałów, duchoty nie funkcjonuję, tak bardzo źle się wtedy czuję, nie mówiąc o wyglądzie

do tego nogi mi bardzo puchną
Dla mnie najlepsze temperatury to tak do 25 st. Na siarczyste mrozy, wiatry na pewno będę narzekała, jak każda kobieta tę cechę mam we krwi
Też cieszę się z obfitości owoców, takiego roku nie pamiętam, właśnie dzisiaj próbowałam moje powidła piekłam z nimi placek
Z naszych ogrodów owoce są najlepsze dojrzałe, do handlu nie obrywa się owoców w pełnej dojrzałości bo by im wszystko spłynęło.
A co to za aksamitka, taki ma wzrost, czym Ty ją zasilałaś.
Aniu hortensje szaleją, cudownie obficie kwitną, wiosną je bardzo nisko przycięłam na jedno oczko i tak mi pięknie wyrosły.
Aksamitki same się pozapylały, zbierałam nasionka z własnych zeszłego sezonu, co jedna kępka to inne kwiaty, ciekawe prawda.
Oby te chłody razem z deszczykiem przyszły, będzie czym oddychać.
Marta specjalnie dla Ciebie zrobiłam kilka zdjęć nieciekawych miejsc, roślinki zwiędnięte, zasuszone, mam nadzieję, że po deszczu choć trochę odżyją.
Ty masz posadzonych dużo więcej pomidorków, u mnie część krzaków do wyrwania, na niektórych wiszą jeszcze zielone pomidorki. Jutro przyjeżdża rodzinka na pewno skrzynkę dojrzałych urwą.
Misia to taki pocieszny kot, rządzi całym domem i nami wszystkimi.
Wygląd dzisiejszy moich roślin
Uwierzcie takich widoków jest więcej, żal patrzeć, po deszczach na pewno coś odżyje. Dlatego zawsze cieszy mnie wiosna, to najpiękniejsza pora dla mojego ogrodu, lato upalne, suche jest zgubą, wszystko schnie w oczach. Ja wiem można podlewać, można założyć nawadnianie, tylko jest jedno ograniczenie finansowe, nie wypłaciłabym się, poszłabym z torbami. Dlatego każda darmowa kropla deszczu z nieba to dobro dla ogrodu.
Ale aby nie dołować, nie narzekać jest też dużo pozytywów, są roślinki które złe warunki znoszą dobrze, robię im zdjęcia wczesnym rankiem, bo po nocy ładnie się prezentują. A po cichu powiem gazanie to są terminatory lubiące słońce, pokażę niedługo ich piękno.
tę roślinkę mam od Marysi, nazwy oczywiście nie pamiętam
bratki pięknie się wysiały, miałam takie wiosną posadzone w donicach
Te sadzonki rozchodników przywiozłam wiosną od Marty czekam na ich kwiaty, na razie stoją w poczekalni
